Wiadomości

Zabójstwo dziecka w Starogardzie Gdańskim. Miesiąc przed śmiercią Maję miała odwiedzić położna. Nie widziała śladów katowania?!

Okoliczności śmierci małej Mai (†2 mies.) ze Starogardu Gdańskiego robią się coraz bardziej tajemnicze. Dziewczynka zmarła w wyniku ciężkich urazów. Podejrzenia o skatowanie dziecka padają na rodziców. Dziwne jest to, że położna środowiskowa, która odwiedzała tę rodzinę, nie zauważyła śladów przemocy u dziewczynki oraz jej rodzeństwa.

Zabójstwo dziecka w Starogardzie Gdańskim. Miesiąc przed śmiercią Maję miała odwiedzić położna. Nie widziała śladów katowania?!

Przemoc trwała od dłuższego czasu

Śledczy badający okoliczności wstrząsającej śmierci Mai nie mają wątpliwości, że dziewczynka była katowana od dłuższego czasu. Dlaczego położna, która odwiedzała Maję, nie widziała śladów pobicia? – Charakter obrażeń wskazywał, że przemoc wobec dziewczynki miała miejsce na długo przed tym, jak trafiła do szpitala – mówi prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Położna nie zauważyła niczego podejrzanego?

W rozmowie z Faktem siostra Dominika P., ojca dziecka, wyjawiła zatrważające informacje na temat Zuzi (4 l.) i Kuby (2 l.), starszego rodzeństwa zabitej Mai. – Widziałam ich książeczki zdrowia, były puste – zapewnia kobieta. To może oznaczać, że dzieci nie były objęte obserwacją pediatry. Za to w książeczce Mai jest wpis. Wynika z niego, że miesiąc przed śmiercią dziecka odwiedziła je położna i nie zaobserwowała niczego podejrzanego. Jak to możliwe, że nie widziała obrażeń Mai ani jej rodzeństwa? Tym wątkiem będzie musiała zająć się prokuratura.

Pytania skierowaliśmy do opieki społecznej

Zwróciliśmy się z zapytaniem do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starogardzie Gdańskim, czy Karolina P. i jej dzieci byli objęci jakąkolwiek formą wsparcia z MOPS? Czy wpłynęła do tej instytucji jakaś skarga czy informacja o stosowaniu przemocy fizycznej wobec dzieci Karoliny P. i Dominika P., czyli Kuby, Zuzy i Mai? Czy dzieci tej pary były szczepione?

Urzędnicy odpisali nam, że rodzina nie była objęta żadną formą wsparcia. Do MOPS nie wpłynęły również żadne skargi i informacje o stosowaniu przemocy wobec dzieci. Rodzina otrzymywała świadczenia wychowawcze i świadczenia rodzinne.

Miasto wyjaśni sprawę

W kwestii szczepień poradzono nam zwrócić się do placówki NFZ. Jednak szefowa ośrodka zdrowia, z którego pochodzi położna, nie chciała rozmawiać z Faktem. Nasze pytania skierowaliśmy więc do urzędu miasta.

– Na pytania skierowane do dyrektor przychodni lekarskiej wstrzymamy się z odpowiedzią do czasu rozstrzygnięcia postępowania wyjaśniającego – mówi rzeczniczka prezydenta Starogardu, Magdalena Dalecka.

– Śmierć Mai wstrząsnęła nami wszystkimi. Poruszyła mnie bardzo głęboko, podobnie jak lokalną społeczność Starogardu Gdańskiego. Powołałem wewnętrzną komisję w celu wyjaśnienia roli instytucji mi podległych w tym zdarzeniu. Komisja przeprowadzi postępowanie wyjaśniające i do środy 2 lutego przedstawi mi wnioski – informuje Janusz Stankowiak (56 l.), prezydent Starogardu Gdańskiego.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close