Szczeniaki były sprzedawane przez parę z Wielkiej Brytanii nic niespodziewającym się ludziom. Niestety, każdy z piesków po paru dniach w nowym domu już nie żył. Sprawą zainteresowała się organizacja zajmująca się prawami zwierząt. To, co odkryli przekroczyło ich najśmielsze oczekiwania!
Anthony i Lucy O’Donnell uknuli straszny plan. Z premedytacją sprzedawali szczeniaki, które były chore. Dwanaście osób, które padły ofiarą oszustwa i kupiły chore psy, zgłosiły się do fundacji RSPCA, która zbadała sprawę.
Para sprzedawała chore szczeniaki
Anita Jaikaran z Brixton była jedną z osób, które kupiły szczenięta od pary bezdusznych oszustów. Pojechała do domu Lucy i Anthony’ego O’Donnel i, jak twierdzi, natychmiast wiedziała, że coś jest na rzeczy. Kiedy para pokazała pieska kobiecie, ten wyglądał bardzo biednie. Marley brzydko pachniał i był wygłodniały.
– Zorientowałam się, że coś jest nie tak, ale nie było mowy o zostawieniu tego szczeniaczka tam, więc zapłaciłam i wyszłam -opowiada Anita Jaikaran.
Po powrocie do domu zadzwoniła do stowarzyszenia RSPCA. Na szczęście po paru bezsennych nocach i rachunku na 1500 funtów u weterynarza, Marleyowi udało się przeżyć. W grudniu 2015 rozpoczęto śledztwo. Zaczęto gromadzić dowody u nowych właścicieli i weterynarzy. Po krótkim czasie było jasne, że para sprzedawców celowo sprzedaje chore szczenięta.
Parę spotkała kara
Policjanci udający potencjalnych kupców odwiedzili parę. Po krótkiej rozmowie z Lucy O’Donnel kupili kolejnego pieska, który też okazał się chory, ale dzięki doskonałej opiece wrócił do zdrowia. Policja miała już wszystkie potrzebne dowody, aby aresztować parę nieuczciwych sprzedawców.
Niestety, z winy pary, która stawiała swój zysk ponad dobro szczeniaczków, kilka piesków umarło. Sprzedawców spotkała zasłużona kara. Jak zostali ukarani oszuści? Lucy O’Donnel została skazana na dwa lata więzienia, a jej mąż, Anthony O’Donnel na pięć miesięcy. Oboje otrzymali także zakaz posiadania zwierząt na dziesięć lat.
1
Para sprzedawała chore szczeniaki.
2
Chore pieski umierały po paru dniach u nowych właścicieli.
Źródło: lelum.pl
