Matka i córka ze swojego bestialskiego zachowania tłumaczyły się „ciężką sytuacją rodzinną”. To niewiarygodne, jak mało wrażliwości potrafią mieć ludzie. Każdy może znaleźć się w złej sytuacji życiowej, ale nie usprawiedliwia to przecież próby tak okrutnego pozbawienia życia niewinnego stworzenia. Takie osoby powinna spotykać kara.
Przemoc wobec zwierząt jest czymś okropnym i niezrozumiałym. Ciężko pojąć, jak ktokolwiek może znęcać się nad niewinnym stworzeniem, które przecież polega na człowieku w każdej kwestii. Szczególnie psy, nazywane przecież najlepszymi przyjaciółmi człowieka, niezależnie od okoliczności odpłacają się tylko miłością, wiernością i przywiązaniem. Jak może żyć ze sobą ktoś, kto nadwyręża to zaufanie?
Matka z córką skakały po psie
Do tego okropnego zdarzenia doszło w Górze Kalwarii. Dwie kobiety wsiadły do samochodu, do którego wrzuciły również zawiązany worek. Odjechały kawałek, ale niedaleko, bo tylko trzy kilometry, gdzie chciały porzucić to, co ze sobą przywiozły. Matka i córka zaczęły skakać po worku, potem planowały wrzucić go do pobliskiego stawu.
Na całe szczęście w tej okolicy spacerowała kobieta, której uwagę zwróciło to podejrzane zaufanie. Gdy zbliżyła się do miejsca zdarzenia, zorientowała się, że z worka dochodzą przerażone piski psa. Zaczęła wtedy krzyczeć, co przepłoszyło sprawczynie, które pośpiesznie wsiadły do samochodu i odjechały. Kobieta podbiegła do worka i przeraziła się tym, co w nim znalazła. Był to szczeniaczek, którego łapki zostały związane taśmą klejącą. Poza pieskiem w worku był też kamień, który prawdopodobnie miał spowodować, by zwierzę szybciej zatonęło.
Kto mógłby skrzywdzić takie urocze stworzenie?
Zostaną wyciągnięte konsekwencje
Kobieta, która była świadkiem tego wydarzenia, poinformowała fundację Animal Rescue Polska. Jej pracownicy na szczęście wiedzieli jak zadziałać.
— Postanowiliśmy opublikować zdjęcie psiaka i oznajmić, że błąkał się on nad Wisłą. Nie chcieliśmy wystraszyć sprawczyń ani świadków. Po godzinie zgłosiła się roztrzęsiona właścicielka. Opisała psa bardzo dokładnie, informując, że kilka godzin wcześniej uciekł jej ze smyczy. Postanowiliśmy pojechać do niej, aby sprawdzić, czy to ona próbowała zabić psa — poinformował jej przedstawiciel.
Matka z córką, które dopuściły się tego okropnego czynu, zostały aresztowane. Całe szczęście, że dały się nabrać na podstęp fundacji. Z drugiej strony, wskazuje to na to, że bardzo chciały dokończyć to, co zaczęły, nawet jeśli pies nie był już ich problemem.
Kiedy piesek został znaleziony, był cały we krwi.
Wobec sprawczyń zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Źródło: lelum.pl