W piątkowy poranek Donald Tusk, nawiązując do zatopienia przez Ukraińców rosyjskiego krążownika „Moskwa”, opublikował krótki wpis. Błyskotliwa w zamiarze gra słów okazała jednak w pierwszej wersji niedopracowana. Polityk szybko zareagował po pierwszych uwagach internautów.
W czwartek ostatecznie potwierdziła się informacja, o zatopieniu przez Ukraińców rosyjskiego krążownika „Moskwa” na Morzu Czarnym. W związku z tym sukcesem ukraińskiej armii Donald opublikował w piątek rano na Twitterze okolicznościowy wpis w języku angielskim.
W pierwotnej wersji brzmiał on: „Moskva has sunk. Kiev has not” („Moskwa zatonęła. A Kijów nie” – przyp. red.).
Tusk napisał Kijów w transkrypcji rosyjskiej a nie ukraińskiej, więc postanowił usunąć tweeta. https://t.co/An3SsRNdp0 pic.twitter.com/PIPPS22xVg
— Kogut Tomasz (@koguttomas) April 15, 2022
Internauci jednak szybko poprawili przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Po jakimś czasie poprawił on swój wpis na: „Moskva has sunk. Kyiv has not”. Poprzedni został usunięty. O co chodzi?
Moskva has sunk. Kyiv has not.
— Donald Tusk (@donaldtuskEPP) April 15, 2022
„Kyiv”, a nie „Kiev”
Angielska pisownia nazwy ukraińskiej stolicy w formie „Kiev” pochodzi z języka rosyjskiego. W 1995 roku ukraiński rząd przyjął oficjalnie angielską transliterację nazwy „Kijów” w formie „Kyiv”, jako wywodzącą się z języka ukraińskiego.
Tamtejsze władze od lat próbują rozpropagować tę formę pisowni jako prawidłową na całym świecie, by symbolicznie zerwać z zapisem w oficjalnym języku Związku Radzieckiego. W 2018 roku MSZ Ukrainy uruchomiło w tym celu specjalną medialną kampanię informacyjną „KyivNotKiev”. Jak widać, musi ona jeszcze trochę potrwać, zanim ukraińska forma zapisu stanie się dominująca.
Źródło: wp.pl