Nie żyje, a chciał sprzedać mieszkanie matki. Od ponad roku widnieje w urzędowych aktach jako zmarły. 44-latek sfingował swoją śmierć.
Wszyscy myśleli, że mężczyzna nie żyje. Okazuje się, że przez ponad rok posługiwał się cudzym dowodem osobistym. 44-latek próbował sprzedać mieszkanie swojej matki.
Myśleli, że nie żyje
– Mężczyznę, który próbował sprzedać mieszkanie swojej matki, posługując się cudzą tożsamością, zatrzymali śródmiejscy policjanci. Sprzedawca nie mógł użyć własnych personaliów, gdyż od roku w urzędowych aktach figuruje jako zmarły -donosi portal wawalove.wp.pl.
Jak się okazuje, 44-latek podczas podpisywania umowy przedwstępnej posługiwał się cudzym dowodem osobistym, który figurował w rejestrze jako skradziony.
– Mężczyzna tytułem zadatku otrzymał od kupującego 20 000 złotych. Tuż po podpisaniu umowy wypłacił pieniądze z konta założonego na tzw. słupa, wykorzystując do tego kilka bankomatów -przekazał podinspektor Robert Szumiata.
Dzięki analizie nagrań z monitoringu mężczyznę udało się zatrzymać. Policjanci schwytali go w galerii handlowej.
Jak donosi portal wawalove.wp.pl, w mieszkaniu 44-latka funkcjonariusze odnaleźli wiele dokumentów, telefonów, kart bankowych i telefonicznych oraz pieczątek.
–44-latkowi postawione zostały zarzuty oszustwa, podrabiania dokumentów i posługiwania się nimi, jako autentycznymi. […] Za przestępstwa, których popełnienie zarzuca mu wymiar prawa, grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności -pisze wawalove.wp.pl.
Źródło: lelum.pl