Wiadomości

Ziemowit Gowin w ostrych słowach o PiS. Ma też radę dla Kingi Dudy

Ziemowit Gowin (28 l.) w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” opowiedział o swoich relacjach z ojcem i ich sprzecznych poglądach politycznych. Nie zabrakło ostrych słów krytyki pod adresem rządów Prawa i Sprawiedliwości i jego polityków, m.in. Przemysława Czarnka. „To wsteczniactwo do sześcianu” – mówi o jego słowach na temat kobiet.

Ziemowit Gowin w ostrych słowach o PiS. Ma też radę dla Kingi Dudy

O 28-letnim Ziemowicie Gowinie, synu wicepremiera Jarosława Gowina, po raz pierwszy zrobiło się naprawdę głośno podczas pierwszej fali epidemii koronawirusa w Polsce, gdy przystąpił do wyzwania #hot16challenge. Nie szczędząc przekleństw zarapował wówczas piosenkę swojego autorstwa „Państwo z dykty”, w której zaatakował rządy Prawa i Sprawiedliwości.

– Rządzi nami Zjednoczona Prawica. Mnie już od tego strzela k***ica. Jak tak dalej pójdzie, totalna kaplica. Wy***ę stąd szybciej niż Kubica – rapował m.in. młody Gowin.

Później namawiał m.in. do głosowania w wyborach prezydenckich na kandydata Koalicji Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego.

Nie po drodze mu z PiS

W wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” Ziemowit Gowin jeszcze bardziej podkreśla swoją niechęć do rządów Prawa i Sprawiedliwości i polityków tej partii. Przyznał, że przy przedstawianiu się obcej osobie woli nie wymieniać swojego nazwiska, by nie być utożsamianym z poglądami partii jego ojca. 28-latek stwierdził także, że nieczęsto rozmawia z rodzicami, ponieważ mieszkają osobno i każde z nich ma swoje życie, ale kiedy już się spotykają, to „czasami rozmawiają o polityce, ale nikt nikomu nic nie narzuca”.

Ziemowit Gowin zauważa w rozmowie z „Wyborczą”, że choć każda partia polityczna wykorzystuje podziały polityczne do swoich działań, to PiS przesuwa tę granicę.

– Pamiętajmy o PO, o „dorzynaniu watahy”, o mówieniu, że na PiS głosują głupki i ludzie niewykształceni. Jasne, PiS tę granicę teraz przesuwa: jeżeli Kaczyński nagrywa materiał, w którym do złudzenia przypomina Jaruzelskiego i apeluje o „obronę polskości”, sugerując, że wszyscy, którzy się z PiS-em nie zgadzają, nie są Polakami, to trudno nie zauważyć, że PiS zaostrza podziały – mówi w rozmowie z Wiktorią Bieliaszyn.

„Wsteczniactwo do sześcianu”

W rozmowie poruszony został także jeden z bardziej bieżących tematów, tj. prawa kobiet w obliczu wydanego niedawno orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego. Ziemowit Gowin przyznał, że powinno się mieć prawo do aborcji na żądanie.

– Kobieta, jak i każda osoba, sama powinna wybierać sobie swoją ścieżkę. Jeżeli to będzie kariera w połączeniu z rodziną – w porządku. Jeżeli to będzie tylko wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem, co także jest trudną pracą, również OK. Jeżeli ktoś chce tylko zajmować się karierą i nie mieć dzieci, to też ma do tego pełne prawo. Kiedy słyszę ministra Czarnka mówiącego, że „kobieta ma pewne obowiązki” i że należy do nich rodzenie dzieci, to to jest wsteczniactwo do sześcianu. Zresztą z tego, co wiem, żona ministra Czarnka akurat zajmuje się swoją karierą – mówi Gowin w rozmowie z 'Wyborczą”.

Zapytany o to, jaką radę dałby Kindze Dudzie, która została została doradczynią prezydenta, odpowiada: „Żeby się zastanowiła, czy to, co robi, jest zgodne z jej przekonaniami i czy słuszne według niej samej. Jeżeli tak, to ma pełne prawo, ale jeśli robi to ze względu na presję rodziny, to zachęcałbym do życia według własnych zasad”.

Nie dla Konfederacji i Janusza Korwin-Mikke

Zimowit Gowin przyznał też przed Bieliaszyn, że niegdyś był narodowcem i „nie zamierza się tego wypierać”.

– Uważałem, że istnieje coś takiego jak naród, że jestem jego częścią i mam obowiązek o niego dbać. Chodziłem w Marszach Niepodległości, widziałem płonącą budkę pod ambasadą Rosji, widziałem rozróby, ale sam nie brałem w nich udziału. Niszczenie Warszawy i zamieszki to dla przeciętnego bywalca Marszów Niepodległości coś nie do pomyślenia – powiedział „Wyborczej”.

Przyznaje jednak, że nigdy nie zagłosowałby na Konfederację i ludzi skupionych wokół Janusza Korwin-Mikkego.

– Nie zagłosowałbym na Konfederację, bo to skrajni konserwatyści i nie brakuje wśród nich narodowców, z którymi od wielu lat się nie utożsamiam. Nie przyłożę ręki do promowania ludzi skupionych wokół Janusza Korwin-Mikkego, wspierających mizoginię, szowinizm, homofobię, szkodzących ruchom wolnościowym – stwierdził.

Nie dla 500+ i spółek państwowych

W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Ziemowit Gowin przyznał także, że jest przeciwnikiem programu 500+. Stwierdził, że możliwość założenia rodziny Polacy mają obecnie często dopiero koło czterdziestki, „w dużej mierze za sprawą PiS-u”. Bez wahania zauważył także, że spółki skarbu państwa nie powinny istnieć, zwracając uwagę na fakt, że obecnie wiele wysokich stanowisk jest w nich piastowanych przez krewnych polityków Prawa i Sprawiedliwości.

– Uderza mnie, że PiS kreował się na partię ideową, która zniszczy nepotyzm i wprowadzi „prawdziwe” rządy prawa, a tu się okazuje, że jest nepotyzm, że PiS skupia się przede wszystkim na partii i Kaczyńskim. Widać to doskonale w braku strategii i planów rządu w związku z epidemią. Mówiło się, że PiS to „neopiłsudczycy”, czy „neosanacja”, a tutaj nie ma żadnego planu na Polskę. Jestem w szoku, że ci ludzie nie mają żadnych zasad. Nie mogę pojąć, jakim cudem niektórzy z nich nie mają wstydu – mówi Ziemowit Gowin.

Ziemowit Gowin jest obecnie doktorantem filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Nie ukrywa, że w przyszłości chciałby wyjechać do Stanów Zjednoczonych, by to tam kontynuować karierę naukową.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close