Na wieczną wartę odszedł Władysław Rosiński ps. Zapałka – poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Władysław Rosiński ps. Zapałka /Lech Charewicz /East News
Władysław Rosiński (ur. 1926) ps. Zapałka był uczestnikiem powstania warszawskiego, żołnierzem zgrupowania „Chrobry II”.
„Na wieczną wartę odszedł pan Władysław Rosiński ps. Zapałka. Odwiedziłem Go w tym roku, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Pokazał mi swoje spisane wspomnienia, które później zostały powielone – nie możemy zapomnieć o naszej wspólnej historii! Będziemy o Panu pamiętać” – głosi wpis premiera na Twitterze.
1 sierpnia tego roku premier odwiedził Rosińskiego. Jak napisał wówczas na Facebooku, Rosiński „do walki przystąpił 1 sierpnia wieczorem”. „Miesiąc przed wybuchem Powstania Warszawskiego skończył 18 lat. O tym, że się zaczęło, dowiedział się od matki, gdy wróciła do domu z pracy. Chwilę później w drzwiach stanął żołnierz, który powiedział, że potrzeba ludzi do budowania barykad na Towarowej i Grzybowskiej” – przekazał premier.
Na wieczną wartę odszedł pan Władysław Rosiński ps. Zapałka. Odwiedziłem Go w tym roku, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Pokazał mi swoje spisane wspomnienia, które później zostały powielone – nie możemy zapomnieć o naszej wspólnej historii! Będziemy o Panu pamiętać 🇵🇱 pic.twitter.com/bXHxokliF9
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) December 20, 2020
„Jak mówił, jego matka powiedziała do niego: 'Słuchaj Władziu, jeśli trzeba, to idź i ty’. Trafił na budowę barykady na ul. Towarowej, gdzie został osłonowym. Od 1942 r. pracował na poczcie. Wyłapywał oznaczone paczki z pieniędzmi i specjalnymi wiadomościami które były zaszyfrowane i umieszczane np. na usztywnieniach mankietów lub kołnierzykach koszul. Później bronił domu rodzinnego przy ul. Grzybowskiej 71. Po 17 dniach musiał się poddać, by ratować cywilów, którzy ukryli się w piwnicach. Wśród nich była jego matka i siostra. Trafił do obozu w Lipsku, następnie do fabryki Richtera w tym samym mieście, gdzie był do czasu kapitulacji Niemiec” – opisywał szef polskiego rządu.
Rosiński był jednym z adresatów kampanii „BohaterON – włącz historię!”, należał także do kapituły nagrody BohaterONy im. Powstańców Warszawskich.
Na Facebooku kampanii zamieszczono fragment przemówienia Rosińskiego z tegorocznej konferencji prasowej BohaterON.
„Mój pseudonim to 'Zapałka’, tak mnie nazywali chłopcy w przedwojennej szkole i przez szereg lat o tej zapałce zupełnie zapomniałem, ale był taki moment, że musiałem składać przysięgę Armii Krajowej i zapytano mnie o mój pseudonim, jaki ja chciałbym sobie nadać, więc wpadło mi na myśl właśnie to moje przezwanie. W 'zapałce’ są takie dwa człony: 'zapał’ i 'ka’ – ten zapał powstał we mnie w 39. roku, jak widziałem płonący zamek i niszczoną Warszawę, jak żołnierz niemiecki deptał nasz kraj i jak dalej ktoś zechce niszczyć nasz kraj, będziemy bronić tego wszystkiego, bo to jest dziedzictwo wielkie, trudne do odbudowania, ale nie upadniemy dokąd będziemy żyć. Ten zapał powstał we mnie wtedy, kiedy zaczęła się Polska przewracać, trwał przez całą okupację i trwa do (…) końca mojego życia” – mówił wówczas powstaniec.
Na Facebooku kampanii „BohaterON – włącz historię!” poinformowano, że Rosiński zmarł w sobotę wieczorem.
Kolejny raz nasze serca rozpadają się na kawałki. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że w tak krótkim czasie stracimy dwie…
Опубликовано BohaterON Воскресенье, 20 декабря 2020 г.
Źródło: interia.pl