Ta zbrodnia miała pozostać nierozwiązana. I udawało się to przez blisko 24 lata. W Hajnówce (woj. podlaskie) brutalnie zabito staruszkę. Skrępowane kablami ciało 73-latki znalazła jej córka, która akurat przyszła w odwiedziny. Sprawca przez blisko ćwierć wieku pozostawał nieuchwytny. Wydawało się, że nie odpowie za swój potworny czyn. Tak się jednak nie stało. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w sprawie okrutnej zbrodni.
Hajnowska prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Białymstoku akt oskarżenia wobec 56-latka. Mężczyznę oskarżono o udział w zabójstwie staruszki na Podlasiu. Zarzut dotyczy zabójstwa połączonego z rozbojem. Oskarżonemu grozi nie mniej niż 12 lat więzienia, a nawet dożywocie. – Przesłuchiwany zarówno przez prokuratora, jak i sąd rozpatrujący wnioski o areszt, nie przyznał się do popełnienia tego przestępstwa i zaprzecza swemu udziałowi – przekazał szef hajnowskiej prokuratury Jan Adrejczuk.
Śledczy przyjmują, że sprawców było więcej. Do okrutnej zbrodni doszło 24 lata temu w Hajnówce. Zabójstwo seniorki miało pozostać niewyjaśnione. Wydawało się, że nikt nie odpowie za ten okrutny czyn. Do czasu…
Okrutna zbrodnia w Hajnówce
Był 6 kwietnia 1996 roku. W biały dzień w jednym z domów na obrzeżach Hajnówki doszło do potwornej zbrodni. Ofiarą była 73-letnia kobieta, która na co dzień zajmowała się swoją prawnuczką. Skrępowane kablami ciało staruszki leżało na podłodze. Na zwłoki natknęła się córka 73-latki, która przyszła w odwiedziny do matki. Według policji motywem zabójstwa był najprawdopodobniej rabunek. Sprawcy bowiem mieli podejrzewać, że seniorka ma w domu dużo pieniędzy.
(Nie)rozwiązane zabójstwo
Przez lata sprawcy pozostawali nieuchwytni. Śledczym nie udało się ustalić, kto stoi za okrutną zbrodnią. Postępowanie zostało umorzone. W 2019 roku sprawą zainteresowali się policjanci z podlaskiego „Archiwum X”, które zajmuje się nierozwiązanymi sprawami. Wspólnie z funkcjonariuszami komendy powiatowej w Hajnówce ponownie przeanalizowali zebrany materiał, ślady zabezpieczone na miejscu zbrodni i zgromadzili nowe dowody. W trakcie pracy śledczy posiłkowali się m.in. badaniami DNA, których nie można było wykonać w śledztwie prowadzonym tuż po zbrodni, oraz badaniem wariografem (czyli tzw. wykrywaczem kłamstw). To wszystko pozwoliło ustalić tożsamość jednej z osób, która mogła dopuścić się tego zabójstwa…
Śledztwo wskazało na ówczesnego mieszkańca Hajnówki, który bezpośrednio po zbrodni przeprowadził się do podbiałostockiego Wasilkowa. Ta osoba była już wcześniej znana policji, jednak od 1996 roku nie wchodziła w konflikt z prawem. Mężczyzna pracował jako kierowca w jednej z firm transportowych w powiecie monieckim. Pod koniec grudnia 2019 roku został zatrzymany przez policyjnych antyterrorystów na trasie między Mońkami a Knyszynem, gdy wracał po pracy do domu.
Makabryczne szczegóły zbrodni
Prokuratura Rejonowa w Hajnówce postawiła 56-latkowi zarzut zabójstwa. Na wniosek śledczych został on przez sąd tymczasowo aresztowany i ten środek zapobiegawczy jest nadal wobec niego stosowany.
Z ustaleń śledztwa wynika, że 73-latka została uduszona, według biegłych była ściskana za szyję. Sprawcy przeszukali jej mieszkanie, zabierając buteleczkę perfum. To, jak się okazało, istotny wątek w dalszym postępowaniu. Charakterystyczny flakonik perfum, który zniknął po zbrodni, był kupiony za granicą przez córkę zmarłej i była to wersja limitowana. – Te perfumy zabezpieczono u byłej konkubiny podejrzanego, która potwierdziła, że dostała je od niego jako prezent urodzinowy – wskazał szef hajnowskiej prokuratury.
Według prokuratury niewykluczone, że sprawcy chcieli okraść mieszkanie pod nieobecność właścicielki. Ta jednak wróciła, zastając złodziei. Natknięcie się na przestępców skończyło się dla kobiety tragicznie. Prawdopodobne jest też to, że 73-latka znała któregoś ze sprawców, dlatego też została zamorodowana.
1
2
3
4
5
Źródło: fakt.pl