Do zderzenia dwóch aut doszło na autostradzie A4 na wysokości miejscowości Rzeplin w gminie Żórawina – podał 24wroclaw.pl. Jak informuje portal – za kierownicą osobowego Audi siedziała europosłanka PiS Beata Szydło. Tę informację potwierdził jej były współpracownik Paweł Rybicki.
- Do kolizji doszło w poniedziałkowy poranek ok. godz. 7:30
- Jak przekazał w rozmowie z Interią były współpracownik Beaty Szydło Paweł Rybicki, bezpośrednio po zdarzeniu rozmawiał z byłą premier. – Ani jej, ani kierowcy z drugiego auta nic się nie stało, na miejsce nie była wzywana karetka – dodał
- Nikomu nic się nie stało. Sprawca zderzenia został ukarany mandatem karnym. Kierujący byli trzeźwi – przekazał asystent oficera prasowego Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu
– Do zderzenia doszło na 159 km autostradzie w kierunku Wrocławia. Policjanci ustalili, że kierujący Fordem nie zachował należytej ostrożności i bezpiecznej odległości od pojazdu marki Audi, którym kierowała kobieta – przekazał w rozmowie z Onetem asystent oficera prasowego Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu.
– Nikomu nic się nie stało. Sprawca zderzenia został ukarany mandatem karnym. Kierujący byli trzeźwi – dodał.
Paweł Rybicki, były współpracownik Szydło, bezpośrednio po zdarzeniu rozmawiał z byłą premier. – Ani jej, ani kierowcy z drugiego auta nic się nie stało, na miejsce nie była wzywana karetka – powiedział w rozmowie z Interią.
To nie pierwszy wypadek z udziałem byłej premier
10 lutego 2017 r. doszło do wypadku limuzyny przewożącej Beatę Szydło. 21-letni kierowca fiata seicento nie zauważył kolumny uprzywilejowanych samochodów i wymusił pierwszeństwo. Auto BOR, chcąc uniknąć zderzenia, zjechało z drogi i uderzyło w drzewo.
W wyniku kolizji ranne zostały trzy osoby. Najpoważniej ucierpiał kierowca limuzyny, który doznał złamań. Lekkie obrażenia odniósł drugi funkcjonariusz BOR i Beata Szydło. Premier została przetransportowana do szpitala w Oświęcimiu, gdzie przeszła rutynowe badania i prześwietlenia. Tego samego dnia helikopter zabrał szefową rządu do Wojskowego Instytutu Medycznego na Szaserów w Warszawie.
Lekarze oraz przedstawiciele rządu uspokajali, że premier czuje się dobrze. Wiadomo jedynie, że Beata Szydło była poobijana i doznała urazu w okolicach klatki piersiowej.
21-latek z Oświęcimia przyznał się do zarzutu uszkodzenia ciała w związku ze spowodowaniem wypadku drogowego.
W lipcu ub.r. oświęcimski sąd rejonowy uznał, że Sebastian Kościelnik (zezwolił na podanie nazwiska) jest winien nieumyślnego spowodowania wypadku w Oświęcimiu w 2017 r; zarazem umorzył on warunkowo postępowanie na okres jednego roku i uznał, że przepisy złamał także kierowca BOR. Sąd zdecydował, że Kościelnik musi zapłacić po tysiąc zł nawiązki poszkodowanym w wypadku – byłej premier Beacie Szydło oraz funkcjonariuszowi BOR. Sąd zwolnił mężczyznę od kosztów procesu.
Źródło: onet.pl