Polacy są w wielkim stresie. Już jutro decydujący dzień, który będzie najprawdopodobniej początkiem chaosu. Niejasne przepisy, trudne regulacje i ogromne wyzwanie przed rządem. Wiele osób martwi się o nieokreśloną przyszłość, od jutra będziemy wiedzieć, czy nasze obawy się ziszczą.
Przed nami bardzo trudny czas. Mało kto z nas czuje się przygotowany i pewien tego, co się stanie w najbliższym czasie. Jutro nastąpi pierwsza konfrontacja z decyzjami rządu. Polacy z niepewnością spoglądają w przyszłość.
Polacy niepewni przyszłości – od jutra zaczyna się prawdziwe wyzwanie dla rządu
Już jutro, 1 września nasze dzieci pójdą do szkoły. Choć rząd zapewniał, że nie mamy się czego obawiać, a placówki są przygotowane na przestrzeganie reżimu sanitarnego, wielu rodziców obawia się możliwego chaosu. Ten pojawił się już przecież, gdy nagle minister przedstawił strategię dla szkół położonych w żółtych i czerwonych strefach.
Jeśli choć jedna osoba w klasie okaże się zakażona koronawirusem całą klasę oraz rodziny uczniów czeka kwarantanna. Jeśli w rodzinie jest kilkoro dzieci, wszyscy muszą zostać poddani izolacji. Rodzice, nauczyciele, ale także dyrektorzy placówek są pełni obaw. Pierwszy raz 1 września nie będzie dniem do tej pory dla tak wielu, radosnym.
Jakie zasady obowiązują w szkołach?
Dzieci powinny być przygotowane na przestrzeganie zasad sanitarnych. Uczniowie nie muszą zakrywać nosa i ust w przestrzeni wspólnej, choć szkoła ma prawo sama podjąć decyzję w tej kwestii. Dodatkowo placówka musi być zaopatrzona w płyny do dezynfekcji. Wprowadzono także zasadę rotacyjnych przerw, by dzieci nie kumulowały się tłumnie na korytarzach.
Jedną z największych obaw dla rodziców, ale także nauczycieli jest nauka zdalna. Jeśli klasa będzie zmuszona przejść na kwarantannę, decyzją szkoły i sanepidu może zostać wprowadzone nauczanie zdalne, które obustronnie nie jest łatwym wyzwaniem.
Źródło: lelum.pl
