Minister Zbigniew Ziobro domaga się od szefowej Komisji Europejskiej wyjaśnień w sprawie ustaleń dziennika „Libération”. W serii artykułów oskarżono wysoko postawionych urzędników UE o spotkania z lobbystami i nieprawidłowe wykorzystywanie publicznych funduszy. Sprawę komentował także Donald Tusk. Przekonywał, że nie ma mowy o korupcji, a opisywane w niej osoby złożyły już wyjaśnienia.
W ostatnich tygodniach francuski dziennik „Libération” oskarżał wysoko postawionych urzędników niektórych instytucji Unii Europejskiej o handel wpływami i konflikt interesów. Pojawiały się nazwiska przewodniczącego Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (ETO) Klausa-Heinera Lehna, jednego sędziów TSUE – m.in. jego przewodniczącego, sędziego Koena Lenaertsa oraz ważnych unijnych urzędników związanych z Europejską Partią Ludową (EPL).
Zbigniew Ziobro pisze do Ursuli von der Leyen ws. artykułów „Liberation”
Wedle ustaleń gazety, w latach 2010-2018 wysoko postawieni unijni urzędnicy mieli uczestniczyć w spotkaniach organizowanych przez brukselskich lobbystów i nielegalnie opłacanych z publicznych funduszy. W spotkaniach mieli brać udział między innymi przewodniczący Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sędzia Koen Lenaerts i były szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Dziennik pisze o skazaniu belgijskiego polityka i byłego członka Europejskiego Trybunału Obrachunkowego o defraudację pół miliona euro. Według dziennikarza Jeana Quatremera to „tylko czubek góry lodowej”. Opisywani politycy i urzędnicy mieli uczestniczyć w prywatnych kolacjach i polowaniach z ludźmi ze świata biznesu. Te spotkania nie zostały zapisane w rejestrach mających zapewnić transparentność funkcjonowania instytucji.
W sprawie głos zabrali politycy politycy z obozu władzy, w tym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Wysłał list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w sprawie artykułów francuskiego dziennika „Liberation”.
Dziennikarze wskazują, że nawet w TSUE, który uchodzi za świątynię prawa europejskiego, ma miejsce handel wpływami i inne nieetyczne praktyki. Zdecydowałem się skierować list do Przewodniczącej KE @vonderleyen uznając, że stoi na czele organu, który musi tę sprawę wyjaśnić. pic.twitter.com/PRpKuMGfcN
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) December 11, 2021
Donald Tusk: Pseudoafera
Do komentarzy i listu Ziobry odniósł się Donald Tusk, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej oraz Przewodniczący Rady Europejskiej w latach 2014-2019.
– Nie ma korupcji ani domniemanej korupcji. Jest artykuł dziennikarza o osobach, z których te, które popełniły wykroczenie, zostały wysłuchane, przesłuchane i jedna osoba została skazana – stwierdził Tusk w wypowiedzi cytowanej przez tvn24.pl.
Według niego „wszystkie osoby wskazane w tej pseudoaferze wyjaśniały publicznie przed organami Unii Europejskiej tę całą sytuację”.
– Nie wszystkim musi się podobać, że ktoś z kimś je obiad, ale nikt złamał czy nie naruszył prawa, co potwierdza sam autor artykułu. Pytany wprost, czy chodzi o korupcję czy przestępstwa, powiedział, że nie o to chodzi, tylko obyczaje nie takie – podkreślił.
Sprawa „bardzo poważna”
„Libération” ujawnił również, że KE i władze kilku państw naciskały na Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych, aby nie prowadził śledztwa w tej sprawie. Ważne stanowiska w tym urzędzie objęli niedawno działacze związani z EPL.
Redaktor naczelny „Libération” nazwał sprawę „bardzo poważną” i stwierdził, że Europejska Partia Ludowa zbudowała „państwo w państwie” w Unii Europejskiej. Według dziennika rząd w Paryżu jest „zażenowany” aferą, która może negatywnie wpłynąć na rozpoczynającą się za miesiąc francuską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej.
Źródło: gazeta.pl