Antyterrorysta, który podczas Marszu Kobiet w 2020 roku w Warszawie użył pałki teleskopowej wobec protestujących, został wyróżniony. Jak dowiedział się RMF24, mężczyzna został wysłany na kurs oficerski.
Podczas trwających w listopadzie 2020 roku protestów w Warszawie, grupa mężczyzn ubrana w cywilne ubrania próbowała rozproszyć demonstrantów. Niektórzy gonili uczestników z pałkami teleskopowymi. Internet obiegło nagranie, na którym widać mężczyznę bijącego ludzi taką pałką.
Jak podaje RMF24, to właśnie ten funkcjonariusz został właśnie skierowany na szkolenie, po którym będzie oficerem. „To rodzaj wyróżnienia, docenienia dotychczasowej postawy, a także inwestycja w człowieka, wobec którego wiąże się dalsze nadzieje w służbie. Chociażby przewiduje się, że będzie mógł zająć wyższe stanowisko dowódcze. Wymagana jest też pozytywna opinia służbowa” – podaje portal.
Użył pałki teleskopowej podczas Strajku Kobiet. Policjant Biura Operacji Antyterrorystycznych odbył rozmowę dyscyplinującą
Do zdarzenia z udziałem nieumundurowanych policjantów i antyterrorystów doszło 18 listopada podczas Strajku Kobiet w Warszawie. Mężczyzna, który bił teleskopową pałką jednego z protestujących, nie miał żadnego identyfikatora, który wskazywałby, że jest funkcjonariuszem policji.
Jego przełożeni nie dopatrzyli się przewinienia, a jedynie w tym, że funkcjonariusz po akcji nie poinformował o użyciu pałki. Drugim z zarzutów był fakt, że mężczyzna, działając bez munduru, nie miał opaski „Policja”. Finalnie antyterrorystę spotkała najniższa możliwa kara – rozmowa dyscyplinująca.
ONZ: Blisko połowa kobiet w 57 krajach nie może decydować o własnym ciele (zdjęcie ilustracyjne)
Użył
Jak podaje RMF FM, komisja policyjna odpowiadająca za prowadzenie śledztwa, oparła swoją decyzję na wyjaśnieniach funkcjonariusza. Na ich podstawie przyjęto, że mężczyzna użył pałki teleskopowej dwukrotnie – raz trafiając w plecy jednego z demonstrantów, drugi raz – nie trafiając w ogóle.
Słów funkcjonariusza policyjnego oddziału antyterrorystycznego nie można było dokładniej zweryfikować, ponieważ na policję nie zgłosił się żaden poszkodowany.
Źródło: gazeta.pl