W czasie napiętej sytuacji w regionie i rozwijającego się konfliktu na linii Rosja-Ukraina marszałek Senatu Tomasz Grodzki wraz z grupą senatorów PO wybrał się do Miami. Gdy Donald Tusk dowiedział się o wyjeździe, miał wpaść w furię – ustaliła Interia. Uczestnicy wycieczki podkreślają, że wyjazd został zaplanowany z wyprzedzeniem i był niezbędny z punktu widzenia „funkcjonowania urzędu”.
O wyjeździe senatorów PO do Miami na polonijny kongres „Kongres 60 milionów” jako pierwszy napisał „Wprost”. Wydarzenie odbyło się w dniach 10-12 lutego w Miami. Rozmowy – jak wskazywano – toczyły się wokół „zagadnień dyplomatycznych, biznesowych, rozwoju technologii, działalności społecznej i charytatywnej”. Oprócz senatorów w wydarzeniu brali m.in. eksperci, ludzie biznesu i samorządowcy (m.in. burmistrz Miami Francis Suarez). W polonijnym spotkaniu wzięli też udział senatorowie KO, z Tomaszem Grodzkim na czele.
– Grodzki pojechał tam chyba na plażę oraz bal, bo i ten był w planach. Organizowanie wyjazdu delegacji z Polski, kiedy nawet nie chciał się z nim spotkać gubernator czy rektor uczelni, jest śmieszne – powiedział jeden z informatorów tygodnika.
Interia: Tusk wściekły za wyjazd senatorów do Miami. Oni tłumaczą: był niezbędny
Interia informuje, że Donald Tusk – gdy dowiedział się o wyjeździe senatorów – miał „wpaść w furię” – wszystko dlatego, że wyjazd odbywał się w momencie, gdy sytuacja dotycząca możliwej inwazji na Ukrainę wciąż eskaluje. – Szef nie chciał, żeby sprawa wypłynęła do mediów, a Kancelaria Senatu chwali się tym wyjazdem na swojej stronie internetowej. W jaki sposób miałbym to skomentować? – mówi w rozmowie z portalem jeden z bliskich współpracowników lidera PO.
Jedna z uczestniczek podróży, Beata Małecka-Libera, podkreśliła, że jej zdaniem temat jest sztucznie roztrząsany. – Dlaczego mieliśmy nie jechać? Program był naprawdę bardzo bogaty. Dawno nie byłam na takiej służbowej eskapadzie, żeby od rana do wieczora spotykać się z różnymi środowiskami i rozmawiać w ważnych sprawach. Dwa lata epidemii spowodowały, że wiele rzeczy się opóźniło, ludzie przestali się kontaktować – powiedziała w rozmowie z Interią. W podobnym tonie wypowiada się senator Robert Dowhan.
– Głównym celem było uczestniczenie w ważnych spotkaniach polonijnych, przede wszystkim w „Kongresie 60 milionów” (cykliczne spotkanie Polonii w USA – red.), głównie z przedsiębiorcami funkcjonującymi w Stanach Zjednoczonych i wielu krajów na świecie. Marszałek otwierał to wydarzenie, myśmy uczestniczyli w poszczególnych panelach – tłumaczy z kolei w rozmowie z Interią senator Kazimierz Kleina, przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.
Jak ustaliła Interia, w najbliższym czasie szykuje się kolejny wyjazd w Kancelarii Senatu, tym razem do Dubaju (nie podano szczegółów dot. tego wyjazdu). Marszałek Grodzki uda się do także do Kijowa, by wesprzeć stronę ukraińską w obliczu eskalującej sytuacji na granicy.
Źródło: gazeta.pl