Niepokojące zdjęcie na profilu gwiazdora serialu „Ranczo”. Bogdan Kalus wyjechał z kraju i spotkał „potwora”

Bogdan Kalus znany z serialu „Ranczo” ostatnio zaniepokoił swoich fanów zdjęciem z kliniki, gdzie był podpięty pod kroplówkę. Dopiero po jakimś czasie okazało się, że dotyczyło to problemów z uchem i aktor już dochodzi do siebie. Ostatnią fotką mógł ich jednak zaniepokoić po raz kolejny.

Ci nie mogli się jednak na jej podstawie zamartwiać o stan zdrowia aktora. Po prostu mieli prawo się przestraszyć. Aktor uwiecznił bowiem nietypowe stworzenie, które u wielu ludzi budzi wręcz obrzydzenie.

„Ranczo”: Co uwiecznił Bogdan Kalus?

Co znalazło się na wspomnianej fotce? Nie jesteśmy w stanie tego na sto procent stwierdzić, ale wydaje się, że aktor zaprezentował po prostu dzikiego nietoperza. Na zdjęciu stworzenie wydaje się naprawdę spore. Można śmiało stwierdzić, że wiele osób uciekłoby, a nie robiło ze spokojem fotografię, jak Bogdan Kalus.

Warto zaznaczyć, że mężczyzna nie spotkał zwierzęcia w Polsce. Obecnie znajduje się na zasłużonym urlopie w Czarnogórze. Zwiedza tamtejsze góry i inne, malownicze miejscówki. Uwiecznił się także na jednej z nich. Na kolejnej fotce aktor siedzi bowiem na wielkiej ławce, na której wygląda niczym dziecko. Tego typu siedziska kojarzą mu się jednoznacznie, z jego postacią z serialu „Ranczo”.

– W Czarnogórze oglądali Ranczo? – dopytywał w opisie zdjęcia artysta.

„Ranczo”: Bogdan Kalus opowiada anegdotę z serialu

Całkiem niedawno Bogdan Kalus udzielał wywiadu dotyczącego „Rancza”, w ramach którego podzielił się ciekawą anegdotą. Dotyczy ona sytuacji, która miała miejsce pierwszego dnia zdjęciowego. Aktor wyjawił, że wówczas kręcono właśnie sceny rozgrywające się na kultowej ławce przed sklepem.

By nadać bohaterom swojskości, zdecydowano się w pierwszej chwili ubrać ich w gumofilce. Jak się okazało pod koniec dnia, był to fatalny pomysł. Sceny kręcono bowiem w upał, przez co z kaloszy po kilku godzinach gry dosłownie można było wylewać pot. Nie ma wątpliwości, że nie był to najprzyjemniejszy z dni w pracy dla Kalusa.

Źródło: lelum.pl