Prokuratura Rejonowa w Płocku zakończyła śledztwo ws. dramatycznych zdarzeń, do jakich doszło pod koniec stycznia w gminie Wyszogród. Na prywatnej posesji znaleziono ciało mężczyzny rozszarpane na kawałki przez psy, których był właścicielem. Na ciele denata ujawniono ponadto liczne oparzenia 3. i 4. stopnia. Z biegiem czasu śledczy rekonstruowali kolejne zdarzenia, które doprowadziły do ustalenia, od czego rozpoczęło się nieszczęście mieszkańca gminy Wyszogród.
Prokuratura Rejonowa w Płocku zakończyła śledztwo ws. makabrycznych zdarzeń, do jakich doszło w gminie Wyszogród. Znajomy mieszkańca jednej z tamtejszych wsi znalazł na terenie prywatnej posesji ciało 86-latka, jej właściciela. Jego tożsamość potwierdziły dopiero badania DNA, bo zwłoki zostały rozszarpane na kawałki przez psy, którymi się opiekował. Co więcej, sekcja ujawniła na ciele liczne oparzenia 3. i 4. stopnia, ale wtedy nie było jeszcze wiadomo, skąd się wzięły. Wyjaśniła to dopiero opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, który zbadał na miejscu, co wydarzyło się w domu pod Wyszogrodem.
– Dzięki temu udało nam się ustalić, że w jednym z pomieszczeń wybuchł pożar spowodowany przez zaprószenie ognia. Mężczyzna najprawdopodobniej w nieodpowiedni sposób posługiwał się otwartym ogniem, co skutkowało tym, że został poważnie poparzony, choć pożar nie rozprzestrzenił się na cały budynek – informuje Prokuratura Rejonowa w Płocku.
Jako że ciało 86-latka znaleziono przed domem pod Wyszogrodem, prawdopodobnie próbował on jeszcze wezwać pomoc, ale nie miał już siły. Już po jego śmierci – bezpośredniej przyczyny nie udało się ustalić z uwagi na stan zwłok – ciało mężczyzny zostało rozszarpane na kawałki przez psy, którymi się opiekował. W związku z tym, że posesja denata nie była ogrodzona, tylko część zwierząt udało się złapać i zabrać do schroniska – pozostałe rozbiegły się po okolicy.
Źródło: se.pl