Wiadomości

Wałęsa wspomina swoje dni chwały. Tak OKRUTNEJ drwiny Ziemkiewicza się nie spodziewał

31 sierpnia 1980 roku w sali BHP Stoczni Gdańskiej im. Lenina doszło do podpisania tzw. porozumienia sierpniowego, które pozwoliło powołać do życia NSZZ „Solidarność”. Legendarnym, ponad 30-centymetrowym długopisem, podpisywał je jako przedstawiciel strajkujących Lech Wałęsa. Z okazji 40 rocznicy tego wiekopomnego wydarzenia udzielił on wywiadu „Deutsche Welle”, w którym wspominał tamte wydarzenia. Wałęsa w rozmowie pompatycznie podkreślił, że „można mnie było zabić, ale nie pokonać”, co bardzo krótko i sarkastycznie skomentował Rafał A. Ziemkiewicz.

Wałęsa wspomina swoje dni chwały. Tak OKRUTNEJ drwiny Ziemkiewicza się nie spodziewał

Często mówi się, że do zawarcia porozumień sierpniowych znacząco przyczyniła się pielgrzymka Jana Pawła II do Polskiego, która miała miejsce rok wcześniej. W rozmowie z „DE” Lech Wałęsa nie zgadza się jednak z takim postawieniem sprawy. – Nie przesadzajmy. To nie papież zrobił tę rewolucję. Papież pozwolił nam się policzyć. Po roku od wyboru przyjechał do Polski i prawie cały naród w różnych miejscach brał udział w spotkaniach. Komuna mówiła: co to za opozycja, ilu was jest? A my tu naraz zobaczyliśmy, że to was jest mało. Przestaliśmy się bać. Jednocześnie papież powiedział: „Zmieńcie oblicze ziemi”. To nas zachęciło i przez rok do związku przyszło 10 milionów ludzi. A więc papież tylko i wyłącznie pomógł nam się zorientować i policzyć i dał słowo, a słowo my w ciało zamieniliśmy – przekonywał.

W wywiadzie Wałęsa przyznał, że prawie nic nie pamięta z 31 sierpnia 1980 roku. – Wiedziałem, że podpisuję, ale dla nich to nic. Tylko patrzyłem, kiedy nas oszukają – wspominał. Mimo to nie omieszkał dodać z dużą emfazą: – Ponieważ miałem dużo akcji i wiedziałem że mogą mnie w każdej chwili zlikwidować, w związku z tym byłem na sto procent, uwierzcie, na sto procent oddany: „Niech mnie zabiją, można mnie zabić, ale nie pokonać”, takim byłem w tamtym czasie.

Ta wypowiedź Wałęsy mocno rozbawiła najwyraźniej publicystę Rafała A. Ziemkiewicza, który nie omieszkał skomentować jej na swoim Twitterze. Znany ze swej niechęci do byłego prezydenta Ziemkiewicz w swojej ripoście użył zaledwie trzech słów, do których załączył roześmianą buźkę. Co takiego napisał? – Ale najlepiej – kupić – krótko, aczkolwiek bardzo złośliwie ocenił Ziemkiewicz, wzbudzając duże poruszenie internautów.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close