Kobieta była w szoku, kiedy dowiedziała się, że wszystkie jej psy zostaną jej odebrane. Nie w mniejszym szoku byli przedstawiciele organizacji, którzy zjawili się w jej domu. Warunki były skandaliczne, a ich wizyta to był dopiero początek kłopotów piekielnej właścicielki.
Kobieta przez długi czas zajmowała się swoimi pupilami. Doszło do tego, że przez kilka lat liczba psów w jej domu osiągnęła aż 113 osobników. Wolontariusze i przedstawiciele organizacji zajmującej się krzywdą zwierząt zaniemówili. Ona z kolei nie widzi w tym nic złego i upiera się, że zapewniła im jak najlepszą opiekę.
Kobieta trzymała w domu 113 psów. Większość zwierząt była schorowana przez warunki
62-letnia kobieta tak bardzo kochała psy, że przygarnęła ich aż 113, a dokładnie 107 dorosłych psów oraz 6 szczeniąt. Lynn Stocker trzymała je po prostu w swoim domu na wsi w północno-wschodniej Anglii. Do służb dochodziły wiadomości, że Lynn nie traktuje dobrze podopiecznych i jest ich tam najzwyczajniej za dużo. W zeszłym roku pojawili się u niej przedstawiciele Królewskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt i wryło ich w ziemię.
Większość psów była strasznie wychudzona i od razu było widać, że cierpiały na zaawansowane choroby zębów i oczu. Niektóre były ciągle przetrzymywane w klatkach, co najbardziej zaniepokoiło osoby z Towarzystwa. Nie tylko psy były poszkodowane, ale też 2 koty i żółw.
W trzecim dniu swoich zeznań Lynn powiedziała, że zwierzęta nie były u weterynarza od trzech lat i nie potrzebowały go, ponieważ były zdrowe i regularnie je sprawdzała. Powiedziała: „Zawsze planowałam kąpać lub obcinać przynajmniej cztery psy każdego dnia. Wszystkie długowłose psy mają przyciętą sierść, by ich skóra oddychała. Nigdy nie miały pcheł ani problemów skórnych”.
Lynn wyparła się wszystkich zarzutów odnośnie schorowanych i źle wyglądających zwierząt
Kobieta kontynuowała zeznania mówiąc: „moje codzienne obowiązki przez ostatnie 25 lat obejmowały czyszczenie kojców, dezynfekcję ich, mycie wszystkich koców trzymanych w kojcach i sprawdzanie stanu zdrowia zwierząt”.
Sąd wcześniej poinformował ją, że trzy psy w jej domu miały tak poważną chorobę zębów, że spowodowała złamanie szczęki, a jeden z nich miał tylko trzy zęby, bo cała reszta wypadła z powodu ciężkiej choroby.
Lynn stwierdziła, że zawsze sprawdzała psom uzębienie pod kątem kamienia i wszystkie osobniki były zdrowe. Pierwszy raz też słyszy o złamaniu szczęki. Na pytania sądu odpowiedziała, że psy są takie same jak ludzie i starzejąc się, mogą wypadać im niektóre zęby. Leczyłaby je podobnie jak samą siebie, lecz nie określiła jak.
Kobieta zeznała też, że niektórym psom zęby wypadały w trakcie zabawy i to naturalne przy szarpaniu rzeczy. Powiedziała, że nie ma pojęcia o zaawansowanej kociej grypie, mimo że wyniki od lekarza weterynarii to stwierdziły. Również nie wiedziała, że jeden z buldogów jest w ciąży, bo przecież pies wydał na świat niedawno kilka szczeniąt.
Lynn została w efekcie oskarżona aż o 16 przewinień związanych z nieodpowiednią opieką nad zwierzętami. Kobieta odrzuciła je wszystkie, a proces nadal trwa.
Źródło: pikio.pl