Donald Tusk w czasie spotkania z klubem KO zapewnił, że w najbliższym czasie nie dojdzie do powszechnych wyborów na stanowisko szefa Platformy Obywatelskiej. Były premier miał przekonywać, że nie ma sensu „organizować głosowania tylko po to, by kogoś upokorzyć”. Były premier miał również mówić w gorzkich słowach o niedawnej kondycji KO oraz odnieść się do kwestii zmian personalnych w klubie.
W środę wieczorem Donald Tusk spotkał się z członkami klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Do spotkania trwającego około dwie godziny doszło w jednej z warszawskich restauracji.
Donald Tusk po spotkaniu z klubem KO. „Więcej było wewnętrznych frakcji niż procent poparcia”
Jak podaje Onet, wystąpienie Donalda Tuska trwało około 20 minut. Były premier zapewnił posłów i senatorów, że nie zamierza przeprowadzić personalnej rewolucji, ale nie wyklucza zmian. Roszady mogą dotknąć klubu parlamentarnego KO, na którego czele stoi Cezary Tomczyk – polityk blisko związany z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
Były premier miał również nie szczędzić krytyki wobec kondycji, w jakiej niedawno była koalicja. Tusk miał stwierdzić, że był moment, gdy „więcej było wewnętrznych frakcji niż procent poparcia”. Pomimo tego rozmówcy Onetu podkreślają, że po powrocie Tuska w partii i klubie doszło do radykalnej zmiany nastrojów. – Atmosfera? Petarda! – powiedział jeden z polityków PO.
Zmiany widać również w sondażach wyborczych przeprowadzonych po powrocie Tuska. Badania opinii publicznej pokazują, że Koalicja Obywatelska wyprzedziła Polskę 2050 Szymona Hołowni i wróciła na pierwsze miejsce wśród partii opozycyjnych. Donald Tusk powiedział podczas spotkania, że to tylko początek. – Wierzę, że nabierze dynamiki, to był warunek wstępny, żeby się ruszyło, a cała robota przed nami – stwierdził były premier.
Tusk o wyborach na szefa PO
Donald Tusk odniósł się również do kwestii powszechnych wyborów na stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Były premier miał zapewnić, że w najbliższym czasie takich wyborów nie będzie.
– Powiedział, że sprawę rozstrzygnęła Rada Krajowa, która wybrała go jednogłośnie. Stwierdził, że odbiera to w taki sposób, że i tak by te wybory wygrał, niezależnie od tego, kto by przeciw niemu stanął. Nie ma więc sensu organizować głosowania tylko po to, by kogoś upokorzyć – powiedział jeden z posłów KO.
Parlamentarzyści KO mieli odebrać te słowa jako wyraźne odniesienie do sytuacji Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO nie brał udziału w środowym spotkaniu.
Trzaskowski: Dzisiaj wszyscy patrzymy w przyszłość
Donald Tusk ogłosił powrót do krajowej polityki podczas sobotniego posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej. Były premier objął stanowisko p.o. szefa partii po tym, gdy z funkcji przewodniczącego zrezygnował Borys Budka. – Na moją prośbę i moje zaproszenie Donald Tusk wraca do polskiej polityki. […] Chcę ci drogi Donaldzie przekazać stery Platformy Obywatelskiej, chcę, żebyś poprowadził nas do zwycięstwa – powiedział Budka.
Kilka dni przed przekazaniem władzy Tuskowi, Rafał Trzaskowski deklarował, że w przypadku rezygnacji Borysa Budki ze stanowiska chciałby przeprowadzenia wyborów na przewodniczącego PO. Prezydent Warszawy mówił również, że jest gotowy do wzięcia odpowiedzialności za Platformę Obywatelską.
Tydzień później Trzaskowski zmienił jednak swoje zdanie. Pytany przez dziennikarzy o ewentualne wybory na przewodniczącego PO, powiedział, że „dzisiaj nie jest czas na organizację wyborów, tylko na pracę nad tym, żeby Platforma Obywatelska była jak najsilniejsza i wszyscy się w to będziemy angażować”. – Dzisiaj wszyscy patrzymy w przyszłość. Dzisiaj należy się cieszyć z tego, że Platforma jest silna, że wszystkie reflektory są skierowane na nas – dodał.
Źródło: gazeta.pl