Dyrektor generalny największego duńskiego banku – Danske Bank – Thomas Borgen podał się do dymisji w związku ze skandalem dotyczącym prania brudnych pieniędzy w estońskiej filii tej instytucji finansowej. Pozostanie na stanowisku do czasu powołania następcy.
Borgen przyznał, że „jest jasne, iż Danske Bank nie sprostał swej odpowiedzialności” w sprawie prania pieniędzy w Estonii. Wyraził z tego powodu „głębokie ubolewanie”, wskazując na nieprawidłowości dotyczące łączności, kontroli i przestrzegania procedur.
„Financial Times” informował 4 bm., powołując się na wstępny raport firmy konsultingowej Promontory Financial, że w 2013 r. przez estoński oddział Danske Bank przeszło ok. 30 mld USD z Rosji i innych byłych republik ZSRR.
Podejrzanie duże transakcje realizowane były w latach 2007-2015, a w rekordowym 2013 roku zagraniczni klienci Danske dokonali blisko 80 tys. tego typu transferów na łącznie ok. 30 mld dolarów.
Według Promontory Financial po 2013 roku „wolumen (podejrzanych transakcji zagranicznych) zaczął spadać, a tendencja ta przyspieszyła po wszczęciu dochodzenia” przez estońskiego regulatora bankowego. Dochodzenie to wykazało, że w filii Danske dochodziło do „dokonywanych na wielką skalę, długotrwałych naruszeń zasad w sprawie zapobiegania praniu brudnych pieniędzy”, a regulator zażądał od banku ograniczenia usług oferowanych klientom spoza Estonii.
W lutym br. duńskie i brytyjskie media informowały, że jest możliwe, iż członkowie rodziny prezydenta Rosji Władimira Putina oraz funkcjonariusze rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa wykorzystywali estońską filię Danske Bank do prania pieniędzy, o czym zarząd banku wiedział z raportu sygnalistów.
Dostęp do wewnętrznego raportu sygnalistów uzyskał duński dziennik „Berlingske”. Gazeta informowała, że po ostrzeżeniach o możliwym wykorzystaniu estońskiej filii banku do nielegalnej działalności w 2013 roku Danske Bank zamknął 20 kont należących do rosyjskich klientów.
Reuters zwraca uwagę, że kurs akcji Danske Bank spadł o jedną trzecią w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.
Danske Bank wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że nie zdołano jeszcze dokładnie określić wielkości podejrzanych transakcji w jego estońskim oddziale, a jednocześnie poinformował, że ponieważ nie chce być beneficjentem transakcji, które mogły być nielegalne, przekaże 1,5 mld koron duńskich (ok. 200 mln euro) niezależnej fundacji, zajmującej się walką z międzynarodową przestępczością finansową.