Wiadomości

Znaleźli noworodka w foliowej torebce. Porażające doniesienia z polskiej miejscowości

Dziecko zostało znalezione w zwykłej, foliowej torebce. Jego mama już zdążyła złożyć pierwsze wyjaśnienia. Śledczy nadal zbierają dowody, lecz cała sprawa wywołuje dreszcz przerażenia. Tragedia rozegrała się na Dolnym Śląsku.

Dziecko ledwo złapało swój pierwszy oddech, a zostało skazane na śmierć. Dramatyczne sceny miały miejsce na Dolnym Śląsku, w małej wsi. Kobieta, która była matką noworodka, została zabrana na komendę w celu przesłuchania. Jej tłumaczenia trafiły do mediów.

Policjanci znaleźli dziecko w foliowej reklamówce

35-letnia Nina B. była w niemalże podręcznikowej ciąży. To obywatelka Ukrainy mieszkająca w Polsce we wsi Domanowice, niedaleko Trzebnicy. W okolicach 24 lipca trafiła do szpitala, cała zakrwawiona, prosiła o udzielenie pomocy i krzyczała, że urodziła dziecko. Lekarze natychmiast się nią zajęli i wezwali policję, by wyjaśnili sprawę i znaleźli noworodka, który mógł być przecież bez opieki.

Mama dziecka mieszkała w zwykłym baraku w Domanowicach i to tam udali się policjanci. Natychmiast przeszukali obiekt i szybko znaleźli ciałko dziecka, zawinięte w foliową reklamówkę. Nie spodziewali się, że je znajdą i cały czas mieli nadzieję, że jednak jest pod czyjąś opieką. Zwłoki malucha zostały przetransportowane do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, a matka dziecka zaczęła z całych sił się bronić.

Zapewniała, że nie zabiła swojego dziecka. Teraz grozi jej więzienie

Gdy Nina była przesłuchiwana przez policjantów, krzyczała, że nie zabiła swojego dziecka. „Urodziłam, ale nie zabiłam” – powtarzała jak zaklęta. Sekcja zwłok ujawniła najgorsze.

– Sekcja zwłok wykazała, że dziecko urodziło się żywe. Wszystko wskazuje na to, że kobieta sama rodziła. Na pewno zostanie pobrana krew do badania, czy użyto środków poronnych, bo wtedy może zmienić się kwalifikacja czynu – poinformował media Leszek Wojtyła z prokuratury w Trzebnicy.

Nina B. będąc obywatelką Ukrainy została przez policjantów zatrzymana i umieszczona w areszcie na 3 miesiące. Funkcjonariusze obawiali się, że może uciec do swojego rodzinnego kraju. Na tę chwilę przesłuchano ją oraz świadków, ale ojciec dziecka nadal pozostaje nieznany. Ukrainka usłyszała zarzut pozbawienia życia dziecka w czasie i pod wpływem porodu – za ten czyn polskie prawo przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close