Płyty z dowodami rzeczowymi, w tym z zapisem monitoringu, dokumentującym przejazd kolumny ówczesnej premier Beaty Szydło zostały uszkodzone – informuje portal TVN24.pl.
Do wypadku doszło 10 lutego 2017 roku. Rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała ówczesna premier Beata Szydło, wyprzedzała fiata seicento. Jego kierowca Sebastian Kościelnik przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto ówczesnej szefowej rządu, które wjechało w drzewo. Poszkodowana została w nim premier oraz funkcjonariusze BOR.
Oskarżony w sprawie wypadku twierdzi, że auto wiozące Beatę Szydło nie miało włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych. – Uważam, że jestem niewinny. Nie mam nic do ukrycia. Kwestią zasadniczą jest to, czy kolumna w momencie wypadku poruszała się w sposób uprzywilejowany. Ważniejsze są dla mnie prawda i sprawiedliwość niż święty spokój – mówił w rozmowie z Onetem Sebastian Kościelnik.
Proces rozpoczął się w październiku ub.r. Prokuratura zarzuciła Sebastianowi Kościelnikowi nieumyślne spowodowanie wypadku.
Fakt uszkodzenia dwóch płyt CD portal TVN24.pl potwierdził w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Krakowie, które nadzoruje pracę sądu z Oświęcimia. „Na jednej z płyt, zgodnie z opisem znajdującym się na kopercie, znajdował się materiał stacji TVN24 programu »Czarno na Białym«. Na drugiej płycie znajdował się zapis monitoringu, z którego został sporządzony przez policję protokół oględzin i przekazany do dyspozycji sądu” – brzmi fragment oświadczenia.
Sąd Okręgowy w Krakowie poinformował, że nie da się jednoznacznie stwierdzić, kiedy i w jakich okolicznościach doszło do uszkodzenia nośników. Jednocześnie przekazał, że „nie ma wiedzy, by toczyło się postępowanie w przedmiocie uszkodzenia tych płyt”.
O tym fakcie nie wiedzieli obrońcy Sebastiana Kościelniaka. – Jestem zaskoczony taką informacją, jest dla mnie oczywiste, że te dowody muszą być odzyskane i zregenerowane – powiedział w rozmowie z TVN24 mecenas Władysław Pociej.
Źródło: onet.pl