Wiadomości

Ultimatum Niedzielskiego. PiS po cichu szuka już następnego ministra zdrowia

Minister zdrowia Adam Niedzielski postawił ultimatum: albo ustawa o weryfikacji paszportów covidowych przez pracodawców zostanie szybko uchwalona, albo on złoży dymisję. I choć uzyskał zapewnienie, że ta ustawa będzie dla rządu teraz priorytetem, to w kierownictwie partii rządzącej ruszyły po cichu poszukiwania kandydatów na szefa resortu zdrowia.

Ultimatum Niedzielskiego. PiS po cichu szuka już następnego ministra zdrowia
Warszawa, 15.12.2020. Koronawirus w Polsce. Transmisja konferencji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego (na ekranie) z KPRM w Warszawie, 15 bm. Konferencja dotyczyła Narodowego Programu Szczepień. (mr) PAP/Wojciech Olkuśnik
  • Minister zdrowia sugeruje, że od przyszłości ustawy firmowanej nazwiskiem posła PiS Czesława Hoca uzależnia swoją przyszłość w rządzie — informuje nieoficjalnie RMF FM. O możliwym odejściu Niedzielskiego informowaliśmy też niedawno w Onecie, w podcaście „Stan po Burzy”
  • W zeszłym tygodniu Niedzielski przedstawił Morawieckiemu i Kaczyńskiemu swoje ultimatum, uzyskując zapewnienie, że projekt budzący tyle kontrowersji w samym obozie władzy będzie dalej procedowany i to w trybie przyspieszonym
  • Na Nowogrodzkiej nie ma jednak pewności, czy projekt — nazywany także lex Hoc — nie napotka po raz kolejny na ostry opór grupy posłów z klubu PiS, który może zagrozić utratą sejmowej większości
  • Według źródeł Onetu na polecenie samego prezesa Kaczyńskiego po cichu rozpoczęto w partii poszukiwania nowego ministra zdrowia, gdyby Niedzielski podał się do dymisji

Pojawiające się w przestrzeni medialnej informacje o możliwym odejściu ministra zdrowia Adama Niedzielskiego są dużo bardziej poważne niż to się na pierwszy rzut oka wydaje. Jak twierdzą nasi rozmówcy w partii rządzącej, Niedzielski nie tyle zasugerował, że od przyszłości ustawy firmowanej nazwiskiem posła PiS Czesława Hoca uzależnia swoją przyszłość w rządzie, ale wręcz miał postawić premierowi jak i prezesowi Prawa i Sprawiedliwości swoiste ultimatum w tej sprawie.

— Inaczej niż akt ogromnej desperacji nie można takiego zachowania odczytywać — mówią nam nasi rozmówcy, znający kulisy spotkania Niedzielskiego z Morawieckim i Kaczyńskim.

Jak słyszymy, słowa ministra zdrowia miały zrobić duże wrażenia przede wszystkim na prezesie PiS, który obiecał, że projekt ustawy o weryfikacji paszportów covidowych przez pracodawców ruszy szybko z miejsca. I rzeczywiście wydaje się, że coś w tej sprawie drgnęło. We wtorek pozytywnie projekt zaopiniowała Rada Ministrów, a na najbliższym posiedzeniu Sejmu ma odbyć się jego drugie czytanie.

Jak silna jest grupa antyszczepionkowców w PiS

Zarówno w rządzie, jak i na Nowogrodzkiej nie ma jednak pewności, czy projekt nazywany także lex Hoc nie napotka po raz kolejny na ostry opór grupy posłów z klubu PiS, który może zagrozić utratą kruchej rządowej większości. Projekt utknął w Sejmie, ponieważ jest blokowany przez grupę posłów z klubu PiS, którzy – jak sami podkreślają – „nie godzą się na segregację sanitarną i odbieranie ludziom praw obywatelskich pod pozorem troski o zdrowie publiczne”.

W zeszłym tygodniu bezskutecznie do poparcia przepisów, mających dać pracodawcom narzędzia do weryfikacji testów covidowych swoich pracowników, przekonywał ich prezes Jarosław Kaczyński, co – jak pisaliśmy w Onecie – przyczyniło się do odejścia większości ekspertów z Rady Medycznej. I choć sam prezes PiS publicznie deklaruje, że popiera te rozwiązania, a w sprawie szczepień „jest zwolennikiem pójścia na całość”, to prace nad tymi przepisami, w różnej formie, toczą się od ponad pół roku.

Oczywiście PiS jest w stanie uchwalić te przepisy bez głosów grupy antyszczepionkowców. Opozycja otwarcie deklaruje, że poprze lex Hoc i pomoże rządowi przegłosować ustawę zarówno w Sejmie, jak i w Senacie. Ale scenariusz taki to gotowy przepis na kolejny kryzys w obozie rządzącym, gdzie sejmowa większość wisi na włosku, na który w obecnej trudnej sytuacji związanej z szalejącą drożyzną i chaosem podatkowym wywołanym przez Polski Ład, partia władzy nie może sobie teraz pozwolić.

Niedzielski ma świadomość dramatycznej wręcz sytuacji związanej z czwartą falą koronawirusa, która może w najgorszym scenariuszu wręcz spustoszyć ledwo dyszącą służbę zdrowia niczym tsunami. A ostatnią rzeczą, której chce, to stać się twarzą klęski walki z COVID-19.

„Szpitale tego nie wytrzymają”

Nasi rozmówcy w resorcie zdrowia przyznają nieoficjalnie, że rzeczywiste statystyki covidowe są znacznie niedoszacowane, a co gorsze, sytuacja w polskich szpitalach ma być dużo bardziej krytyczna niż to oficjalnie jest komunikowane.

Już teraz w niektórych szpitalach śmiertelność osób na intensywnej terapii sięgać ma niemal 100 proc. i to mimo podłączenia pacjentów do respiratora. Oczywiście są także placówki, w których ta śmiertelność jest poniżej 50 proc., ale w perspektywie zbliżającej się kolejnej fali pandemii i konieczności przygotowania aż 60 tys. łóżek covidowych, ta czarna statystyka może w ciągu najbliższych tygodni tylko się pogorszyć.

Sytuacja już jest na tyle poważna, że w sprawie powodów tak dużej umieralności na COVID-19 z interwencją i pytaniami do resortu zdrowia wystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich. Zdaniem Marcina Wiącka pandemia uwypukliła wieloletnie wady całego systemu ochrony zdrowia, który musi się mierzyć z nierozwiązanymi dotychczas i nawarstwiającymi się problemami, takimi jak brak kadr, niedofinansowanie, słabe zaopatrzenie w sprzęt i niedostępność świadczeń.

„Rodzi to obawy, czy system opieki zdrowotnej jest w stanie sprostać aktualnej sytuacji, która obnażyła i jeszcze bardziej zaznaczyła obszary wymagające natychmiastowej naprawy. Budzi to niepokój o nasze wspólne bezpieczeństwo. Wątpliwości te łączą się z zaniepokojeniem społecznym, wskazującym na brak odważnych działań państwa w walce z pandemią” – pisze RPO.

– Jeśli nie zaczniemy rzeczywiście działać, to za trzy lub cztery tygodnie będziemy obserwowali istny armagedon i żadne szpitale w Polsce tego nie wytrzymają – mówi Onetowi z kolei bliski współpracownik ministra zdrowia.

Całkowity marazm decyzyjny

Jednak zamiast kolejnych restrykcji, czy wprowadzania obowiązku szczepień lub innych prawnych rozwiązań, które mogłyby – zdaniem ministerstwa zdrowia – wpłynąć na złagodzenie skutków IV fali pandemii, obserwujemy całkowity marazm decyzyjny. A sam Niedzielski choćby stawał na głowie, to z powodu znikomej pozycji politycznej w rządzie nic w zasadzie nie może.

– Z ministrem Niedzielskim jest podobnie jak z byłymi już ekspertami z Rady Medycznej, którzy w końcu postanowili odejść, by nie stać się twarzą katastrofy, która się nieuchronnie zbliża – słyszymy w resorcie zdrowia, który przez część kierownictwa obozu władzy oskarżany jest o inspirowanie buntu, jaki wybuchł w ostatnich dniach. W jego konsekwencji aż 13 z 17 lekarzy przestało doradzać szefowi rządu w sprawie pandemii.

Jednym z kandydatów Bolesław Piecha

Według naszych rozmówców, w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości dymisja Niedzielskiego jest bardzo poważnie brana pod uwagę.

Dlatego na polecenie samego prezesa Kaczyńskiego po cichu rozpoczęto w partii poszukiwania nowego ministra zdrowia, na wypadek gdyby ustawa o weryfikacji covidowej ponownie utknęła w parlamencie.

Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy, jednym z kandydatów branych pod uwagę ma być poseł PiS Bolesław Piecha, który w latach 2005-2007 był wiceministrem zdrowia.

Sam Piecha jednak nie skreśla Niedzielskiego, a pytany o doniesienia, jakoby to on miał zastąpić Adama Niedzielskiego na stanowisku ministra zdrowia stwierdził: – Funkcja ministra zdrowia to zadanie trudne, bardzo niewdzięczne. Uważam, że powinni to jednak robić ludzie młodzi, którzy mają więcej energii, więcej animuszu i być może mniej ograniczeń.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close