Wiadomości

Wybory 13 października? Andrzej Duda: ogłoszenie daty w przyszłym tygodniu

Zaraz po otrzymaniu opinii PKW o kalendarzu wyborów, ogłoszę ich termin – zaznaczył prezydent Andrzej Duda podczas wywiadu dla Polsat News. Zdradził, że w złożonym wniosku do PKW, wskazał, by wybory odbyły się w niedzielę 13 października. Wśród poruszonych podczas rozmowy tematów, pojawiła się też sprawa wypowiedzi abpa Jędraszewskiego oraz kwestia lotów marszałka Kuchcińskiego.

Wybory 13 października? Andrzej Duda: ogłoszenie daty w przyszłym tygodniu

Andrzej Duda

  • Prezydent podkreślił, że niepotrzebne są wszystkie obawy mniejszych ugrupowań, że ogłoszenie terminu nastąpi w ostatniej chwili. – Zapewniam, że na pewno nie będzie to w ostatniej chwili – mówił podczas wywiadu
  • Ubolewam nad tym i absolutnie potępiam wszelkie agresywne zachowania – mówił Andrzej Duda, gdy poruszono temat zamieszek w Białymstoku 20 lipca
  • Pytany z kolei o kontrowersyjne słowa abp. Jędraszewskiego, które padły wczoraj, prezydent stwierdził, że duchowny ma ogromny szacunek do człowieka, a w czwartek „mówił o ideologii”
  • Komentując głośną ostatnio sprawę lotów marszałka Kuchcińskiego Andrzej Duda powiedział: – Marszałek Marek Kuchciński mógłby lecieć regularnymi liniami i myślę, że nic by się nie stało.

– Mogę ujawnić, że wystąpiłem do Państwowej Komisji Wyborczej o opinię w sprawie przeprowadzenia tych wyborów, co do ich kalendarza – mówił Andrzej Duda. – Decyzja prezydenta, czyli zarządzenie wyborów, nastąpi niezwłocznie po tym jak otrzymam odpowiedź z Państwowej Komisji Wyborczej – zapewnił Andrzej Duda. – Ta procedura już trwa – dodał.

Pytany, czy zaproponował we wniosku do PKW termin 13 czy 20 października, powiedział, że nie będzie ukrywał, iż chciałby, żeby kampania była jak najkrótsza. – Myślę, że Polacy, wyborcy i w ogóle wszyscy, oczekują, żeby było jak najwięcej spokoju. Kampania wyborcza nigdy nie jest okresem spokoju, zawsze jest okresem pewnego takiego starcia politycznego. To jest jej naturą. Myślę, że Polacy chcą, żeby tego starcia było jak najmniej i w związku z tym też termin możliwie jak najszybszy – powiedział prezydent w wywiadzie.

– Rzeczywiście wskazałem – zaproponowałem w tym, co przedstawiłem do Państwowej Komisji Wyborczej – 13 października – ujawnił następnie prezydent. Powiedział, że wcześniej rozmawiał o tym terminie z premierem Mateuszem Morawieckim i stad jego wypowiedź. – Mówiłem mu, że właśnie chciałbym, żeby wybory odbyły się jak najszybciej i pewnie sobie to zakodował – powiedział Duda. W jego ocenie tamta wypowiedź „nie ma żadnego znaczenia”.

– Ważne jest to, żeby było ogłoszone – to jest prerogatywa prezydencka – ogłoszenie wyborów. Ja ją realizuję i tak jak mówię – w momencie, w którym otrzymam tylko odpowiedz państwowej komisji wyborczej, natychmiast będą ogłoszone wybory – zapewnił.

W jego ocenie niepotrzebne są wszystkie obawy mniejszych ugrupowań, że ogłoszenie terminu nastąpi w ostatniej chwili. – Zapewniam, że na pewno nie będzie to w ostatniej chwili. Zaraz, jak tylko otrzymam odpowiedź z Państwowej Komisji Wyborczej – a zazwyczaj PKW odpowiada szybko – to te wybory będą ogłoszone – stwierdził.

– Myślę, że spokojnie można się spodziewać (opinii PKW i decyzji ogłoszenia wyborów – red.) w przyszłym tygodniu – ocenił prezydent. Zaznaczył, że to z jednej strony da czas na zbieranie podpisów, a z drugiej strony skróci kampanię.

– Z drugiej strony kampania nie będzie zbyt długa i to jest chyba ważne. No przecież wszyscy wiedzą, że w praktyce ona się rozpocznie we wrześniu – wtedy, kiedy wszyscy wrócą z urlopu, kiedy też skończy się ten okres urlopowy w polityce – podkreślił.

– No i od tego września dobrze byłoby, żeby rzeczywiście ta kampania trwała jak najkrócej. Myślę, że wszyscy sobie tego życzą, żeby te polityczne starcia (…), które są niestety charakterystyczne dla kampanii, by ich było jak najmniej – zaznaczył prezydent.

„Westerplatte ma dla mnie charakter państwowy, nie lokalny i musi być zadbane”

1 sierpnia prezydent podpisał ustawę ws. budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Pytany w Polsat News, dlaczego pomimo sprzeciwu prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, podjął taką decyzję, prezydent opowiedział: – Bardzo dobrze to uświadamiają te ostatnie dni i to, co odbywa się tutaj w Warszawie 75. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Proszę popatrzeć, co jest najważniejszym dzisiaj w Warszawie symbolem Powstania Warszawskiego – Muzeum Powstania Warszawskiego. Wielka rzecz, którą dla Warszawy, dla powstańców przede wszystkim, ale także i dla wychowania przyszłych pokoleń w Polsce, młodzieży zrobił prezydent Lech Kaczyński – odpowiedział Duda.

Przypomniał, że w 2003 roku – jako prezydent Warszawy – Lech Kaczyński obiecał powstańcom warszawskim zbudowanie Muzeum Powstania Warszawskiego. – Coś o co walczono przez prawie 60 lat. Tak to muzeum nie mogło powstać było blokowane najpierw przez komunistów, potem przez inercję – podkreślił prezydent.

„Kto chciał zobaczyć Westerplatte ten musiał się błąkać po zaroślach”

– I tamten prezydent Lech Kaczyński jako przecież wtedy samorządowiec powiedział: Potrzebujemy tego muzeum, potrzebujemy, żeby było wspaniałe, potrzebujemy, żeby było atrakcyjne, potrzebujemy, żeby było nowoczesne. I w rok udało się to muzeum stworzyć i otworzyć. I do dzisiaj wspaniale działa i miliony przede wszystkim dzieci i młodzieży to muzeum odwiedzają. A w Gdańsku? W Gdańsku do niedawna teren był zaśmiecony, teren był zarośnięty i kto chciał zobaczyć Westerplatte ten musiał się błąkać po zaroślach – zauważył Duda.

Według prezydenta, „jeżeli mamy tak ważne miejsce jak Westerplatte – gdzie dla całego świata przecież rozpoczęła się II wojna światowa, gdzie był ten rzeczywiście moment, który ma charakter symboliczny, to ma wymiar państwowy, to nie ma wymiaru lokalnego w żadnym stopniu – musi być zadbane”.

– Tam powinny być wycieczki, tam powinna być doskonale przygotowana trasa zwiedzania, tam powinna być zachowana pewna konieczna estetyka. To muzeum powinno żyć, dlatego uważam, że pomysł oddania Westerplatte w gestie Muzeum II Wojny Światowej jest pomysłem bardzo dobrym – ocenił prezydent.

Dopytywany, czy nie obawia się, że ta decyzja wpłynie na jego wynik w wyborach odpowiedział, iż dla niego najważniejsza „jest przede wszystkim odpowiedzialność za sprawy państwowe”. – Powtarzam jeszcze raz, Westerplatte ma dla mnie charakter państwowy, nie ma wymiaru lokalnego, ma przede wszystkim charakter państwowy. I jeżeli to będzie rzeczywiście państwowe muzeum stanowiące element Muzeum II wojny światowej no to chyba, to jest dobre rozwiązanie – podkreślił Andrzej Duda.

– Myślę, że gdańszczanie też będą dumni, jeżeli ten teren będzie w pięknym stanie, jeżeli będzie zadbany, jeżeli rzeczywiście będzie finansowany przez państwo, to będzie także i ulga dla finansów samorządu – dodał.

Prezydent o wydarzeniach w Białymstoku: absolutnie nigdy tego nie zaakceptuję

– To jest coś, co nigdy nie powinno mieć miejsca, to nie jest sposób na wyrażanie emocji i absolutnie nigdy tego nie zaakceptuję, że ktokolwiek został zaatakowany, że ktokolwiek został uderzony, że nie uszanowano ludzkiej godności. To jest coś, co nigdy nie powinno mieć miejsca – powiedział Duda. – Ubolewam nad tym i absolutnie potępiam wszelkie agresywne zachowania – dodał.

Zaznaczył przy tym, iż nie ma dla niego znaczenia, kto został zaatakowany i kto zaatakował. – Ja zawsze będę potępiał agresję. Nie ma tego typu realizacji jakichkolwiek celów ideologicznych czy innych w państwie demokratycznym, aby w jakikolwiek sposób agresywnie się zachowywać, zwłaszcza nie szanując drugiego człowieka i atakując drugiego człowieka. To jest coś, co nigdy nie powinno mieć miejsca – powiedział.

Andrzej Duda wyraził jednocześnie pogląd, że mamy do czynienia ze „sporem, który w gruncie rzeczy ma charakter ideologiczny”. – Mamy wojnę kulturową? Nie. Mamy starcie ideologiczne, dlatego, że ruch LGBT jest tak naprawdę ruchem ideologicznym – powiedział.

Pytany czy podobają mu się nalepki z hasłem „Strefa wolna od LGBT”, prezydent ocenił: „są to działania bardzo zdecydowane”. – Kiedyś Radosław Sikorski miał u siebie napis: „strefa zdekomunizowana” – przypomniał. Dodał jednak, że nie umieściłby sobie hasła „Strefa wolna od LGBT” na Pałacu Prezydenckim.

– Prezydent jest od tego, żeby być otwartym dla każdego obywatela, niezależnie od tego jaką ideologię ten obywatel głosi, oczywiście poza takimi ideologiami, które są właśnie agresywne, które są społecznie szkodliwe – zaznaczył Duda.

– Powiem tak: można różne ideologie wyznawać, ale dyskusje prowadzić tak, jak to przystoi w demokratycznym państwie – dodał prezydent.

Prezydent: abp Jędraszewski ma ogromny szacunek do człowieka, w czwartek mówił o ideologii

– Z tej wypowiedzi jasno wynika, że on patrzy właśnie na to z punktu widzenia ideologii – ocenił prezydent.

Podczas kazania w bazylice Mariackiej w Krakowie wygłoszonego w ramach obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego metropolita krakowski podkreślił, że to z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska. – Trzeba było długo na nią czekać (…) Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa – stwierdził.

Dodał, iż nie ma żadnych wątpliwości, że abp Jędraszewski „ma ogromny szacunek do człowieka”. – Zresztą chyba nikt w to nie wątpi – zaznaczył prezydent. Według niego hierarcha mówił w czwartek „o pewnym ideologicznym starciu”. – I rzeczywiście ze swojego punktu widzenia – filozofa opowiedział się w tym ideologicznym sporze w sposób zdecydowany – powiedział Duda. Powtórzył, że w słowach abpa Jędraszewskiego chodziło o „o ideologię, a nie o ludzi”.

Andrzej Duda został też zapytany, jak zatem słowa metropolity krakowskiego połączyć ze słynną wypowiedzią papieża Franciszka, który pytany o homoseksualistów, odparł: „kim ja jestem, żeby ich osądzać”. Odpowiedział, że on sam jest człowiekiem tolerancyjnym. – Mnie absolutnie nie przeszkadza, że ktoś urodził się z innymi preferencjami seksualnymi. Tak bywa, tak zawsze było na świecie, to nie jest przecież nic nowego, że ludzie mają inne preferencje seksualne (…) Taka jest natura – dodał prezydent.

Podkreślił jednocześnie potrzebę zapewnienia szacunku dla drugiego człowieka. – Mnie absolutnie nie przeszkadza, że ktoś ma inne preferencje, natomiast powiem tak: gdyby moi sąsiedzi, małżeństwo – mężczyzna i kobieta razem prezentowali jakieś zachowania seksualne w przestrzeni publicznej, obnosili się z tym, epatowali w obecności dzieci, to nie byłby zadowolony – zaznaczył Duda.

Dopytywany, czy za „epatowanie” uznałby „trzymanie się za ręce”, odparł: „nie jest to dla mnie epatowanie, trzymanie się za ręce”. – Ja myślę, że jak ktoś chce trzymać się za ręce, proszę bardzo. Ja też się trzymam za rękę z moją żoną, natomiast bardzo często widzimy różnego rodzaju demonstracje półnagości itd. gdzieś na ulicach w różnych miejscach na świecie, to nie jest coś, co mi odpowiada. I to nie ma znaczenia, czy to są demonstracje o charakterze homoseksualnym, czy heteroseksualnym. Jeżeli ktoś się chce obnażyć, to proszę bardzo, to można zrobić na plaży, tam to jest przyjęte – powiedział Duda.

Duda o lotach Kuchcińskiego: uważam, że przede wszystkim można to uregulować

– Statki powietrzne, które mają służyć do lotów HEAD, czy VIP powinny być wykorzystywane w celach służbowych; kwestię przelotów VIP-ów można uregulować – mówił prezydent Andrzej Duda. – Marszałek Marek Kuchciński mógłby lecieć regularnymi liniami i myślę, że nic by się nie stało – dodał.

Duda był pytany w Polsat News o ocenę zachowania marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który zabierał na pokład rządowego samolotu swoją rodzinę. Po tym jak informacje w tej sprawie podały media Kuchciński – jak podało Centrum Informacyjne Sejmu – wpłacił 15 tys. zł na cele charytatywne w zamian za 23 loty, w których towarzyszyli mu członkowie rodziny.

Prezydent ocenił, że dobrze, że marszałek „taką decyzję podjął”. – Mogę to w ten sposób ocenić – mówił Duda. Dopytywany, czy Kuchciński popełnił „nadużycie władzy” i powinien zrezygnować ze stanowiska, Duda powiedział: „przede wszystkim dobrze żeby sprawę wyjaśnić, to trzeba ją uregulować, tak żeby była absolutnie jednoznaczna”.

Andrzej Stankiewicz: Kuchciński podróżował z synem w helikopterze. Lot miał status HEAD

Jak zaznaczył, obecne przepisy nie regulują kwestii przelotów z członkami rodziny. – To jest też kwestia, jaki ma status dana osoba w tym sensie państwowym, a przede wszystkim w kwestii ochrony. Proszę sobie wyobrazić, że gdybym ja chciał latać tylko lotami rejsowymi, to w tym momencie kilkunastu członków ochrony wsiada razem ze mną do samolotu. To w tym momencie jakiekolwiek spóźnienie, jakikolwiek problem, to nie jest takie proste – mówił.

Prezydent był też pytany, czy to, że członkowie rodziny czasami podróżują z VIP-ami, to „straszne nadużycie władzy”, czy można to uregulować, a ci, którzy żądają od marszałka dymisji przesadzają.

– Uważam, że przede wszystkim można to uregulować. Po drugie, jeżeli pan marszałek jasno powiedział, że pokryje koszty, no to jest to pewien sposób załatwienia sprawy. Po trzecie sprawa została nagłośniona i mam nadzieję, że dla wielu osób będzie w tej chwili jednoznaczna – powiedział. Duda mówił ponadto, że jego zdaniem państwowe statki powietrzne, które mają służyć do lotów HEAD, czy VIP „powinny być wykorzystywane w celach służbowych”.

To wszystko powinno być również związane z życiem, tam gdzie są ważne kwestie państwowe do realizacji, to po to właśnie jest ten samolot, żeby je zrealizować jak najsprawniej – zaznaczył prezydent.

Duda był dopytywany, co w przypadku, gdy VIP udaje się w podróż w celach prywatnych, czy status HEAD powinien go obowiązywać. – To jest właśnie kwestia dyskusyjna. Proszę pamiętać, że jeżeli już mówimy akurat o marszałku Sejmu, to marszałek Sejmu jest też zwykłym posłem (…), a więc ma takie przywileje, które dotyczą normalnego posła; poseł ma prawo do bezpłatnych lotów regularnymi liniami. W związku z czym oczywiście pan marszałek mógłby lecieć regularnymi liniami i myślę, że nic by się nie stało – powiedział Duda.

Kwestia lotów Kuchcińskiego jest od kilku dni krytykowana przez polityków PO, którzy chcą, by marszałek Sejmu przedstawił szczegóły lotów rządowym samolotem, kiedy na pokładzie byli jego bliscy: ile było takich lotów i kto brał w nich udział. Zdaniem posłów PO decyzja o wpłaceniu 15 tys. zł na cele charytatywne jest niewystarczająca. W ubiegły piątek, w związku z doniesieniami o lotach marszałka Sejmu i jego rodziny, klub parlamentarny PO-KO złożył wniosek o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji.

We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował PAP, że podjął działania ws. uregulowania przepisów dotyczących lotów służbowych. – Marszałek Marek Kuchciński wykonał gest, którego oczekiwaliśmy od niego, czyli wpłacił 15 tys. zł na cele charytatywne. Natomiast jeśli chodzi o całość problemu, to uważamy, że trzeba się liczyć z oczekiwaniami społecznymi i w związku z tym zwróciłem się do ministra obrony i szefa Kancelarii Premiera, bo tutaj mogę działać tylko jako szef partii, ale poproszę o to także prezydenta, żeby zwrócił się do szefa swojej kancelarii, aby odpowiednie przepisy regulujące te sprawy zostały stworzone – powiedział prezes PiS.

Duda: przez cztery lata mojej prezydentury stało się wiele dobrego dla Polski

Prezydent pytany w Polsat News, czy będzie ubiegał się o reelekcję, zaznaczył, że dziś jesteśmy w przededniu kampanii wyborczej do parlamentu, a nie prezydenckiej. – Ja przede wszystkim realizuję to, co uważam za swoje zadania, to, co mi powierzyli ludzie. Mówiąc szczerze, w ogóle się nie koncentruję w tej chwili na kwestii przyszłych wyborów – podkreślił.

– Proszę pamiętać, że to jest moja pierwsza kadencja. Ja traktuję swoją misję jako służbę. To jest dla mnie służba dla Rzeczpospolitej, to jest także służba dla tych, którzy mnie wybrali. To jest po prostu misja, ja tak do tego podchodzę – mówił Duda.

Dopytywany, czy chce kontynuować tę misję przez kolejne pięć lat, prezydent stwierdził, że przez cztery lata jego prezydentury „stało się wiele dobrego dla Polski”. – Myślę, że w wielu sprawach udało mi się wyważyć różne racje, w związku z powyższym chciałbym dbać o polskie sprawy. To jest takie zadanie, które rodacy mi powierzyli – dodał.

Prezydent był również pytany, czy nie boi się pojedynku w wyborach prezydenckich z byłym premierem Donaldem Tuskiem. – Wola wyborców jest podstawową sprawą. Kontrkandydaci na pewno będą, pewnie – jak zwykle – będzie startował pan Janusz Korwin-Mikke, pewnie PSL wystawi swojego kandydata, być może będzie to Władek Kosiniak-Kamysz. Będzie wiele kandydatów na pewno w wyborach – powiedział prezydent.

Na pytanie, kto będzie dla niego trudniejszym kontrkandydatem w wyborach – prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, czy były premier Donald Tusk, Duda odpowiedział, że nie rozważa dziś tego. – Realizuję swoje zadania – dodał.

Andrzej Duda był również pytany, czy ma pewność, że PiS poprze go w kolejnych wyborach prezydenckich i czy nie boi się, że PiS będzie chciało wystawić kandydaturę byłej premier Beaty Szydło. – Nie, nie boję się. Wiele wypowiedzi pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego było w tej kwestii. Przede wszystkim sądzę, że będą chcieli stabilności, w związku z powyższym nie mam takich obaw. Poza tym, tamta kampania jest jeszcze daleko, dzisiaj mamy zupełnie inną w perspektywie – mówił.

Prezydent pytany o relacje z prezesem PiS, odpowiedział, są one dobre. – Są tradycyjnie dobre, tak jak z szefem partii, która dzisiaj rządzi i która dzisiaj w Sejmie podejmuje właściwie wszystkie decyzje w sprawach państwowych. W tym momencie utrzymanie dobrej relacji jest ważne – podkreślił.

Duda był również pytany, jak wpłynęło na niego sprawowanie funkcji prezydenta. – Na pewno urząd wpływa na człowieka, a zwłaszcza taki urząd jak prezydent Rzeczpospolitej, gdzie traci się właściwie całkowicie prywatność, trzeba się przeprowadzić i zamieszkać – tak jak w moim przypadku – w innym mieście, i to na kilka lat, gdzie jest się cały czas pod ochrona – mówił prezydent.

Pytany o swoje nałogi, prezydent przyznał, że w ostatnich czterech latach rzucił palenie. Jeśli zaś chodzi o alkohol, Duda powiedział, że nie jest abstynentem. – Alkohol nie jest w Polsce czymś nienormalnym. Podchodzę do sprawy normalnie po prostu, nie należy przesadzać ani w jedna ani w drugą stronę – oświadczył.

Prezydent: Szczerski fenomenalnie nadaje się do pełnienia funkcji komisarza UE

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski merytorycznie fenomenalnie nadaje się do tego, żeby sprawować funkcję komisarza unijnego – uważa prezydent Andrzej Duda. W jego ocenie Szczerski na pewno będzie dbał o polskie interesy. Polska jest tym, co dla niego jest najistotniejsze – dodał.

Przed tygodniem, po spotkaniu z nową szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen premier Mateusz Morawiecki poinformował, że polskim kandydatem na stanowisko komisarza w Unii Europejskiej jest Krzysztof Szczerski.

Prezydent przyznał w rozmowie z Polsat News, że będzie tęsknił za Krzysztofem Szczerskim, który jest – jak mówił – jego bardzo dobrym kolegą i świetnym współpracownikiem. Jak podkreślił, jest on także znakomitym specjalistą od spraw międzynarodowym i właśnie europejskich. Jak zaznaczył, Szczerski poświęcił temu obszarowi dużo pracy naukowej.

Duda wskazał, że szef jego gabinetu ma także znakomite doświadczenie merytoryczne, ponieważ pracował i w Parlamencie Europejskim, i w Komisji Europejskiej, a także sprawował funkcję wiceszefa MSZ ds. europejskich.

– Krzysztof jest rzeczywiście nie tylko człowiekiem, ale także i politykiem, a także w jakimś sensie urzędnikiem bardzo dobrze przygotowanym – ocenił prezydent. – Nie mam wątpliwości co do tego, że po pierwsze: fenomenalnie się merytorycznie nadaje do tego, żeby sprawować funkcję komisarza – powiedział. – A po drugie, że jest to człowiek, który na pewno będzie dbał o polskie interesy – dodał.

Jak mówił Duda, Szczerski to „człowiek o bardzo twardym kręgosłupie etycznym, moralnym, ideologicznym”. – Polska jest tym, co dla niego jest najistotniejsze. Od tej strony go doskonale znam – podkreślił.

Prezydent został zapytany, czy nie boi się, że Szczerski podzieli los b. premier Beaty Szydło, której kandydaturę na szefową komisji zatrudnienia i spraw socjalnych PE dwukrotnie odrzucono. Andrzej Duda w tym kontekście powiedział, że z przykrością przyjął okoliczności tej sytuacji.

Zwrócił uwagę, że politycy pochodzący z Polski nawoływali do tego, żeby nie głosować na polską kandydatkę, co – w jego ocenie – „było prostu drastyczne”. – Mam nadzieję, że w przyszłości również i wyborcy wyciągną z tego wnioski. To jest coś, co nigdy nie powinno mieć miejsca – powiedział.

Jego zdaniem Szydło ma ogromne doświadczenie i jest doskonale przygotowana do funkcji, o którą się ubiegała. Według prezydenta dbałość o sprawy społeczne w UE wymaga pewnej wrażliwości. – A tę wrażliwość z całą pewnością ma pani premier Szydło, w czasie premierowania której został przyjęty program 500 plus. Miałaby tutaj bardzo pozytywne znaczenie. Niestety, stało się tak, jak się stało – powiedział Andrzej Duda

Źródło: wiadomosci.onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close