Szalejąca pandemia koronawirusa wywołała wielki strach w rodzinie Wałęsów. Syn Lecha Wałęsy, Jarosław, drży o zdrowie swojej ukochanej córeczki, która przeszła jakiś czas temu operację serca. – Niestety Lea jest w grupie ryzyka – mówi nam Jarosław Wałęsa. I ujawnia coś jeszcze…
Przypomnijmy – Lea urodziła się z poważną wadą serca, polegającą na ubytku przegrody międzyprzedsionkowej. Jedynym sposobem jej usunięcia była operacja na otwartym sercu. – Nie chciałbym tego raz jeszcze przechodzić. To był koszmar. Walczyliśmy o jej życie, zdrowie, serduszko. Udało się dzięki ogromnej determinacji lekarzy. Dziś malutka ma się świetnie. Dziękuję Bogu i lekarzom, że wszystko się dobrze skończyło – mówił nam Jarosław Wałęsa. I kiedy wydawało się, że już wszystko będzie dobrze, pandemia koronawirusa zniszczyła spokój w rodzinie Wałęsy. – Boję się o zdrowie córeczki. Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdyby coś się jej stało i ja przyniósłbym koronawirusa do domu. Lea miała przecież poważną operację serca i jest w grupie ryzyka, jeśli chodzi o koronawirusa. Na szczęście udało nam się zaszczepić chociaż na grypę całą rodziną. Jest ta obawa jednak u nas… Tak jak mówię, nigdy bym sobie nie wybaczył, gdybym przyniósł koronawirusa do domu, a Lei coś by się stało… – mówi nam przejęty Jarosław Wałęsa.
Źródło: se.pl