– Strategią rządu podczas czwartej fali pandemii jest to, aby Polacy ją przechorowali. Nie ma żadnych działań. Rząd tym projektem chce przerzucić odpowiedzialność na pracodawców. „Ostatnia prosta” to było absurdalne hasło – powiedział w dogrywce „Śniadania Rymanowskiego” w Interii Marcin Kierwiński (KO). W programie rozmawiano m.in. o projekcie posłów PiS, który trafił w środę do Sejmu. Zakłada on, że pracodawca będzie miał prawo zweryfikować, czy pracownik jest zaszczepiony przeciw COVID-19. – Polscy przedsiębiorcy nie domagają się segregacji. PiS jest pod presją pewnych „globalistycznych kręgów” – stwierdził Krzysztof Bosak (Konfederacja).
Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii w każdą niedzielę o godz. 9:55 /Polsat News /Archiwum
Projekt zgłoszony przez posłów PiS Czesława Hoca i Pawła Rychlika zakłada, że jeśli pracownik nie będzie zaszczepiony, to przedsiębiorca będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu, gdzie nie będzie miał styczności z klientami.
– Mamy tu do czynienia z sytuacją, w której należy w sposób bardzo delikatny wyważyć dwie wartości – wolność jednostki, ale także wolność „moją w stosunku do kogoś” i bezpieczeństwo – powiedział Radosław Fogiel (PiS), odnosząc się do projektu zgłoszonego przez jego partyjnych kolegów. – Ustawodawca nie może dać się zakrzyczeć ani jednej, ani drugiej stronie. PiS chce postępować w ten sposób – zaznaczył Fogiel.
– Jestem ciekaw, czy posłowie PiS-u wzięli pod uwagę opinię rzecznika praw obywatelskich, którego też wybrali, że „zmuszanie ludzi do ujawnienia informacji o nieobowiązkowych świadczeniach medycznych jest sprzeczne z konstytucją i stanowi naruszenie tajemnicy medycznej” – zauważył Krzysztof Bosak (Konfederacja).
Bosak: Nie dajmy sobie wmówić, że chodzi tu o bezpieczeństwo
Jak podkreślił poseł Konfederacji, z ostatnio przeprowadzonych sondaży wynika, że „polscy przedsiębiorcy nie domagają się segregacji”. – PiS jest pod presją pewnych „globalistycznych kręgów” – zaznaczył Bosak.
Zapytany, co przez to rozumie, przypomniał, że „ostatnio minister Niedzielski konsultował się z prof. Faucim, który jest architektem covidowego zamordyzmu w USA”. – Po co polski minister konsultuje się z kontrowersyjnym doradcą Bidena, złapanym na manipulacjach i niemającym nic wspólnego z konserwatyzmem i katolicyzmem – wskazał.
– Nie dajmy sobie wmówić, że chodzi tu o bezpieczeństwo. Wyraźnie widać, że te wszystkie sposoby nie pozwoliły w żadnym państwie opanować pandemii. Liczby zachorowań, mimo stosowania tych wszystkich metod, są wyższe niż rok temu, kiedy ich nie stosowano – dodał poseł Konfederacji.
Zgorzelski: Rząd nie jest od tego, aby być miłym
Z kolei wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) przekazał, że poprze ten projekt. – Trzeba go dobrze sprawdzić i przeanalizować. Dziwię się posłowi Foglowi, który musi używać różnych wybiegów retorycznych, aby wyjaśnić, gdzie ten projekt się znajduje. Dowiedzieliśmy się, że jest na „ścieżce”. Ale nie wiadomo… czy legislacyjnej – zauważył.
– Rząd nie jest od tego, aby być miłym dla obywateli. Jest po to, aby czasami podejmować decyzje, które nie są popularne w pewnych kręgach. Rząd musi działać w interesie bezpieczeństwa – podkreślił.
Natomiast Marcin Kierwiński (KO) zwrócił uwagę, że „wpadamy w pułapkę”. – Rozmawiamy o czymś, czego nie ma i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie – powiedział.
– Strategią rządu podczas czwartej fali pandemii jest to, aby Polacy ją przechorowali. Nie ma żadnych działań – podkreślił. Jak dodał, zgłoszony projekt powinien być „dobrze skonsultowanym projektem rządowym”. – Po co my mamy ten rząd? Po to, żeby udawać, że rządzicie? Czy po to, aby bronić życia i bezpieczeństwa Polaków? Jesteśmy na czwartym miejscu, jeśli chodzi o zgony. Zanotowaliśmy 30-procentowy wzrost. „Ostatnia prosta” to było absurdalne hasło – powiedział.
Kierwiński dodał, że „rząd tym projektem chce przerzucić odpowiedzialność na pracodawców”. – Boli mnie to, że PiS kieruje się słupkami sondażowymi, a nie bezpieczeństwem. To jest zbrodnia! – wskazał.
Czarzasty: Niezaszczepieni nie powinni chodzić do teatrów czy kin
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica) przekazał natomiast, że „po zapoznaniu z projektem, będzie namawiać swój klub, aby go poprzeć”. Przypomniał także jakie stanowisko ma jego frakcja w związku z przeciwdziałaniem skutkom pandemii. – Lewica jest przeciwko lockdownowi. Nasze ugrupowanie jest też za tym, aby pewne grupy zostały obligatoryjnie zaszczepione – takie jak nauczyciele i cała służba zdrowia – podkreślił.
– Jako Lewica uważamy, że kina, teatry i restauracje powinny pracować, a do nich mają chodzić osoby zaszczepione. Niezaszczepieni nie powinni się tam pojawiać, bo w przypadku innego niż COVID-19 schorzenia kogoś z rodziny, nie będzie wolnych łóżek w szpitalach – dodał.
W dyskusję włączył się także prezydencki doradca prof. Andrzej Zybertowicz. Mówiąc o zgłoszonym przez posłów PiS projekcie i ewentualnym poparciu Andrzeja Dudy, stwierdził, że „prezydent musi zapoznać się ze szczegółami, bo czasami szczegóły zmieniają istotę sprawy”.
Prof. Zybertowicz: Ta pandemia ma ciągle wiele zagadek
Odnosząc się do obowiązkowych szczepień, prof. Zybertowicz stwierdził, że „nie powinno ich być ze względu na długofalowe konsekwencje, które nie są znane”. – Jednak powinny być jakieś formy premii dla tych, którzy podjęli ryzyko zaszczepienia się – zasugerował.
Prezydencki doradca nawiązał także do fali protestów w zachodnich krajach UE, gdzie wprowadzono obostrzenia i lockdowny. – Dlaczego w tych zachodnich, bogatych krajach ludzie protestują? Irlandia, która ma wysoki poziom wyszczepienia, ma także dużo zachorowań. Ta pandemia ma ciągle wiele niejasności i zagadek – powiedział.
Źródło: interia.pl