Wiadomości

Zakłamywanie prawdy o Katyniu na konferencji w Rosji. Polka, która w niej uczestniczyła: czuję się wykorzystana

– Absolutnie nie utożsamiam się ze stanowiskiem w sprawie Katynia, które zostało przyjęte na konferencji – podkreśla w rozmowie z Onetem Małgorzata Kulbaczewska-Figat, jedyna Polka biorąca udział w organizowanej przez Rosjan konferencji, podczas której podważono odpowiedzialność ZSRR za Katyń. Mówi, że czuje się wykorzystana przez organizatorów.

Zakłamywanie prawdy o Katyniu na konferencji w Rosji. Polka, która w niej uczestniczyła: czuję się wykorzystana

  • Podczas konferencji deputowani do Dumy Państwowej zadeklarowali inicjatywę anulowania uchwały, w której w 2010 r. rosyjski parlament uznał odpowiedzialność ZSRR za zbrodnię katyńską
  • \Wczoraj zareagowała ambasada RP w Moskwie, protestując przeciwko „zakłamywaniu faktów”
  • – Zaproszenie, które otrzymałam, sugerowało, że będzie to platforma dialogu. Nic nie wskazywało, że na koniec będzie przyjęte oświadczenie, które w moim odczuciu jest absolutnie skandaliczne – mówi w rozmowie z Onetem Małgorzata Kulbaczewska-Figat
  • – Gdybym wiedziała, że taki jest właściwy cel tego spotkania na pewno odrzuciłabym zaproszenie. Poinformowałam już osoby, które mnie zaprosiły, że czuję się wykorzystana – dodaje
  • Rosja od dawna stara się podważyć lub relatywizować zbrodnie stalinizmu czy odpowiedzialność ZSRR za II wojnę światową

„Podczas konferencji Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego (RWIO) padły wypowiedzi dążące do zakłamania faktów związanych ze zbrodnią katyńską i postulowano zrewidowanie oficjalnego stanowiska Rosji ws. Katynia” – oświadczyła wczoraj ambasada RP w Moskwie. Konferencję zakończyła deklaracja biorących w niej udział deputowanych do Dumy Państwowej FR, że wystąpią z inicjatywą anulowania uchwały z 26 listopada 2010 r., w której potwierdzono odpowiedzialność ZSRR za zbrodnię katyńską.

Przypomnijmy, że w rosyjskiej Dumie od maja jest procedowany projekt ustawy, która ma unieważnić rezolucję Zjazdu Deputowanych Ludowych ZSRR, potępiającą pakt Ribbentrop-Mołotow.

Konferencja RWIO odbyła się w miejscowości Swietlica w obwodzie twerskim w ubiegłym tygodniu. Oprócz rosyjskich historyków i deputowanych wystąpiło na niej dwoje gości z zagranicy – Amerykanin Grover Furr, profesor średniowiecznej literatury angielskiej na uniwersytecie w Montclair, znany z zaprzeczania zbrodniom stalinizmu oraz Polka Małgorzata Kulbaszewska-Figat, zastępczyni redaktora naczelnego portalu strajk.eu. Onet zapytał ją o udział w konferencji, konsekwencje tego wydarzenia oraz o to, czy Polacy powinni brać udział w tego rodzaju wydarzeniach organizowanych przez stronę rosyjską w sytuacji, gdy jesteśmy w stanie wojny informacyjnej, dotyczącej polsko-rosyjskich relacji w czasie II wojny światowej.

Katarzyna Barczyk: Konferencja Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego (RWIO) zakończyła się deklaracją obecnych na niej deputowanych Dumy, że postarają się o anulowanie uchwały o odpowiedzialności Rosjan za zbrodnię katyńską. Pani była jedyną Polką, uczestniczącą w tej konferencji.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat: Absolutnie nie utożsamiam się ze stanowiskiem w sprawie Katynia, które zostało przyjęte na konferencji. O jego przyjęciu dowiedziałam się zresztą po fakcie. Podczas konferencji włączyłam się na odległość, by wygłosić swój referat i na tym mój udział się zakończył.

Czego dotyczyło pani wystąpienie?

Mówiłam o polskiej polityce historycznej dotyczącej II wojny światowej i okresu powojennego w szerokim ujęciu, ale słowo „Katyń” z moim referacie nie padło.

Zaproszono mnie na konferencję poświęconą relacjom polsko-rosyjskim w okresie II wojny światowej i po wojnie. Zaproszenie, które otrzymałam, sugerowało, że będzie to platforma dialogu. Nic nie wskazywało, że na koniec będzie przyjęte oświadczenie, które w moim odczuciu jest absolutnie skandaliczne. Że podważana będzie oficjalna, doskonale udokumentowana przez historyków wersja wydarzeń znanych zbiorczo jako zbrodnia katyńska, do której to zbrodni państwo rosyjskie się przecież przyznało. Gdybym wiedziała, że taki jest właściwy cel tego spotkania na pewno odrzuciłabym zaproszenie. Poinformowałam już osoby, które mnie zaprosiły, że czuję się wykorzystana.

Oprócz pani drugim zagranicznym gościem był amerykański profesor Grover Furr znany z tego, że zaprzecza zbrodniom stalinizmu. Nie wiedziała pani, kto wystąpi podczas konferencji?

Nie dostałam listy gości, wiedziałam tylko, kto jest organizatorem.

Czy słuchała pani wystąpień innych prelegentów?

Zostałam włączona przez organizatorów na ten moment, kiedy miałam wystąpienie. Słyszałam początek wystąpienia następnego prelegenta, który wzbudził moje zastrzeżenia, dlatego, że w referacie padały pewne hasła o fałszowaniu historii, fałszywym spojrzeniu na okres stalinowski. Wtedy się wyłączyłam.

Konferencja zakończyła się polityczną deklaracją. Wiedziała pani, że w wydarzeniu będą uczestniczyć politycy?

Faktycznie, była mowa w zaproszeniu o tym, że obecni będą politycy, natomiast nie było mowy o tym, że będą zgłaszane tak daleko idące deklaracje – o tym nie miałam pojęcia.

Brała pani wcześniej udział w tego rodzaju konferencjach organizowanych przez stronę rosyjską?

Tak, brałam udział w konferencjach polsko-rosyjskich, brałam udział też w konferencjach międzynarodowych, gdy jednym z organizatorów był podmiot rosyjski. Raz byłam na takim wydarzeniu współorganizowanym przez tę samą organizację – Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne. Natomiast nigdy nie było to wydarzenie na tak niskim poziomie. Brałam udział w konferencjach w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Moskwie, Uniwersytecie Moskiewskim i to był zupełnie inny poziom rozmowy, nie dochodziło tam do fałszowania faktów czy prób wycofywania się z czegoś, do czego państwo rosyjskie się przyznało, nie było prób sugerowania, że dowody tej zbrodni są nic niewarte.

Brałam udział w konferencjach, bo dalej wierzę, że warto rozmawiać, a jeśli gdzieś jest mowa o Polsce i Polakach, to dobrze, by na takim wydarzeniu jakiś Polak się pojawił.

W ostatnich latach mamy jednak do czynienia z nasilającą się wojną informacyjną dotyczącą historii polsko-rosyjskiej. Czy obecność Polaków na organizowanych przez Rosję wydarzeniach ma sens, gdy tylko legitymizuje rosyjską narrację?

Konferencje, które są organizowane przez ośrodki akademickie to w dalszym ciągu są wydarzenia organizowane na dobrym poziomie. To są spotkania rzetelnych badaczy, którzy potrafią się wznieść ponad pewne stereotypy, narracje firmowane przez władze swojego państwa. Natomiast to, w jaki sposób zostałam wprowadzona w błąd co do tego wydarzenia sprawia, że ja na pewno na kolejną konferencję organizowaną przez tę instytucję nie pójdę.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close