Wiadomości

Trzaskowski ma plan, co zrobić z narodowcami. Padły konkretne zapowiedzi

W tym roku Marsz Niepodległości nie powinien się odbyć – tak uważa Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i składa wniosek o delegalizację stowarzyszenia, które jest jego organizatorem. Tego samego chcieli też posłowie Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem narodowców to „nieuczciwa gra”.

Trzaskowski ma plan, co zrobić z narodowcami. Padły konkretne zapowiedzi

Zbliżające się obchody Święta Niepodległości doprowadziły do ożywienia dyskusji o zasadności organizowania w Warszawie Marszu Niepodległości. Część polityków domaga się jego delegalizacji i oskarża organizatorów o tolerowanie faszystowskich symboli i zachowań.

Trzaskowski chce zdelegalizowania Marszu Niepodległości

Do zdecydowanych przeciwników Marszu Niepodległości w obecnej formule należy prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Politykowi temu w szczególności nie podoba się organizator wydarzenia, czyli stowarzyszenie, na którego czele stoi Robert Bąkiewicz. Ostatnio zasłynął z zagłuszania wystąpienia uczestniczki Powstania Warszawskiego i sam o sobie, bez skrępowania mówi „nacjonalista”.

– Marsz Niepodległości organizowany przez Bąkiewicza nie powinien się odbyć. Zawsze występuję o to, żeby marsz przygotowany przez takich ludzi nie był w Warszawie organizowany – stwierdził w rozmowie z Onetem Rafał Trzaskowski.

Od słów przeszedł do czynów. Już w kwietniu złożył wniosek o zdelegalizowanie stowarzyszenia, a w połowie października warszawski ratusz uzupełnił w warszawskim Sądzie Rejonowym wnioski dowodowe. Sąd wyznaczył termin rozprawy na 29 listopada, czyli już po tegorocznym Marszu Niepodległości.

Niepowodzeniem zakończyła się też inicjatywa posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy domagali się zdelegalizowania stowarzyszenia. Argumentowali, iż w poprzednich latach podczas marszu dochodziło do sytuacji, które łamały obowiązujące prawo. Jak podał portal wPolityce, Prokuratora Okręgowa w Warszawie odrzuciła ich wnioski, stwierdzając, że „czyny objęte tymi postępowaniami odnoszą się wyłącznie do zachowań osób fizycznych, nie zaś stowarzyszenia”.

Marsz Niepodległości może mieć problem

W minionych latach prezydenci Warszawy zabiegali również o to, by sądy zakazywały organizowania samego marszu 11 listopada, jednak ich wnioski każdorazowo były odrzucane. Teraz Rafał Trzaskowski zapowiedział, że ponowi tę inicjatywę. Powodem ma być między innymi łamanie przepisów sanitarnych.

– Dzisiaj mamy jednak sytuację pandemiczną, a więc dosyć specyficzną. Dlatego w mojej ocenie, według obowiązujących przepisów, nie powinno do dojść do tego marszu – mówi Onetowi Rafał Trzaskowski.

Przez ostatnie cztery lata Marsz Niepodległości organizowany był na podstawie zgody wydanej przez wojewodę, która w tym roku przestała obowiązywać. Wygląda na to, że obecnie organizator powinien wystąpić o zgodę na przemarsz do miejskiego ratusza, jednak – jak informował Onet – do tej pory tego nie zrobił.

Tymczasem z doniesień Radia Zet wynika, że jedno zgłoszenie o zorganizowanie manifestacji w tym samym miejscu i terminie już się pojawiło. Złożyć miała je prywatna osoba, a za akcją stać mają środowiska powiązane ze Strajkiem Kobiet.

Robert Bąkiewicz postanowił odnieść się do stawianych mu zarzutów i twierdzi, że w stosunku do niego prowadzona jest „nieuczciwa gra”.

– Jeśli ktokolwiek jest faszystą to druga strona, która ciągle posługuje się takimi narzędziami. Mnie pozbawia się cech ludzkich i możliwości obrony w kwestii zarzucanych mi czynów. Z kolei ci ludzie zachowują się jak Niemcy w trakcie II wojny światowej. Obrzucić drugą stronę błotem, odebrać człowieczeństwo, przedstawić jako robaka, zgnieść i zniszczyć publicznie – mówił Bąkiewicz w TVP Info.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close