Wiadomości

Będziemy pracować krócej? Nowa reforma emerytalna nabiera tempa!

Solidarność kilka dni temu złożyła w Sejmie projekt ustawy zakładającej wprowadzenie emerytur stażowych. Co ciekawe, rząd, który do tej pory nie był zbyt przychylny tej reformie, teraz nie mówi „nie”. I jak dowiedział się Fakt, chce szybko rozpatrzyć projekt!

Będziemy pracować krócej? Nowa reforma emerytalna nabiera tempa!

Gdyby emerytury stażowe w wersji zaproponowanej przez „Solidarność” weszły w życie, kobiety mogłyby przejść na emeryturę już w wieku 53 lat, a mężczyźni – 58 lat. Kluczowym warunkiem uzyskania takiej emerytury nie byłby wiek (tak jest teraz, by przejść na emeryturę, trzeba ukończyć 60 lat – kobiety i 65 lat – mężczyźni), ale staż ubezpieczeniowy.

Kobieta musiałaby mieć co najmniej 35 lat takiego stażu, a mężczyźni – 40 lat. Co więcej, zebrany kapitał emerytalny musiałby zapewnić wypłatę świadczenia w wysokości najniższej emerytury (czyli obecnie 1250,88 zł). Pod tym projektem podpisało się 235 tysięcy osób. Teraz reformą będzie musiał zająć się Sejm. Czy są szanse na wprowadzenie takich stażówek?

Emerytury stażowe. Prace przyspieszają

Jak dowiedział się Fakt, rząd chce szybko pracować nad reformą. Resort rodziny już zwrócił się do związków zawodowych i pracodawców z prośbą o opinię dotyczącą takiej inicjatywy w ramach Rady Dialogu Społecznego.

To o tyle ciekawe, że do tej pory Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej o pomyśle wprowadzenia emerytur stażowych wypowiadało się sceptycznie. „Dotychczas nie zdecydowano się na wprowadzenie kryterium stażowego uprawniającego do przejścia na emeryturę bez względu na wiek, ponieważ sposób obliczania emerytury w sposób istotny przekłada się na wysokość świadczenia, a tym samym zachęca ubezpieczonych do jak najdłuższej aktywności zawodowej i opóźniania decyzji przejścia na emeryturę” – pisał w odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister rodziny Stanisław Szwed. „Nie ulega jednak wątpliwości, że istnieje potrzeba dyskusji nad poszukiwaniem rozwiązań nakierowanych na optymalizację systemu emerytalnego, w tym także jego uelastyczniania, które byłoby zgodne zarówno z troską o jego finansową stabilność, jak i z zapatrywaniami społecznymi w tym zakresie” – podkreślał wiceminister.

Emerytury stażowe. Będą poprawki?

Kiedy do Sejmu wpłynął projekt„Solidarności”, sprawy nagle nabrały tempa. I zmieniło się nastawienie resortu.

– Warto ten projekt rozpatrzyć. Wiemy, że jest wiele osób, które w tym przedziale wiekowym chciałyby skorzystać z tego rozwiązania – mówi obecnie wiceminister Szwed. Jak podkreśla, jednak taka reforma może odbić się na świadczeniu emeryta, dlatego „warto nad tym popracować”.

Emerytury stażowe. Wysokie koszty reformy

Jak się dowiedzieliśmy, rząd będzie jednak starał się przekonać związkowców do innych wariantów. Np. by emerytura stażowa została wprowadzona pod warunkiem wypracowania dłuższego stażu – np. 40 lat dla kobiet i 45 lat dla mężczyzn. Realnie na emeryturę można by przejść wtedy w wieku 58 lat i 63 lat – więc dwa lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Dlaczego rządowi zależałoby na podniesieniu warunku stażowego? Chodzi o pieniądze. Z kalkulacji zawartej do uzasadnienia projektu ustawy przygotowanym przez „Solidarność” wynika, że jeśli wszyscy uprawnieni skorzystaliby ze stażówek wydatki na emerytury wzrosłyby aż o 8 mld zł w pierwszym roku obowiązywania reformy. Podnosząc próg, rząd sprawiłby, że mniej osób z tego rozwiązania skorzystałoby, więc koszty tej reformy byłyby znacznie niższe.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close