Tomasz Mackiewicz zginął na górze Nanga Parbat, podczas próby zdobycia szczytu z Elizabeth Revol. Teraz pojawiły się doniesienia, które ujawniły całą prawdę o akcji ratowniczej.
Po tym, jak podano informacje, że Tomasz Mackiewicz wraz ze swoją towarzyską utknęli na Nanga Parbat, polscy himalaiści wstrzymali oddech. Na ratunek ruszyła im wyprawa złożona z prawdziwych specjalistów w swojej dziedzinie. Teraz na jaw wyszły kolejne szczegóły akcji ratowniczej.
Nagle przerwano inną akcję, aby ratować Mackiewicza
Adam Bielecki, gdy dowiedział się o tym, co spotkało Tomasza Mackiewicza, był w trakcie zimowej wyprawy himalaistów na szczyt K2. Zdobycie w tej porze roku góry było dla niego największym marzeniem, a do tego w wyprawie uczestniczył światowej sławy himalaista Denis Urubko. Aby ratować kolegę i Elizabeth Revol, musieli zrezygnować z wyprawy.
– Jeżeli o mnie chodzi, to nie było tutaj kompletnie żadnej dyskusji. W tej samej sekundzie, w której usłyszałem, że utknęli, wiedziałem, że jesteśmy w tej chwili jedynymi ludźmi na świecie, którzy mogą cokolwiek zrobić. Na świecie jest chyba tylko kilka osób, które są w stanie wejść zimą na 7 tysięcy metrów, na Nanga Parbat. […] Nie można było tam rzucić śmigłowca, bo śmigłowce tak wysoko po prostu nie latają – mówił Bielecki.
Tak ratowany był Tomasz Mackiewicz. Ryzykowna akcja
Sam Bielecki wspomina również, że samo rozpoczęcie akcji ratowniczej wymagało wielu dyplomatycznych kwestii do uzgodnienia. Ponadto śmigłowiec miał pułap 6000 metrów n.p.m. a to było zbyt daleko, aby akcja mogła się powieść. Podjęto więc ryzyko i maszyna wysadziła himalaistów na wysokości 6700 metrów. Jak wspomina Bielecki, pilot nawet nie wiedział, gdzie znajduje się góra. Ponadto ze względu na gorączkowe przygotowania, nie byli odpowiednio wyposażeni na akcje.
– Moje uczucie wchodzenia na 4-kilometrową ścianę, na kilka minut przed zmrokiem, nie mając ze sobą praktycznie nic, pamiętając, że wcześniej odpadłem z tej samej ściany, spadając prawie 30 pięter w dół, na domiar złego wspinając się po starych i niesprawdzonych poręczówkach – opowiadał Bielecki.
Himalaista zdradził także, że ryzyko było ogromne, sami mogli stracić życie. Nagle w ciemności usłyszeli głos Francuzki towarzyszącej Polakowi. Niestety, Tomasz Mackiewicz nie mógł już być uratowany.
Źródło: pikio.pl