Wiadomości

Zapytano Szumowskiego „ile osób musi umrzeć, żeby powiedział, że trzeba przełożyć wybory”. Odpowiedź ministra jest zaskakująca

Łukasz Szumowski musi mierzyć się z zagrożeniem, o którym żaden z jego poprzedników nawet nie myślał. Minister Zdrowia bierze udział w wielu konferencjach na bieżąco informując rodaków na temat aktualnej sytuacji epidemiologicznej w Polsce. Jego słowa, które można było usłyszeć w jednym z wywiadów, są naprawdę zaskakujące.

Łukasz Szumowski postanowił odpowiedzieć na pytanie dotyczące wyborów oraz ocenić zagrożenie, które w tym momencie się pojawia. Wielu Polaków martwi się, że stwarza to szansę dla koronawirusa, aby zwiększyć ilość zakażonych osób. Odpowiedź ministra jest zaskakująca.

Łukasz Szumowski udziela wielu wywiadów

Minister Zdrowia obecnie grafik ma wypełniony po brzegi. Łukasz Szumowski na bieżąco musi kontrolować sytuację w kraju w związku z panującą epidemią wirusa SARS-CoV-2, a jednocześnie jest osobą decyzyjną, więc to do niego kierowane są najważniejsze pytania o zdrowie i bezpieczeństwo obywateli. Minister Szumowski odwiedził dzisiaj TVN24, gdzie został wprost zapytany o to, ile osób musi umrzeć, żeby zalecił przełożenie wyborów.

Wybory są teraz jednym z głównych tematów

– Rozumiem, że pani uważa, że w takiej sytuacji należy zamknąć pocztę, Amazona, eBay, Allegro i wszelkie inne firmy kurierskie – powiedział dziennikarce Łukasz Szumowski, ale zaczepny ton nie zbił jej z pantałyku i kontynuowała próbę dowiedzenia się, jakie konkretnie zdanie posiada Minister Zdrowia. Zapytała go w jaki sposób chce rozwiązać problem z pacjentami znajdującymi się w szpitalach zakaźnych, czy ich prawa wyborcze mogą zostać ograniczone w przypadku takiej formy głosowania.

– Głosowanie w szpitalach się odbywało i to wielokrotnie, i to w szpitalach zakaźnych. Myślę, że tutaj są procedury zabezpieczające personel, pacjentów przede wszystkim – Łukasz Szumowski podkreślił, że listonosze, już wcześniej odwiedzali takie miejsca.

To zupełnie nie stanowi zagrożenia

W wywiadzie podkreślił, że nie ma dowodów, że przekazywanie listów czy paczek stanowi jakiekolwiek zagrożenie epidemiologiczne, a więc ta forma przeprowadzania wyborów nie jest groźna dla obywateli.

– Ja nie powiedziałem, czy wybory mają się odbyć w maju, czy nie. Ja uważam, że forma korespondencyjna jest formą bezpieczną i jest formą stosowaną obecnie w całej Polsce, forma korespondencyjna wymiany różnych rzeczy: przedmiotów, listów, kart itd. – w takich słowach podsumował całą dyskusję, podkreślając, że decyzje zostaną podjęte po świętach.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close