Wiadomości

„Zatrzymajmy mordowanie dzieci” – słyszy moja córka z głośników antyaborterów. I płacze przerażona: „Ktoś mnie będzie mordował?”

Lawety z drastycznymi, zakrwawionymi obrazami od lat jeżdżą po Polsce. Straszą nie tylko kobiety w ciąży czy po poronieniach, lecz także bardzo wiele innych osób – między innymi dzieci. Zwróciła się do nas kobieta, której córka na widok lawety antyaborcyjnej płacze, przerażona, że ją zamordują. Jak na to reagować? Co robić? Przedstawiamy historię Krakowianki i możliwe rozwiązania.

– Za każdym razem, kiedy w naszym mieście – a mieszkamy w Krakowie – antyaborcjoniści organizują swoje chore akcje z zakrwawionymi płodami, moja 4,5-letnia córka bardzo się boi i zaczyna płakać. Oni to robią w takich miejscach, że nie da się nie widzieć tych plakatów, ale nawet jak staram się ich ominąć, to nic to nie daje – z głośnika rozlega się: „Powstrzymajmy mordowanie dzieci”. Kiedy moja córka to słyszy, pyta kto w mieście chce mordować dzieci. I pyta, czy ją też ktoś będzie chciał zamordować. Pyta, czy ją obronię – i płacze. Jestem na to tak strasznie zła, ale zupełnie nie wiem, co robić. Tłumaczę jej, że to nieprawda i nikt nie morduje dzieci w Krakowie, ale boję się, ze zostanie jej jakaś trauma – donosi nasza rozmówczyni.

Można reagować prawnie

Nie jesteśmy bezsilni w takich sytuacjach. Jak zaznacza portal poświęcony walce z billboardami antyaborcyjnymi „Z dala od szpitala” prezentowanie w przestrzeni publicznej drastycznych obrazów to wykroczenie, które można zgłosić odpowiednim organom. Definiują to artykuły 51 i 141 Kodeksu wykroczeń.

Art. 51. [Zakłócenie spokoju lub porządku publicznego]
§1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Art. 141. [Nieobyczajne ogłoszenie, napis, rysunek]
Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

Czasem plakaty antyaborcyjne są umieszczane na zaparkowanych lawetach. Wtedy również można powołać się na art. 63a § 1 Kodeksu Wykroczeń.

Art. 63a. [Bezprawne ogłoszenia]
§ 1. Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.

Policja

Na podstawie tych artykułów Kodeksu wykroczeń można złożyć zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia na policji. Warto zrobić zdjęcie takiego billboardu, plakatu czy lawety. Oprócz tego trzeba podać adres miejsca, a gdy chodzi o demonstrację czy lawetę – datę i godzinę.

Zawiadomienie można wypełnić na podstawie wzorów pism dostępnych na stronie „Z dala od szpitala”. Można je wysłać e-mailem lub zanieść na komisariat.

Psychologicznie

Zwróciłam się do Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, jak można pomóc dzieciakom w takiej sytuacji. Dostałam informację, że w takiej sytuacji najlepiej zadzwonić na numer 800100100 , codziennie w godzinach 12-15. To bezpłatna linia, gdzie psychologowie porozmawiają i doradzą, jak rozmawiać z dzieckiem.

Źródło: goniec.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close