Świat

Chińscy żołnierze na wojnie w Ukrainie. Zełenski alarmuje świat. „Nie możemy walczyć z tyloma krajami”

Dwóch obywateli Chińskiej Republiki Ludowej zostało pojmanych przez ukraińskie siły zbrojne w obwodzie donieckim. Jak poinformował prezydent Wołodymyr Zełenski, walczyli oni w szeregach rosyjskiej armii. O sprawie poinformował prezydent Zełenski, publikując nagranie z jednym z jeńców oraz apelując do światowych przywódców o reakcję.

Wojna w Ukrainie, której globalne echa od dawna wykraczają poza granice Europy Wschodniej, nabiera nowego wymiaru. Po irańskich dronach, północnokoreańskiej amunicji i syryjskich najemnikach, pojawił się nowy, niepokojący sygnał – obecność chińskich obywateli w rosyjskich mundurach. Ukraińskie wojsko ujęło dwóch z nich podczas walk w Donbasie.

Chińczycy na froncie w Donbasie. Zaskakujące zatrzymania

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował 8 kwietnia o schwytaniu dwóch obywateli Chin walczących po stronie rosyjskiej. Do zatrzymania doszło w rejonie miejscowości Biłohoriwka i Tarasiwka w obwodzie donieckim. Według relacji ukraińskiego przywódcy Chińczycy znajdowali się w grupie sześciu osób, które starły się z siłami ukraińskimi. Przy pojmanych znaleziono paszporty, dokumenty oraz karty kredytowe potwierdzające ich chińskie obywatelstwo.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przejęła jeńców i obecnie prowadzi działania wyjaśniające. „Teraz ustalamy wszystkie fakty. Wywiad, SBU, odpowiednie jednostki Sił Zbrojnych pracują” – zaznaczył Zełenski w swoim wpisie na Facebooku.

Dyplomatyczna burza po zatrzymaniach Chińczyków na terenie Ukrainy

Zełenski polecił szefowi ukraińskiego MSZ, aby niezwłocznie skontaktował się z Pekinem i zapytał, jak Chiny zamierzają zareagować na fakt, że ich obywatele biorą czynny udział w wojnie po stronie agresora. „Bezpośrednie lub pośrednie zaangażowanie Chin w tę wojnę w Europie jest jasnym sygnałem, że Putin zrobi wszystko, byle tylko nie zakończyć wojny. Szuka sposobów na kontynuowanie walki” – stwierdził prezydent Ukrainy.

Jego słowa odbiły się szerokim echem, zwłaszcza w kontekście oczekiwanego spotkania grupy Ramstein przewidzianej na 11 kwietnia, kiedy państwa zachodnie mają dyskutować o dalszym wsparciu dla Ukrainy.

Kolejni gracze po stronie Rosji

Chińczycy nie są jedynymi cudzoziemcami walczącymi w rosyjskich szeregach. Ukraina już wcześniej informowała o obecności północnokoreańskich żołnierzy w rejonie Kurska oraz o dostawach irańskich dronów. Ponadto do Rosji trafić miało 11 tys. północnokoreańskich wojskowych. Ochotnicy z Nepalu również zostali zidentyfikowani jako walczący po stronie Moskwy.

Ten międzynarodowy charakter rosyjskiej inwazji, coraz bardziej przypominający globalną sieć współpracy autorytarnych reżimów, budzi niepokój w Kijowie. — Jesteśmy silnym państwem, ale nie możemy walczyć jednocześnie z tyloma krajami — powiedział Zełenski podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Belgii Bartem de Weverem.

Reakcja Zachodu? Zełenski apeluje do USA

Wypowiedzi Zełenskiego nie pozostawiają wątpliwości – Ukraina oczekuje odpowiedzi ze strony swoich zachodnich partnerów. „To zdecydowanie wymaga reakcji. Reakcji ze strony Stanów Zjednoczonych, Europy i wszystkich na świecie, którzy chcą pokoju” – podkreślił prezydent.

Nie bez powodu Zełenski wspomniał o rozmowach z Amerykanami. Jak twierdzi, otrzymał sygnały od Wielkiej Brytanii i Niemiec, że stanowisko USA wobec konfliktu może ulec zmianie – być może właśnie pod wpływem doniesień o chińskim zaangażowaniu.

Kolejny jeniec, kolejne dowody

Jak podała agencja UNIAN, ukraińscy Rangersi z 4. Pułku Sił Operacji Specjalnych przeprowadzili niedawno skuteczną operację, w trakcie której pojmali rosyjskiego żołnierza. Akcja została przeprowadzona z użyciem bezzałogowców i precyzyjnie zaplanowana. Zabezpieczono także dokumentację wroga, co pozwoliło wzbogacić bazę wywiadowczą.

Obecność chińskich żołnierzy w rosyjskich oddziałach to nowy rozdział w konflikcie, który już dawno przestał być wyłącznie regionalnym. Jeśli informacje Zełenskiego się potwierdzą, Chiny będą musiały odpowiedzieć na niewygodne pytania o rzeczywiste intencje względem wojny w Europie.

Źródło: Facebook, agencja UNIAN

Powiązane artykuły

Back to top button
Close