Część lekarzy postuluje, aby ludzie, którzy nie chcą się zaszczepić na COVID-19 płaciło kary. Argumentują to zwiększeniem naszych szans w walce z koronawirusem.
Na ten moment w Polsce w pełni zaszczepionych jest około 17 mln ludzi. Co najmniej jedną dawkę przyjęło 48,69% populacji kraju. Eksperci twierdzą, że aby móc wygasić pandemię próg odporności zbiorowej musi dojść do 50 – 70%. To oznacza, że w Polsce w pełni zaszczepionych musi być od 19,2 mln do 26,8 mln osób.
Minister zdrowia na antenie Radia ZET powiedział, że nasz kraj zabezpieczył szczepienia dla całej populacji. Jednak o zaszczepieniu całej populacji nie ma co myśleć. Część osób nadal żyje wakacjami i nie myśli o koronawirusie. Inni z kolei czekają, aż sytuacja znów stanie się niebezpieczna. Są też tacy, którzy wprost deklarują, że nie mają zamiaru się szczepić.
Wielokrotnie słychać było głosy na temat wprowadzenia przymusowych szczepień. Ciężko jednak sądzić, że rządzący odważą się na taki krok. Za są jednak lekarze, którzy sądzą, że niektórych trzeba po prostu zmusić. Dla dobra nas wszystkich.
– „Nie można nikogo siłą, ani przepisami zmusić do szczepienia się przeciwko Covid-19, ale można sprawić, żeby taka osoba sama zdecydowała, że się zaszczepi” – mówił w Radiu ZET prof. Miłosz Parczewski, jeden z doradców premiera ds. pandemii.
Jednak jak tego dokonać? Lekarz proponował m.in. wprowadzenie godziny policyjnej i zakazu przemieszczania się między województwami.
– „Nie można dać takim ludziom szansy na zakażanie innych” – przekonuje ekspert.
– Godzinę policyjną, a nawet wprowadzenie zakazu przemieszczania się między województwami dla osób, które nie chcą się szczepić – proponuje w rozmowie z Radiem ZET prof. Miłosz Parczewski, główny lekarz ds. Covid-19 w zachodniopomorskiem i jeden z doradców premiera ds. pandemii. pic.twitter.com/BV7cq5I9sT
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) May 14, 2021
Aby można było wprowadzić kary za brak szczepień, trzeba by było zmienić przepisy. Radca prawny Piotr Pałka w rozmowie z Rzeczpospolitą stwierdził, że wszystko zależy od tego, czy zostaną one ujęte w rozporządzeniu ministra zdrowia, które określa wykaz obowiązkowych szczepień ochronnych.
Antoni Mężydło, senator KO, uważa, że bardzo radykalne środki będą najlepsze. Twierdzi, że za unikanie szczepienia powinno się dostawać kary pieniężne. W rozmowie z Super Expressem powiedział:
– „Szczepienia powinny być obowiązkowe, żeby uniknąć najgorszego. Następny lockdown to będą miliardowe straty. Nie zawsze wyjdziemy z tego tak obronną ręką, jak dotychczas. Mamy darmowe szczepienia obowiązkowe dla małych dzieci i szczepienia na COVID-19 też są darmowe. Powinno więc to wyglądać tak samo – w przypadku braku szczepienia kara finansowa.”
Mężydło uważa, że 50 tysięcy złotych byłoby odpowiednią karą.
Źródło: twojenowinki.pl