„Kruszynka”, „śmieszka”, „serduszko” – tak mówili o niej najbliżsi przyjaciele z partii. Jolanta Szczypińska (+61 l.) odeszła po ciężkiej chorobie 8 grudnia 2018 roku. Była jedną z najbliższych osób prezesa PiS. Jarosław Kaczyński (70 l.) w rozmowie z „SE” we wzruszający sposób wspomina przyjaciółkę. – Była dla mnie człowiekiem wielkiej, czynnej dobroci. Wspierała cierpiących nawet wtedy, kiedy sama cierpiała – mówi prezes PiS.
– Przyjmuję to jako ciężkie uderzenie, bardzo ciężki cios… – mówił Kaczyński tuż po śmierci Szczypińskiej. Znali się kilkadziesiąt lat, przyjaźnili i współpracowali, co podkreśla prezes PiS. – Od początku lat 90. działała w Porozumieniu Centrum, była założycielką i od 2001 działaczką PiS, członkiem Rady Politycznej… – mówi Kaczyński i dodaje, że chciała pracować nawet wtedy, gdy walczyła o swoje zdrowie. – Przez wiele lat zmagała się z poważną chorobą i mężnie znosiła bardzo ciężkie dolegliwości, nie ustając w pracy dla Polski – podkreśla prezes partii rządzącej.
Z ogromnym wzruszeniem Szczypińską wspomina także jej przyjaciółka Elżbieta Witek (62 l.). Obecna marszałek Sejmu opiekowała się nią w trakcie choroby i była przy niej do ostatnich chwil… – Brakuje mi jej żartów, które potrafiły rozbawić do łez. Miała specyficzny humor. Żartowała dosłownie ze wszystkiego. To były żarty sytuacyjne… coś zobaczyła, usłyszała i potrafiła to tak określić, że nie sposób było się nie śmiać – wspomina Witek. – Ciągle o niej myślę, ona codziennie siedzi w mojej głowie. Często czuję jakby cały czas była… jakby to był jakiś dłuższy wyjazd, a nie odejście stąd na zawsze… – mówi „SE” marszałek Sejmu. – Mam wrażenie, że za chwilę gdzieś ją spotkamy wychodzącą zza rogu… jest tak dziwnie, gdy jej nie ma – dodaje współpracowniczka poseł Szczypińskiej ze Słupska, Anna Mrowińska (45 l.).
Żródło: se.pl