Andrzej Duda w obliczu decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz postanowił zainterweniować na szczytach władzy. Prezydent w trybie natychmiastowym wezwał do swojej siedziby Prezesa Rady Ministrów. Sprawa robi się poważna.
Andrzej Duda poparł jakiś czas temu Marsz Niepodległości i oficjalnie na niego zaprosił przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych. W wyniku nieporozumienia się rządu z organizatorami wydarzenia, głowa państwa jednak nie weźmie w nim udziału.
Dziś Prezydent m.st. Warszawy wydała zakaz organizacji Marszu, co wywołało prawdziwą polityczną burzę. Głowa państwa polskiego, by zaradzić tej sytuacji, wezwała do siebie Mateusza Morawieckiego. Prezydent i premier rozważać zapewne będą, w jaki sposób obejść decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Andrzej Duda wezwał do siebie premiera
Tegoroczny Marsz Niepodległości szczególnie podpadł gospodyni stołecznego ratusza. Hanna Gronkiewicz-Waltz uznała, że Warszawa jako „miasto doświadczone przez agresywny nacjonalizm” nie może być miejscem przemarszu organizowanego przez jego ideologicznych pobratymców (warto pamiętać, że organizatorzy, a nieświadomi uczestnicy to dwie różne grupy). Wydała więc zakaz jego organizacji, który spotkał się z niemal natychmiastową reakcją szczytów władzy państwowej.
– W związku z decyzją Prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, która nie wyraziła zgody na Marsz Niepodległości 11 listopada, Prezydent RP Andrzej Duda zaprosił na konsultacje Premiera RP Mateusza Morawieckiego – czytamy na oficjalnym twitterowym profilu głowy państwa.
Na razie nie wiadomo, na jaki temat szef rządu będzie rozmawiał z głową państwa. Na godzinę 19 zapowiedziana już została konferencja prasowa rzecznika prezydenta Błażeja Spychalskiego. Jego informacje z pewnością rozwieją wszelkie wątpliwości w tej sprawie.
Marsz Niepodległości w Warszawie zakazany
Hanna Gronkiewicz-Waltz informując o zakazie wydanym dla organizacji Marszu stwierdziła, że zrobiła to w porozumieniu z ekspertami, służbami i prezydentem-elektem Rafałem Trzaskowskim. Na jej decyzję zareagowali liczni politycy i publicyści.
Część osób stwierdziła, że jej decyzja jest błędna lub wręcz niezgodna z prawem. Są jednak tacy, którzy bardzo się z zakazu cieszą. Głos zabrali także przedstawiciele policji, którzy zaprzeczyli, by ktokolwiek konsultował z nimi możliwości zabezpieczenia Marszu i ewentualny zakaz jego organizacji.