Epidemia w Polsce coraz bardziej eskaluje. Dyrektor szpitala, który jest jednym z największych ognisk epidemii, udzielił szczerego wywiadu, w którym wyjawił, jak jest naprawdę.
Epidemia w szpitalu na warszawskim Bródnie. Tylko w jednej placówce, wykryto ponad 100 przypadków. Dyrektor placówki udzielił obszernego wywiadu, w którym powiedział, jak najprawdopodobniej doszło do zarażeń.
Epidemia w szpitalu, po tym jak jeden z pracowników wrócił z Włoch
19 marca pierwszy lekarz w placówce poinformował o dodatnim wyniku testu na koronawirusa. Pracownik kilka dni wcześniej wrócił z Włoch, ale nie nikogo o tym nie poinformował. W wyniku tego zdarzenia cały oddział poddał się kwarantannie. Trzeba było przenosić lekarzy i pielęgniarki z innych oddziałów.
– Lekarz z dodatnim wynikiem prawdopodobnie przez minimum siedem dni chodził po szpitalu. Mógł w tym czasie rozmawiać z 300 ludźmi, a oni z kolejnymi 300, niczego nieświadomymi, niepamiętającymi nawet rozmowy. Jedynym wyjściem byłoby zamknąć cały szpital, ale to nie wchodzi w grę. Mieliśmy wtedy ponad 350 pacjentów w różnych oddziałach – powiedział dr n. med. Paweł Skowronek, dyrektor szpitala w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
W związku z tym, że w szpitalu panuje epidemia, wprowadzono nowe zasady
Jak mówi dyrektor placówki, wprowadzono obostrzenia, które mają pomóc w zapanowaniu nad sytuacją. Wykonuje się cykliczne badania personelu oraz nowych pacjentów na SOR. Okazało się, że cztery osoby na innych oddziałach były zakażone, ale przechodziły chorobę bezobjawowo. Niestety, przez brak personalu trudno jest opanować sytuację.
– Wszystko, co mogłem przy braku personelu. Obecnie mamy blisko 500 osób nieobecnych z różnych powodów. Gdyby służba zdrowia miała 150 proc. normy pracowników przed epidemią, to dużo łatwiej byłoby nam wyłączać i dezynfekować oddziały, a pracowników wysyłać na kwarantannę – powiedział dr Skowronek.
Niestety, jak zapowiada dyrektor szpitala, trudno jest całkowicie wyeliminować koronawirusa z placówek. Wiadomo, że prędzej czy później wróci, ale lekarz ma nadzieję, że powrót będzie ze znacznie mniejszą siłą.
Źródło: pikio.pl