Rok temu głośno było o tym, że Janusz Korwin-Mikke przyzwyczaja psa do sylwestrowego huku i rzuca mu pod łapy petardy. Obrońcy zwierząt złożyli wtedy doniesienie na posła Konfederacji. Mit o braku miłości polityka do zwierząt teraz obala jego córka. – Jaki jest Korwin w stosunku do zwierząt? Jest pozytywnym świrem. Nie umiem zliczyć, ile ojciec uratował zwierząt – mówi Korynna Korwin-Mikke.
Córka polityka udzieliła wywiadu magazynowi „Na psi temat”. Opowiedziała w nim o ogromnej miłości swojego ojca do zwierząt. Stwierdziła, że Janusz Korwin-Mikke jest „pozytywnym świrem” w stosunku do naszych braci mniejszych.
Korwin-Mikke ratował ptaki i bezdomne zwierzęta
– Zawsze ratował zwierzęta bezdomne czy potrącone przez samochód. Nawet teraz te wszystkie koty, które ma w domu słynny Korwin, to przecież je przygarnął, a wtedy były w strasznym stanie, zabiedzone i głodne. Co ciekawe, tata ratował też ptaki. Całkiem niedawno przerwał prezydium partii Korwin, bo dostał wiadomość, że ptak wpadł do komina. To chyba była sroka. Tata rozebrał pół komina, żeby uratować to biedactwo. Potem tata nakarmił uratowanego ptaka, a ten poleciał do rodziców – opowiada Korynna Korwin-Mikke, córka posła z nieformalnego związku.
Córka polityka zdradza też, że tata często ratował koty. Kiedyś zabrał od znajomej starego kota, którego ta chciał uśpić. – Był w strasznym stanie i miał polepione dredy. Tata go zabrał, bo Korwin uważa, że szczególnie starym zwierzętom należy się spokój i dobre warunki. Ogolił tę kulę sierści, bo to był perski kot i okazało się, że kot ma siną skórę i żebra na wierzchu. Tata go podkarmił i kot dożył u niego końca swoich dni – opowiada córka.
Ulubiony pies polityka jada z nim przy stole
Ale to nie wszystko. Ulubiony pies Korwina-Mikke, Odi, często siedzi przy stole i je posiłki z rodziną. – Ma swój talerz i może jeść to, co się mu położy, ale nie może podkradać z innych talerzy i musi czekać aż wszyscy zaczną jeść – mówi Korynna Korwin-Mikke.
Odi to pies, który wywołał burzę w internecie, kiedy pokazały się zdjęcia, jak Korwin-Mikke rzuca mu pod nogi petardy. Kontrowersyjny polityk twierdził wówczas, że chce przyzwyczaić pupila do sylwestrowych huków, a jego pies to lubi.
Europoseł Łokusz Kohut złożył wówczas zawiadomienie do prokuratury ws. znęcania się nad zwierzętami, ale śledczy umorzyli sprawę.
Źródło: fakt.pl