Sławomir Wałęsa, syn byłego prezydenta, został zabrany przez policję i umieszczony na oddziale zamkniętym. 50-latek od dłuższego czasu miał problemy z alkoholem, a wniosek o przymusowe leczenie wystosowało rodzeństwo.
– „W poniedziałek, 5 grudnia, po godzinie 6 nad ranem policja przyszła po Sławomira Wałęsę. Syn prezydenta zostanie przewieziony na zamknięty oddział w szpitalu. Na nim ma się poddać przymusowej terapii odwykowej” – czytamy w „Super Expressie”.
Sławomir Wałęsa w rozmowie z SE opowiedział o wizycie policji.
– „Policja po mnie przyszła. Miałem was poinformować, jak przyjdą po mnie, by mnie zabrać na odwyk, to was informuję. Policjanci są mili. Zostawili mi telefon. Pozwolili ubrać skarpetki” – mówił syn byłego prezydenta Polski.
– „W Polsce nie ma takiego prawa, aby kogoś zmusić do przymusowego leczenia odwykowego wbrew jego woli. Policjanci robią swoje. Jak będę w tym szpitalu, to zaraz z niego wychodzą. Dzwonię po Ubera i wracam do Torunia” – zapowiedział.
Syn Lecha Wałęsy od dłuższego czasu ma problemy z alkoholem. Jego rodzeństwo postanowiło skierować wniosek o przymusowe leczenie, do którego przychylił się sąd. Sławomir Wałęsa nie miał zamiaru dobrowolnie stawić się w szpitalu, gdzie miał przejść terapię. Przez to sąd wydał postanowienie o doprowadzeniu go siłowo.
Okazuje się, że 50-latek już wcześniej miał styczność z policją. Jak przypomina „Super Express”, mężczyzna trafił na jeden dzień do więzienia, ponieważ nie chciał zapłacić 20 złotych grzywny za kradzież świeczki zapachowej w jednym z toruńskich sklepów. Wałęsa nie wywiązuje się również z płacenia alimentów, a robi to za niego ojciec.
Źródło: se.pl