W Parlamencie Europejskim ruszyło zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie Komisji Europejskiej wraz z jej szefową Ursulą von der Leyen. Posłowie są zbulwersowani zeszłotygodniowym zaakceptowaniem polskiego planu odbudowy bez spełnienia przez Polskę warunków wstępnych dotyczących praworządności.
- Sophie in ‘t Veld, jedna z inicjatorek, mówi Onetowi, że „nie mogłaby sobie spojrzeć w oczy, jeśli nie ochronimy praworządności”
- W sobotę europejska partia liberalna ALDE przyjęła stanowisko, że poprze wniosek o odwołanie Komisji, jeśli do Polski popłyną pieniądze z funduszu odbudowy, zanim Polska wykona wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE
- Dziś nie mamy zaufania do von der Leyen, że będzie naciskała na wypełnienie kamieni milowych w sprawie praworządności — mówi in ‘t Veld, przyznając, że „póki co chodzi o wywarcie presji na Komisję”
Aby wniosek mógł być złożony, potrzeba 71 posłów do Parlamentu Europejskiego. Wśród inicjatorów są Sophie in ‘t Veld, Guy Verhofstadt oraz Luis Garicano. Sophie in ‘t Veld, jedna z inicjatorek, mówi Onetowi, że „nie mogłaby sobie spojrzeć w oczy, jeśli nie ochronimy praworządności”, a Komisja Europejska decyzją w sprawie polskiego Planu Odbudowy „nie bierze na serio Trybunału Sprawiedliwości, nie bierze na serio Parlamentu Europejskiego, nie bierze na serio swoich własnych komisarzy”. In ‘t Veld odniosła się do faktu, że polski program odbudowy został zaakceptowany, jako jedyny dotychczas, przez większość członków Komisji Europejskiej, ale nie przez wszystkich. M.in. zastępcy von der Leyen, Frans Timmermans, Margrethe Vestager oraz Věra Jourová byli przeciwko pomysłowi przewodniczącej von der Leyen.
W sobotę jej europejska partia liberalna ALDE przyjęła stanowisko, że poprze wniosek o odwołanie Komisji, jeśli do Polski popłyną pieniądze z funduszu odbudowy, zanim Polska wykona wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE. ALDE stanowi około 2/3 wszystkich posłów trzeciej największej grupy politycznej w Parlamencie „Odnowić Europę”.
Zbieranie podpisów ma na celu wywarcie presji na von der Leyen. In ‘t Veld podkreśla, że „zadaniem parlamentu jest kontrolować Komisję i zapewniać, że komisja wykonuje swoje zadania. Wywieramy presję na przewodniczącą Komisji i rząd Polski, aby w pełni wykonać wyroki praworządności”.
Together with @guyverhofstadt and @lugaricano I launched a call to gather signatures for a motion of censure, following the Von der Leyen Commission’s decision on the disbursement of RFF funds to the Polish government.
Read my explanation here:
https://t.co/8kOVtJmeSq— Sophie in 't Veld (@SophieintVeld) June 6, 2022
Jest jasne rozróżnienie między płatnościami na fundusz odbudowy, które powinny być wstrzymane do czasu zapewnienia praworządności w Polsce, a wsparciem finansowym na pomoc dla uchodźców z Ukrainy.
— Dziś nie mamy zaufania do von der Leyen, że będzie naciskała na wypełnienie kamieni milowych w sprawie praworządności — mówi in ‘t Veld w rozmowie z Onetem, przyznając, że „póki co chodzi o wywarcie presji na Komisję”. — Zobaczymy, co przewodnicząca jutro powie. Na dziś nie wiemy, czy von der Leyen pojawi się w Strasburgu w tym tygodniu. Jeśli jej nie będzie i wyśle zastępcę, to zirytuje więcej posłów, a nasz wniosek zyska na popularności — dodaje.
Progi są bardzo wysokie: aby złożyć wniosek, potrzeba zebrać 71 podpisów. Jeśli wniosek o odwołanie Komisji odniósł sukces, musi uzyskać poparcie 2/3 posłów do Parlamentu Europejskiego. Jest to wniosek niekonstruktywny i dotyczy całej Komisji Europejskiej. Parlament nie może odwołać pojedynczych komisarzy.
Na dziś nie sposób przewidzieć, czy ten wniosek odniesie sukces. Pozostałe grupy polityczne odniosą się do wniosku, jeśli inicjatorom uda zdobyć się 71 podpisów. Według źródeł w pozostałych grupach są posłowie gotowi dołączyć do wniosku in ‘t Veld, Verhofstadta i Garicano.
Źródło: onet.pl