– To wszystko razem napawa wielkim pesymizmem. W tego rodzaju ogromnych śledztwach – a to jest bardzo wielkie śledztwo, jeżeli chodzi o skalę korupcji – sądy wielokrotnie stosowały znacznie dłużej tymczasowe aresztowanie wobec mniej znanych sprawców, którzy byli podejrzewani o tego rodzaju przestępstwa – powiedział na antenie Radia Maryja minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odnosząc się do decyzji sądu o zwolnieniu Sławomira Nowaka z aresztu. Jak dodał, śledztwo w sprawie byłego ministra transportu w rządzie PO-PSL utrudnia pandemia koronawirusa.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie na zamkniętym posiedzeniu zdecydował o zwolnieniu Sławomira Nowaka z aresztu. Wobec byłego ministra w rządzie PO-PSL zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci kaucji w wysokości miliona złotych, dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju w połączeniu z odebraniem paszportu.
Ziobro o zwolnieniu Nowaka z aresztu: To wszystko razem napawa wielkim pesymizmem
Do rozstrzygnięcia sądu po raz kolejny odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jak mówił na antenie Radia Maryja, w sprawie Nowaka nie zaistniały merytoryczne przesłanki przemawiające za uchyleniem tymczasowego aresztowania.
– Niedawno – przed miesiącem – wypowiadał się w tej sprawie Sąd Apelacyjny, przedłużając tymczasowe aresztowanie. Z argumentacji tego sądu możemy dowiedzieć się, że widzi on konieczność dalszego stosowania tymczasowego aresztowania, dlatego że istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo popełnienia poważnych przestępstw zarzucanych Sławomirowi N. przez prokuraturę – powiedział Ziobro. Prokurator generalny użył inicjału byłego ministra, choć ten wyraził zgodę na publikację pełnego nazwiska.
– To wszystko razem napawa wielkim pesymizmem. W tego rodzaju ogromnych śledztwach – a to jest bardzo wielkie śledztwo, jeżeli chodzi o skalę korupcji – sądy wielokrotnie stosowały znacznie dłużej tymczasowe aresztowanie wobec mniej znanych sprawców, którzy byli podejrzewani o tego rodzaju przestępstwa – dodał, zaznaczając, że na „trudność” śledztwa wpływ ma również pandemia koronawirusa, a wzywani świadkowie „zasłaniają się okresem pandemii”.
Podkreślił też, że po decyzji sądu istnieje zagrożenie, że Nowak mógłby „wpływać na zeznania świadków, mataczyć oraz niszczyć dokumenty poszukiwane przez prokuraturę” lub też uciec na Ukrainę.
Ziobro zapewnił ujawnić materiał dowodowy ws. Nowaka. Jednak nie teraz
Ziobro wskazał też, że w przeddzień decyzji SO w Warszawie, były premier Donald Tusk nazwał Nowaka „więźniem politycznym” i mówił, że „trzeba to zmienić”.
– Okazuje się, że sąd nagle, gwałtownie, wbrew wszystkim faktom i ustaleniom zmienił swoje stanowisko ze szkodą dla śledztwa. Pokazuje to, że ludzie „ze świecznika”, którzy mają wpływowych patronów – jak byłego premiera, byłego szefa Rady Europejskiej – mogą liczyć na inne traktowanie niż przeciętny śmiertelnik, który miałby zarzucane znacznie łagodniejsze czyny niż te formułowane przez prokuraturę pod adresem Sławomira N. – mówił w Radiu Maryja.
Prokurator generalny potwierdził też, że w odpowiedzi na tezy stawiane przez byłego premiera, chce skorzystać z przysługującego mu uprawnienia do ujawnienia materiału dowodowego zebranego ws. Nowaka. Tak by potwierdzić, że śledczym udało się zebrać dowody wskazujące na bardzo duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Nowaka zarzucanych mu czynów. Ziobro zastrzegł jednak, że ujawnianie tych materiałów teraz „nie byłoby dobrym z punktu widzenia toczącego się śledztwa”,
– Być może, ważąc racje, będę zmuszony skorzystać ze swoich uprawnień i te dowody przedstawić, bo opinia publiczna jest okłamywana, jest oszukiwana, bo usiłuje się przedstawić obraz człowieka skrzywdzonego, który jest niewinny, a działania prokuratury mają charakter polityczny – powiedział Ziobro.
Nowak jest podejrzany o korupcję i pranie pieniędzy
Sławomir Nowak został aresztowany w lipcu 2020 r. przez CBA w związku z podejrzeniami o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, czyny korupcyjnych oraz pranie pieniędzy. Nowak miał rzekomo czerpać korzyści z korupcji od października 2016 do września 2019 r. Śledczy twierdzą, że w czasie pełnienia funkcji szefa Państwowej Służby Dróg Samochodowych na Ukrainie (Ukrawtodor), były minister transportu nielegalnie przyjmował pieniądze przy zamówieniach na budowę dróg. W procederze miał brać udział także przedsiębiorca z Gdańska oraz były dowódca GROM.
Na początku stycznia bieżącego roku, prokuratura rozszerzyła zarzuty o czyny o charakterze korupcyjnym popełnione wspólnie i w porozumieniu z trzema biznesmenami, zatrzymanymi w styczniu przez CBA.
Nowak od początku odrzuca oskarżenia i nie przyznaje się do winy.
Postępowanie w sprawie byłego polityka prowadzone jest przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie i Delegaturę Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Gdańsku. Polskie organy ścigania współpracują ze śledczymi Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej w Kijowie oraz Narodowym Antykorupcyjnym Biurem Ukrainy.
Źródło: gazeta.pl