Do końca czerwca w Polsce obowiązywać będą wysokie stopnie alarmowe związane z zagrożeniem terroryzmem i cyberatakami. Decyzję taką podjął we wtorek wieczorem premier Mateusz Morawiecki, a związana jest ona z toczącą się wojną na Ukrainie i rosnącą liczbą prób ataków hakerskich ze strony powiązanych z Rosją organizacji.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki potwierdził przedłużenie do końca czerwca dwóch stopni alarmowych: BRAVO i CHARLIE-CRP. Wszystko zaś z powodu płynącego ze wschodu zagrożenia.
Zagrożenie terrorystyczne na terenie Polski
Stopień BRAVO jest drugim w czterostopniowej skali stopni alarmowych. Alert ma charakter prewencyjny. Wprowadzono go w związku z inwazją Rosji na Ukrainę i wzmożonym ruchem na polsko-ukraińskiej granicy. Od marca obowiązywał na terenie województw lubelskiego i podkarpackiego, a w kwietniu objęto nim terytorium całego kraju.
„Stopnie alarmowe są przede wszystkim sygnałem dla służb dbających o bezpieczeństwo i całej administracji publicznej do zachowania szczególnej czujności” — wyjaśnia resort spraw wewnętrznych.
Hakerzy atakują, Polska musi się bronić
Od początku tego roku znacząco wzrosła liczba prób ataków hakerskich, a zdaniem specjalistów, wszystkie tego typu próby przeprowadzane są przez organizacje związane z Rosją.
— Liczba prób ataków ze strony grupy APT, powiązanej z Rosją, która miała miejsce na przestrzeni ostatnich miesięcy, jest czterokrotnie większa niż przez cały rok 2021 – alarmował w wywiadzie dla Interii generał Karol Molenda, dowódca Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni.
I między innymi doniesienia o rosnącej liczbie cyberataków skłoniły premiera do wprowadzenia kolejnego stopnia zagrożenia cybernetycznego o nazwie CHARLIE-CRP. Tak wysoki stopień — trzeci z czterech — obowiązuje w kraju po raz pierwszy. Premier wprowadził go 21 lutego. Wcześniej, od połowy lutego, obowiązywał pierwszy stopień ALFA-CRP.
MSWiA zaznaczyło, że bezpieczeństwo w czasie obowiązywania alertu uzależnione jest nie tylko od działania służb, lecz także od przygotowania administratorów obiektów użyteczności publicznej oraz czujności obywateli. Zwraca również uwagę, aby nie fotografować wojskowych transportów, których na polskich drogach w ostatnich tygodniach jest coraz więcej.
Źródło: fakt.pl
