Szokujące praktyki partii Kornela Morawieckiego! Na listach poparcia Wolnych i Solidarnych znalazły się podpisy osób zmarłych, a przedstawiciel partii, próbując listy zarejestrować miał użyć przemocy wobec członka komisji wyborczej – ustalił portal tvn24.pl
Tvn24.pl opisuje dwa incydenty z udziałem przedstawicieli partii Kornela Morawieckiego w siedzibie miejskiej komisji wyborczej w warszawskim ratuszu. Do pierwszego z nich doszło w ubiegłą sobotę. Wedle relacji członka komisji Sławomira Ignaczaka, działacz Wolnych i Solidarnych w towarzystwie kilku kolegów wtargnął do lokalu i próbował zarejestrować listy po godzinach pracy komisji. Miał odepchnąć jednego z członków komisji. Gdy odmówiono przyjęcia zgłoszenia, nie chciał opuścić budynku. Musiała interweniować policja.
Po raz drugi Wolni i Solidarni próbowali zarejestrować listy w poniedziałek (termin zgłoszeń mijał tego dnia o północy). Działacze partii ojca premiera pojawili się już o godz. 8, ale do 24 nie byli w stanie dopełnić wszystkich formalności. Źródła tvn24.pl twierdzą, że komisja zakwestionowała aż 198 podpisów z 200 złożonych przez WiS. Co więcej, kilkanaście z nich należało do… nieżyjących osób! Członkowie komisji spekulują, że mogła to być lista podpisów zebranych w wyborach parlamentarnych.
Ustalenia tvn24.pl potwierdza też inna członkini komisji Alicja Zawgorodna. Zapewniła, że sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury.
Portalowi nie udało się na razie uzyskać komentarza Kornela Morawieckiego. Na stronie Wolni i Solidarni pojawił się za to komunikat, że „z powodu zaniechań bądź szkodliwych działań w procesie tworzenia i rejestracji list” ojciec premiera cofnął pełnomocnictwa udzielone następującym osobom: Gorczycy Grzegorzowi, Kiełbowiczowi Marianowi, Klementowskiemu Markowi, Kubik Edycie, Osieleńcowi Tomaszowi, Pomieczyńskiemu Zbigniewowi, Puchale Grzegorzowi, Stankiewiczowi Dariuszowi, Szkutnik Krystynie, Wojciechowskiej van Heukelom Agnieszce, Zabłudowskiemu Marcinowi”
