Ślub to bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu. Nic zatem dziwnego, że osoby, które decydują się stanąć na ślubnym kobiercu, są bardzo zestresowane. A jak było w przypadku Lecha Wałęsy i jego małżonki? Danuta Wałęsa ujawniła to po latach. Jak się okazuje, były prezydent zadał wówczas zaskakujące pytanie tuż po przysiędze małżeńskiej. Zapraszamy na kolejny tekst z cyklu „Retro Express”.
Lech Wałęsa oraz Danuta Wałęsa pobrali się 8 listopada w 1969 roku. Jednak szczegóły uroczystości poznaliśmy dopiero po latach, kiedy małżonka byłego prezydenta zdecydowała się wydać książkę. Danuta Wałęsa opisuje, że nie pamięta zbyt dobrze tego dnia. – Bardzo wiele rzeczy uleciało z mojej pamięci. Czasami jest mi smutno, że tak bardzo chciałam tego nowego życia, budowania swojego gniazda a ze ślubu zapamiętałam jedynie księdza – czytamy w książce „Danuta Wałęsa. Marzenia i tajemnice”. Dość zaskakujący jest fragment, który dotyczy sytuacji tuż po złożeniu przysięgi. – O! Przypomniała mi się jedna rzecz. Już po przysiędze przed ołtarzem mój mąż powiedział: „Ojej! Co ja zrobiłem?!”. Jak dziś pamiętam to zdanie – wyznała Danuta Wałęsa po latach.
„Retro Express” to cykl tekstów poświęcony ważnym wystąpieniom, archiwalnym wywiadom, ciekawostkom o Wojciechu Jaruzelskim, Lechu Wałęsie, Aleksandrze Kwaśniewskim, Lechu Kaczyńskim oraz o Bronisławie Komorowskim. Szukajcie na stronie internetowej „Super Expressu”.
Źródło: se.pl