W związku ze wtargnięciem wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy postanowiliśmy przyjrzeć się temu, w jaki sposób sytuacja ta przedstawiana jest w rosyjskich mediach. Ciężko uwierzyć w to, jak dalece przekazywane informacje odbiegają od rzeczywistości.
Jak czytamy na gazeta.ru, jednego z czołowych rosyjskich portali informacyjnych, wczesnym rankiem 24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił specjalną operację wojskową w Donbasie. Według niego działania wojenne skierowane są „przeciwko tym, którzy wzięli Ukrainę i jej mieszkańców jako zakładników”.
Запад отказался от Украины: что дальше?, czyli „Zachód porzucił Ukrainę: co dalej?”
Portal ria.ru donosi, że „Atlantyści” (przyp. red. zwolennik integracji Europy realizowanej przez NATO) nie mają zamiaru bronić Ukrainy:
„Rosja uważa Ukrainę za część samej siebie – można się oburzać, mówić o prawie międzynarodowym lub wyśmiewać rosyjski imperializm. Wszystko to nie ma znaczenia, bo sami Rosjanie wiedzą, że to prawda. Rosjanie znają swoje korzenie i swoją historię”. – czytamy na rosyjskim portalu.
„Ukraińskie władze dostrzegły cenę zachodnich gwarancji w lutym, kiedy Anglosasi i Europejczycy zaczęli przenosić swoje ambasady do Lwowa. I to w obliczu „rosyjskiego zagrożenia”, które sami wymyślili, kiedy Rosja po prostu zademonstrowała swoją siłę militarną, zmuszając Zachód do dialogu na temat Ukrainy. Atlantyści nie gwarantowali, że Ukraina nie wejdzie do NATO, ale swoimi słowami i czynami pokazali, że nie będą jej bronić”.
Zdaniem portalu władze Kijowa zdały sobie sprawę, że „Zachód je zdradził”
„Od 2014 roku Rosja przekonuje, że obraliśmy złą drogę, że nikt w Europie na nas nie czeka. Czy Europa nie powinna udowodnić swoimi działaniami, że to nieprawda? Czy UE nie powinna dziś mówić: nasi obywatele są pozytywnie nastawieni do wejścia Ukrainy do Unii? Dlaczego unikamy tego pytania? Czy Ukraina nie zasługuje na bezpośrednie, uczciwe odpowiedzi?” – miał zapytać Wołodymyr Zełeński podczas wystąpienia w Monachium.
„Jaką odpowiedź chciał usłyszeć Prezydent Ukrainy? »Chcielibyśmy wziąć Ukrainę dla siebie, ale rozumiemy, że nam się nie uda, więc po prostu wykorzystujemy wasz kraj do powstrzymywania Rosji i bawimy się nią«” – czytamy na portalu.
Portal przedstawia Ukrainę jako kraj, którego mieszkańcy są Rosjanami wykorzystywanymi przez UE i NATO w rozgrywkach z Rosją. W ramach tej samej retoryki Putin interwencję wojsk na Ukrainie nazywa, m.in. denazyfikacją, która według niego oznacza „wyzwolenie Ukrainy, oczyszczenie jej z nazistów i pronazistowskich ludzi”.
W rosyjskich mediach przedstawiany jest obraz kraju, który niesie pomoc. Na początku „specjalna operacja wojskowa” miała pomóc obywatelom Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej – teraz Rosjanie chcą wyzwolić Ukrainę, którą instrumentalnie posługuje się zachód. W mediach wielokrotnie podkreśla się „rosyjskość” ziem i obywateli Ukrainy, a sam atak na niepodległe Państwo jest tak naprawdę walką o uniezależnienie go od zachodnich wpływów.
Obecnie rosyjska maszyna propagandowa przedstawia Ukrainę jako narzędzie w rękach zachodu i agresora, który siłą chce odzyskać władzę nad Doniecką i Ługańską Republiką Ludową.
Źródło: goniec.pl