Wiadomości

Władimir Putin nowym wasalem Chin. „To go zirytuje”

Xi Jinping ma coraz mocniejsze argumenty, aby przejąć kontrolę i zdominować relacje na linii Moskwa-Pekin. Chińska gospodarka jest obecnie 10 razy silniejsza od rosyjskiej, a zachodnie embargo nałożone na Rosję może sprawić, że ten dystans jeszcze się zwiększy.

Władimir Putin nowym wasalem Chin. "To go zirytuje"

  • Tuż po drugiej wojnie światowej to ZSRR był wzorem i wyznacznikiem dla Chińskiej Republiki Ludowej
  • Obecnie role odwróciły się, a w ciągu najbliższych lat Rosja może stać się ekonomicznie uzależniona od Chin
  • To korzystny dla Kremla scenariusz: pozwoli kontynuować wojnę w Ukrainie bez ryzyka, że Chiny będą wywierać polityczny wpływ na Moskwę
  • – Odwracając schemat z czasów zimnej wojny, Rosja stanie się młodszym partnerem potężniejszych Chin. To zirytuje Putina – powiedział Matthew Kroenig, zastępca dyrektora Rady Atlantyckiej w Centrum Strategii i Bezpieczeństwa Scowcroft

Kiedy zimą 1949 r. przewodniczący Mao Zedong odwiedził Józefa Stalina, był raczej niższym w hierarchii petentem. Stalin zesłał go na kilka tygodni do jego zasypanej śniegiem daczy 27 km od Moskwy, gdzie upokorzony chiński przywódca narzekał na wszystko, od świeżości ryb po niewygodny materac.

Kiedy obaj komunistyczni przywódcy zajęli się interesami, Stalin wynegocjował bardzo korzystną umowę, na mocy której Mao miał kupić rosyjską broń i ciężki sprzęt za pożyczkę, od której Pekin musiałby zapłacić odsetki.

Siedem dekad później dynamika sił wskazuje na radykalny reset. Tuż przed inwazją na Ukrainę prezydent Rosji Władimir Putin udał się na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie, aby ogłosić przyjaźń „bez granic” z Xi Jinpingiem z Chin, ale nie ma wątpliwości, kto w tym duecie jest obecnie prawdziwym supermocarstwem. Gospodarka Chin, warta 18 bln dol., jest obecnie 10 razy potężniejsza niż gospodarka Rosji. Pekin będzie miał mocne karty podczas ustalania warunków ewentualnego finansowego koła ratunkowego rzuconego przez wielkiego brata.

W sytuacji, gdy Rosja zmaga się z gwałtownym kurczeniem się gospodarki na skutek sankcji i zbliżającego się embarga na ropę z Europy, Chiny są dla Putina oczywistym potencjalnym wybawcą, do którego może się zwrócić.

O co troszczy się Xi?

Xi podziela wrogość Putina wobec Zachodu i NATO, ale nie oznacza to, że będzie oferował bezinteresowną pomoc. Nadrzędną strategiczną troską Xi jest dobrobyt i bezpieczeństwo Chin, a nie ratowanie Rosji. Pekin prawdopodobnie będzie kupował przynajmniej część ropy naftowej kierowanej z Europy, ale tylko ze znaczną zniżką w stosunku do globalnych cen. Chiny pomogą Rosji tylko w takim zakresie, w jakim nie pociągnie to za sobą sankcji i nie zagrozi ich własnym możliwościom sprzedaży towarów do bogatych krajów Ameryki Północnej i UE.

Publicznie Chiny dają wielki pokaz politycznej solidarności z Moskwą. Zwiększyły ogólny handel z Rosją, zasadniczo zrezygnowały z Ukrainy, rozszerzyły transakcje finansowe bez użycia dolarów czy euro i podwoiły przyszłą współpracę w zakresie rozwoju technologii wojskowych, przeprowadzając jednocześnie wspólne ćwiczenia w regionie Pacyfiku.

Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, przyznał, że przyszłość jego kraju leży po stronie Chin, mówiąc: – Teraz, gdy Zachód zajął „pozycję dyktatora”, nasze więzi gospodarcze z Chinami będą zacieśniały się jeszcze szybciej – mówił.

Sam Xi również sprawia wrażenie wielkiego wielbiciela Putina na płaszczyźnie osobistej. Yun Sun, dyrektor działu analiz na temat Chin w think tanku Centrum Stimsona, nazywa to jego „kompleksem Rosji”. (Od wybuchu wojny Xi rozmawiał przez telefon z tylko Putinem, a nie ze Wołodymyrem Zełenskim).

„To zirytuje Putina”

Istnieją jednak bardzo poważne ograniczenia w tych stosunkach bez limitów. Przynajmniej na razie Chiny podkreślają wobec państw zachodnich, że nie sprzedają Rosji broni ani części do samolotów. Pekin nie chce sam paść ofiarą sankcji, więc wyznacza granice relacji. Jeszcze bardziej niepokojące dla Putina jest to, że Chiny chcą także wyznaczyć wysoką cenę za wsparcie. Pekin, na przykład, chce ograniczyć bardzo lukratywną sprzedaż broni przez Rosję do Indii, głównego wroga Chin po drugiej stronie Himalajów.

– Odwracając schemat z czasów zimnej wojny, Rosja stanie się młodszym partnerem potężniejszych Chin. To zirytuje Putina – powiedział Matthew Kroenig, zastępca dyrektora Rady Atlantyckiej w Centrum Strategii i Bezpieczeństwa Scowcroft.

Ta drugoplanowa rola nie jest scenariuszem, który Putin mógłby sobie wyobrazić, kiedy podjął decyzję o inwazji na Ukrainę w lutym, napędzany chęcią odbudowania minionej chwały swojego narodu.

Ale w sumie powinien był się tego spodziewać. Chiny to kraj, który ma obsesję na punkcie naprawiania historycznych upokorzeń i utrzymania pozycji światowego lidera. Czasy, w których Związek Radziecki był ideologicznie — i gospodarczo — lepszy od komunistycznych Chin, dawno minęły. Huawei Technologies buduje rosyjskie sieci 5G, a Rosja wymaga od Chin współpracy we wszystkich dziedzinach, od części do samolotów po wymianę walut. Co ważne, nie tylko Stany Zjednoczone i Europa nakładają sankcje na Moskwę, ale także trzy inne duże gospodarki azjatyckie: Japonia, Korea Południowa i Singapur.

Andriej Kortunow, dyrektor generalny wspieranej przez Kreml Rosyjskiej Rady do Spraw Międzynarodowych, wątpi, by rosyjskie elity miały ochotę na pełnienie roli młodszego brata Chin. Jednak nie widzi on dla Moskwy zbyt wielu alternatyw. – Od czasu rozpoczęcia konfliktu Rosja zaczęła potrzebować Chin bardziej niż wcześniej, ponieważ Chiny pozostają pod wieloma względami jedyną opcją, w sytuacji gdy relacje gospodarcze między Rosją a Zachodem zostały ograniczone, a na Rosję nałożono sankcje – mówi Kortunow.

Na co stać Chiny?

Najistotniejszym rozstrzygnięciem dla Chin pozostaje kwestia tego, na jak daleko posuną się, aby pomóc Putinowi w pokonaniu zbliżającego się unijnego embarga na rosyjską ropę. Europejski zakaz spowoduje znaczną dziurę w budżecie Rosji, chyba że do akcji wkroczą inni potężni klienci.

Pekin wywiera ogromny wpływ na Moskwę, poprzez decyzję o tym, ile ropy kupi.

Rosja i Arabia Saudyjska są obecnie dwoma głównymi dostawcami ropy do Chin. W maju import morski rosyjskiej ropy do Chin osiągnął najwyższy od dwóch lat poziom 1 mln 140 tys. baryłek dziennie, co oznacza wzrost, w porównaniu do 800 tys. baryłek dziennie w 2021 r. – wynika z danych firmy Vortexa Analytics, do których dotarło POLITICO.

Ekonomia zamiast solidarności

W dużej mierze to efekt czystej, twardej ekonomii Chińczyków, a nie z solidarności politycznej. Międzynarodowe sankcje sprawiły, że traderzy niechętnie handlują rosyjską ropą, co doprowadziło do niewielkiego nadmiaru na rynku, w wyniku którego rosyjska ropa jest o 20 do 30 dol. tańsza w porównaniu do międzynarodowych cen referencyjnych.

Biorąc pod uwagę, że Chiny importują ponad 10 mln baryłek dziennie, z pewnością jest potencjał na większe zakupy, zwłaszcza w momencie, gdy gospodarka się ożywi i stopniowo zostaną zniesione blokady w kluczowych miastach, takich jak Szanghaj. Jednak rosyjska sprzedaż do Unii Europejskiej wynosi około 2,4 mln baryłek dziennie. Biorąc pod uwagę obawy Chin o bezpieczeństwo związane z nadmiernym uzależnieniem od poszczególnych dostawców, byłoby mało prawdopodobne, aby nagle Pekin zaczął kupować całą nadwyżkę rosyjskiej ropy.

Chiny mają też karty w ręku, jeśli chodzi o gaz. Tuż przed inwazją na Ukrainę Putin podpisał z Xi porozumienie o zwiększeniu w przyszłości eksportu gazu ziemnego do 48 mld m sześc. rocznie, w porównaniu do zaledwie 4 mld 100 mln m sześc. w 2020 r. Rosja planuje również budowę nowego gazociągu Power of Siberia 2, dzięki któremu rosyjski gaz do mógłby być łatwo przekierowany z Europy do Chin.

Wszystkie karty w ręku

„Problem polega jednak na tym, że to Chiny trzymają w ręku wszystkie karty w negocjacjach” – napisał Nikos Tsafos, główny doradca premiera Grecji do spraw energii, w majowym raporcie sporządzonym dla jednego z think tanków. „I tak jak w przypadku pierwszej linii gazociągu Power of Siberia, Chiny będą twardo stawiać warunki. W tym momencie nie wiadomo, czy Chiny są gotowe do zawarcia umowy. Rosja, będąca w pilnej potrzebie, prawdopodobnie zaoferuje bardzo atrakcyjne warunki. Ale czy Chiny je zaakceptują? Czy skuszą się na cenę, czy też zastanowią się dwa razy nad zwiększaniem swojej zależności od Rosji w tym momencie?”.

Rosyjska potrzeba posiadania sojusznika zbiega się w czasie z rosnącą asertywnością Chin. Im bardziej Moskwa będzie izolowana, tym bardziej będzie musiała pomagać Chinom w realizacji ich geopolitycznych ambicji.

Od lat chińscy politycy po cichu lobbują u swoich rosyjskich odpowiedników w sprawie ograniczenia sprzedaży broni do Indii, które toczą z Pekinem krwawe spory graniczne.

Według statystyk Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem w latach 2017-2022 Indie były największym rynkiem eksportowym dla Rosji, a zaraz za nimi plasowały się Chiny. Walka z indyjskimi żołnierzami uzbrojonymi w rosyjski sprzęt może nie być przyjemna dla Chin, ale z pewnością jest lukratywnym interesem dla Rosji.

Przed wojną – Rosja była bardzo uparta i mówiła: „Cóż, wy Chińczycy nie macie prawa dyktować nam, komu mamy sprzedawać broń”. Myślę jednak, że Chiny znajdą się w takiej sytuacji prawdopodobnie za pięć lat – mówi Aleksander Gabujew, ekspert ds. stosunków rosyjsko-chińskich w ośrodku analitycznym Carnegie Endowment for International Peace.

Indie ze swej strony starają się utrzymywać otwarte stosunki z Putinem. Delhi, podobnie jak Pekin, rozgląda się za tanią ropą naftową, choć jednocześnie pragnie utrzymać silne więzi z USA.

– Rosja, która jest osłabiona wojną i sankcjami, ale nie działa chaotycznie i niestabilnie, odpowiada długofalowym interesom Chin – powiedział Bobo Lo, były zastępca szefa australijskiej ambasady w Moskwie, który obecnie pracuje w think tanku Lowy Institute. – Izolacja Rosji jeszcze bardziej zepchnie ją na pozycję młodszego partnera w relacjach, jednocześnie zwiększając jej gospodarczą i strategiczną zależność od Chin – ocenił.

Pozycja lidera

Dzisiejsza zmiana układu sił wyglądałaby bardzo osobliwie dla tych, którzy śpiewali Międzynarodówkę w Moskwie w czasach powojennych.

W końcu ZSRR i Chińska Republika Ludowa przez dziesięciolecia pozostawały w trudnych stosunkach, mimo rzekomej ideologicznej bliskości.

– W latach 50. fakt, że Chiny były młodszym partnerem, powodował zgrzyty, ponieważ w Pekinie panował pogląd, że Moskwa jako mocarstwo zbyt często utrzymywała status quo i dbała o swoje stosunki z Zachodem kosztem stosunków z Chinami – powiedział Joseph Torigian, autor książki o Stalinie i Mao „Prestiż, manipulacja i przymus”. – Za czasów Stalina i Mao, Stalin był nauczycielem, był tytanem ruchu komunistycznego. Kiedy Stalin umarł, Mao patrzył z góry na Chruszczowa, jako na kogoś, kto nie rozumie ideologii. Kiedy Deng Xiaoping spotkał się z Gorbaczowem, Deng uważał Gorbaczowa za idiotę – podkreśla Torigian.

Mimo że Xi i Putin mają lepsze relacje osobiste niż ich poprzednicy, ich poglądy na temat przyszłości roli Chini Rosji w świecie są zupełnie inne.

Xi w pełni koncentruje się na zapewnieniu sobie prezydentury po raz trzeci, uzbrojony w apel, aby uczynić Chiny – rynek głęboko związany z Zachodem – bardziej zamożnym, a w końcu wyprzedzić USA i stać się gospodarką nr 1 na świecie. Sankcje zniszczyłyby ten plan.

Trudna sytuacja Putina

Putin natomiast jest w trudniejszej sytuacji. Chętnie wziąłby od Chin wszystko, co może, biorąc pod uwagę obecną trudną sytuację swojego kraju – nawet jeśli oznaczałoby to, że Rosja będzie postrzegana jako młodszy partner Chin.

– Problem polega na tym, że Putin postrzega wojnę w Ukrainie jako konflikt kluczowy w swojej walce o utrzymanie władzy – powiedział Gabujew. – Jest wiele emocjonalnych klapek na oczy, jeśli chodzi o znaczenie wojny w Ukrainie i włączenie do niej Ameryki, zwłaszcza że pomoc amerykańskiego wojska, dostarczanie broni, dzielenie się wrażliwymi danymi wywiadowczymi… pomaga zabić wielu rosyjskich żołnierzy – ekspert.

– Rosja nie obawia się tak bardzo bycia w kieszeni Chin, ponieważ Chiny skupiają się na walce z USA – powiedział. Jeśli Chiny dostarczają niezbędnych środków, a jednocześnie nie ingerują w wewnętrzne sprawy Rosji, to jest to cena, którą Rosja jest gotowa zapłacić za kontynuowanie walki z USA.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close