Minister zdrowia podczas konferencji prasowej podsumował najnowszą sytuację epidemiologiczną w kraju. Łukasz Szumowski podkreślał, że nie można mówić jeszcze o pokonaniu koronawirusa, ale krzywa zachorowań zaczyna się wypłaszczać. Zapowiedział też zmiany dotyczące funkcjonowania szpitali jednoimiennych.
Łukasz Szumowski podczas konferencji prasowej w poniedziałek 18 maja odniósł się m.in. do sytuacji na Śląsku. Przypomnijmy, że w tym regionie w ostatnich tygodniach notuje się największą liczbę nowych zachorowań. Polityk podkreślał, że taka sytuacja mogła mieć miejsce w każdym województwie, dlatego konieczne jest dalsze przestrzeganie reżimu sanitarnego mimo znoszonych obostrzeń w gospodarce.
Łukasz Szumowski o obowiązku noszenia maseczek: Decyzja w ciągu jednego, dwóch tygodni
– Mówienie, że pokonaliśmy epidemię, to byłaby to pycha. Mamy wypłaszczenie i delikatny spadek, ale takie ogniska jak na Śląsku mogą wybuchnąć w każdej chwili. Epidemia nie znika i musimy przestrzegać reżimu sanitarnego – zapewniał minister zdrowia. Zgodnie z najnowszymi danymi resortu zdrowia liczba nowych zakażeń wzrosła dziś o 217 osób, z czego aż 163 przypadki dotyczą województwa śląskiego.
Polityk powiedział też, że coraz niższe dane dotyczące liczby nowych zakażeń w Polsce sprawiają, że część ze szpitali przekształconych na placówki zakaźne, będzie mogła wrócić do normalnego trybu pracy. Szpitale jednoimienne miałyby wracać do poprzedniego funkcjonowania od poniedziałku 1 czerwca. – W razie powrotu epidemii mamy już przećwiczone przekształcanie ich w szpitale zakaźne – zaznaczył jednak Łukasz Szumowski.
Minister zdrowia podkreślał też, że jesienie epidemia koronawirusa znowu może się nasilić. Dodatkowo, jak zawsze w tym czasie, większa będzie liczba pacjentów chorujących na grypę. – Wiemy, że będziemy mieli grypę w sezonie jesiennym. Szpitale zakaźne się przydadzą – podsumował polityk.
Źródło: gazeta.pl