Wiadomości

Prof. Dariusz Dudek: grozi nam gwałtowna liczba zgonów wywołanych przez inne choroby niż COVID-19

– Musimy jak najszybciej stworzyć dogodne warunki do leczenia pacjentów chorujących na inne choroby niż COVID-19. Inaczej nawet spadająca liczba infekcji i poprawa wyników leczenia osób z koronawirusem nie uchroni nas przed wzrostem zgonów spowodowanych innymi dolegliwościami – mówi Onetowi prof. Dariusz Dudek. Polski kardiolog opracował strategię na czas walki z koronawirusem, którą będzie prezentował w całej Europie.

Prof. Dariusz Dudek: grozi nam gwałtowna liczba zgonów wywołanych przez inne choroby niż COVID-19

  • Pacjenci zmagający się z innymi poważnymi dolegliwościami starają się przeczekać ten stan w domu. Wyjazd do szpitala traktują jako ostateczność – wynika z obserwacji, które znalazły się w dokumencie opracowanym przez prof. Dudka, szefa europejskich kardiologów inwazyjnych
  • W efekcie trafiają do nas w bardzo złym stanie. Sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca – mówi lekarz
  • Grozi nam gwałtowny wzrost zgonów wywołanych innymi chorobami niż COVID-19. Jeśli do niego dojdzie, nie będzie mowy o pełnym zwycięstwie, nawet jeśli uda się pokonać pandemię – ostrzega prof. Dudek

Prof. Dariusz Dudek jest szefem kardiologów inwazyjnych w Europejskim Towarzystwie Kardiologicznym. Od ponad miesiąca pracował nad strategią, jaką jego zdaniem muszą przyjąć europejskie systemy zdrowia w czasie w walki z koronawirusem. Przyjęte przez niego wnioski, które dziś publikujemy w Onecie, będą teraz prezentowane lekarzom w całej Europie.

Najważniejszy z nich? Należy pilnie zadbać o opiekę nad pacjentami, u których nie stwierdzono koronawirusa. W początkowych fazach pandemii odsunięto ten problem na dalszy plan.

– Inni pacjenci, bez zdiagnozowanego COVID-19, nie mogą pozostać bez opieki. Jeśli rezultatem rzucenia wszystkich sił na walkę z pandemią koronawirusa będzie gwałtowny wzrost liczby zgonów wywołanych przez inne choroby, to w ostatecznym rachunku nie będzie można mówić o pełnym zwycięstwie – mówi nam prof. Dariusz Dudek.

Lekarz przyznaje, że już w tej chwili trzeba bić na alarm – Pacjenci są zagubieni. Zostają w domach, obawiają się korzystać z pomocy medycznej, bo nie chcą się zarazić. Co więcej, często nie wiedzą nawet, gdzie mogliby się udać. To wszystko sprawia, że sytuacja staje się bardzo niebezpieczna. Oczywiście dziś wszystkie oczy skierowane są na statystyki dotyczące koronawirusa, ale równocześnie może nastąpić potężny wzrost zachorowań i zgonów wynikających z innych powodów niż COVID-19 – uważa prof. Dudek.

– Zdarza się, że pacjenci, którzy mają poważne objawy, przyjeżdżają do szpitala za późno. Mimo duszności, problemów z oddychaniem i innych niepokojących sygnałów starają się przeczekać ten stan w domu. Dopiero jak sytuacja staje się już naprawdę groźna, to zwracają się po pomoc. W efekcie trafiają pod opiekę lekarzy w bardzo złym stanie. To prowadzi nas w złym kierunku – ostrzega kardiolog.

Co zawiera strategia prof. Dariusza Dudka?

Onet jako pierwszy poznał najważniejsze wnioski płynące z dokumentu opracowanego przez polskiego kardiologa.

Czytamy w nim: „Dla kompleksowego leczenia pacjentów oraz kontroli śmiertelności w populacjach poszczególnych krajów podczas pandemii nie możemy być skupieni wyłączenie na analizie ilości chorych z rozpoznaniem COVID-19. Tylko skuteczna organizacja trzech faz leczenia może ograniczać ilość zgonów w populacji podczas trwania pandemii” – pisze lekarz.

O jakie trzy fazy chodzi? W czasie pierwszej uwaga jest skierowana na śledzeniu nowych zachorowań. Z kolei faza 2 to szereg działań przygotowawczych i reorganizacja systemów medycznych pod leczenie „dodatnich” pacjentów – czyli m.in. wydzielanie specjalnych stref dla osób, u których stwierdzono koronawirusa.

„W czasie tych faz codziennie analizuje się śmiertelność wyłącznie chorych z rozpoznaniem COVID-19. Wstępne raporty z Europy o wzrastającej ilości powikłań w leczeniu kardiologicznym pokazują jednak kolejny ogromny problem pandemii. Dlatego potrzebna jest natychmiastowa kampania informacyjna w Europie mówiąca o konieczności utrzymania i wzmocnienia skutecznego leczenia pilnych stanów w zakresie chorób serca i naczyń w strefach szpitalnych bez COVID” – przekonuje kardiolog.

W analizie możemy przeczytać, że w przypadku niepodjęcia działań w kolejnych tygodniach czeka nas wzrost zgonów w populacji. I to mimo lepszego przeciwdziałania epidemii, spadającej liczby infekcji i poprawie wyników leczenia pacjentów z rozpoznaniem COVID-19.

Prof. Dudek: musimy przejść do fazy trzeciej walki z pandemią

– Najprościej mówiąc, w czasie pandemii na początku koncentrujemy się na reorganizacji jednostek medycznych i nowych procedur podporządkowanych prawie wyłącznie diagnostyce i leczeniu chorych z COVID-19. Natomiast faza 3 to okres w pandemii, który powinien być już dedykowany diagnostyce i leczeniu pacjentów niepodejrzewanych o koronawirusa – tłumaczy nam prof. Dudek.

Jak dodaje, kluczowe jest, by pacjenci wiedzieli, gdzie i jak zgłaszać się ze swoimi dolegliwościami. – Trzeba wyznaczyć odpowiednie jednostki na mapie medycznej kraju i wdrożyć nowe procedury organizacji, rozpoczynając od przychodni aż do leczenia specjalistycznego, w tym leczenia chorób serca i naczyń – przekonuje.

– Potrzebna jest nowa mapa medyczna danego kraju w okresie pandemii. Mapa z nowym podziałem zadań, aby pacjent na przykład z przeziębieniem czy pobolewaniem w klatce piersiowej znał ścieżkę dostępu do lekarzy bezpośrednio w swojej okolicy – mówi kardiolog.

W raporcie prof. Dudka czytamy, że dziś „wielu pacjentów nie dzwoni po pogotowie, nie przychodzi do szpitala w szybkim czasie nawet z nagłymi stanami kardiologicznymi”.

„Odnotowujemy większą liczbę powikłań w leczeniu, a obrazy chorobowe przypominają kardiologię sprzed 20 lat, kiedy nie było skutecznego i szybkiego leczenia zabiegowego zawału serca. Powoduje to aktualnie ogromne zaniepokojenie pod względem wzrostu śmiertelności z powodów kardiologicznych” – pisze prof. Dudek.

„Faza 3 wymaga pilnej uwagi i zajęcia się problemem natychmiast w czasie trwającej pandemii w Europie” – czytamy w podsumowaniu. „Wiele krajów organizuje nowe potężne szpitale w dużych obiektach publicznych, aby zwiększyć liczbę miejsc do leczenia pacjentów covid +. Wtedy można zapewne odciążyć i utrzymać strefy covid ujemne w funkcjonujących szpitalach specjalistycznych w wielu krajach Europy”.

„Dlatego też faza 3 wymaga pilnej uwagi i zajęcia się problemem natychmiast w Europie. Po rozmowach z kardiologami z Wuhan wiemy jedno: kompleksowe leczenie i koordynacja całego systemu zespołów medyczny przynosi efekt, a pojedynczy lekarz nie jest w stanie zwalczyć pandemii w pojedynczym szpitalu, choćby był najlepiej wyposażonym szpitalem. Ten problem jest sygnalizowany także w innych schorzeniach. Obawiamy się „zamrożenie leczenia” pilnych pacjentów w czasie i tuż po pandemii” – ostrzega prof. Dudek.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close