Wiadomości

Hołownia komentuje akcję służb w domu Ziobry. Oto, co ujawnił

Prokuratura Krajowa poinformowała, że w różnych miejscach na terenie kraju trwają przeszukania w związku z badaniem wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości. W z związku ze sprawą przeszukano jak na razie domy domów posłów Suwerennej Polski – Michała Wosia, Marcina Romanowskiego, Dariusza Mateckiego, jak również b. ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry – informował Patryk Jaki. Teraz całą sprawę skomentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Hołownia komentuje akcję służb w domu Ziobry. Oto, co ujawnił

Do kontrowersyjnej sprawy przeszukań odniósł się marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który podkreślił, że nie miał informacji, co planowanych akcji służb specjalnych na domy polityków Suwerennej Polski. – Jesteśmy dziś w sytuacji, w której po prostu służby wykonują swoje czynności. Nie byłem informowany o dokonywaniu takich czynności przez służby, ani o żadnym zamiarze dokonywania ich wobec parlamentarzystów – powiedział Hołownia podczas wtorkowego briefingu w Łodzi.

Marszałek Sejmu dodał też, że nie otrzymał listu od Zbigniewa Ziobry, w którym – według informacji „Do Rzeczy” – b. minister sprawiedliwości i prokurator generalny miał zapewnić, że chce zeznawać przed komisjami śledczymi i nigdy nie zamierzał uchylać się od tego obowiązku.

W liście Ziobro miał poprosić Hołownię o „niezwłoczne powołanie w ramach prac komisji biegłych lekarzy celem wydania opinii” oraz o to, „by biegli wskazali najbliższy przewidywalny termin, w którym będzie mógł być przesłuchany, bez szkody dla jego zdrowia i procesu leczenia, a zarazem w warunkach pozwalających na zachowanie swobodnej wypowiedzi”.

– Przed chwilą to sprawdziłem. Nie wpłynął do mnie żaden list od pana Zbigniewa Ziobry. Rozumiem, że w mediach krążą jakieś urywki tego pisma, ale jadąc tutaj kontaktowałem się z szefem mojego gabinetu i żaden list do mnie od pana posła Zbigniewa Ziobry nie wpłynął – poinformował Hołownia.

Pytany o działanie Funduszu Sprawiedliwości przyznał, że jest wiele wątpliwości związanych z tym, czy środki gromadzone na Funduszu Sprawiedliwości, którego celem było wspieranie ofiar przestępstw i przywracanie sprawiedliwości, wydawanych było na działania z tym nie związane, w tym – jak mówił – różnego typu ideologiczne pomysły.

– Pamiętam, jak przy trasie, którą jeżdżę codziennie do pracy zawisł sponsorowany z Funduszu Sprawiedliwości baner, w którym zachęcano mnie do wzięcia udziału w kwestionariuszu, czy jako Chrześcijanin czuję się w Polsce prześladowany. Jeżeli oni mieli pieniądze na takie rzeczy, a mieli je, bo widzieliśmy te kampanie, to powinniśmy się upomnieć o pieniądze, które rzeczywiście sprawiedliwość w Polsce powinny przywracać – tłumaczył Hołownia.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close