Polscy politycy stoją murem za Finlandią i Szwecją, które zgłosiły chęć przystąpienia do NATO. Nie obawiają się veta Turcji i nie chcą nawet myśleć o ewentualnym zastąpieniu Turków Skandynawami. Niektórzy jednak zastanawiają się, czy z NATO nie warto by było pozbyć się innego państwa. – Raczej bym raczej zastanawiał się, czy nie wykluczyć kreta z NATO, czyli Węgier – mówi „Faktowi” poseł PPS, Andrzej Rozenek. I wyjaśnia, skąd ten pomysł.
Atak Rosji na Ukrainę spowodował coś, czego Władimir Putin się nie spodziewał. Neutralne dotychczas kraje, czyli Finlandia i Szwecja zgłosiły chęć wstąpienia do NATO, lecz na ich drodze do Sojuszu stanęła Turcja. Turcy stawiają warunki.
Zgrzyt w NATO. W Polsce pojawiają się dziwne pomysły
Zdaniem tureckich polityków, ewentualna zgoda na wstąpienie Szwecji i Finlandii do NATO może być udzielona jeśli kraje te przestaną tolerować i wspierać kurdyjską mniejszość, zrzeszoną w Partii Pracujących Kurdystanu. Niespełnienie między innymi tego warunki skutkować ma zablokowaniem planów rozszerzenia Sojuszu. I chociaż wszystkie pozostałe państwa NATO opowiedziały się za przyjęciem Skandynawów, to w Polsce pojawiły się głosy, że dla naszego kraju Szwecja i Finlandia są ważniejsza niż Turcja.
– Gdybym miał określać priorytety polskiej polityki bezpieczeństwa i musiał wybierać między przyjęciem Szwecji i Finlandii do NATO a utrzymywaniem Turcji w NATO, wybrałbym pierwszą opcję – napisał w mediach społecznościowych generał Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Polscy politycy, których zapytał „Fakt”, wydają się być zdziwieni takim stawianiem sprawy.
– To jest bardzo trudne do oceny. Najlepiej mieć sojuszników zarówno w Turcji, jak i w naszych północnych sąsiadach. Bez wątpienia zarówno kraje skandynawskie, jak i Turcja mają swoje zalety i trudno jest tak ważyć, który z nich jest lepszy – mówi „Faktowi” poseł Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej.
Zgadza się on z opinią, że bliskość Szwedów i Finów może powodować, że te kraje dla Polski wydają się być lepszym wyborem, ale wskazuje też na potencjał militarny i determinację Turków.
– Trzeba przypomnieć sobie wojnę w Syrii, kiedy to Turcy nie bali się zestrzelić rosyjskiego samolotu. Po prostu bronili swojej przestrzeni powietrznej i swoich interesów. A w przypadku potencjału militarnego ta stanowczość ma bardzo dużą wartość w razie konfliktu, a nie próba uciekania i zmiękczania – zaznacza poseł Kownacki.
Gdybym miał określać priorytety polskiej polityki bezpieczeństwa i musiał wybierać między przyjęciem Szwecji i Finlandii do NATO a utrzymywaniem Turcji w NATO, wybrałbym pierwszą opcję.
— Stanisław Koziej (@SKoziej) May 19, 2022
Opozycja jednym głosem z PiS
Zdaniem Tomasza Siemoniaka z KO, byłego ministra obrony narodowej, w ogóle nie ma takiego wyboru, jak Turcja, czy państwa skandynawskie. Przypomina on, iż relacje Turków z NATO od dawna są skomplikowane, szczególnie gdy USA nie wyraziły zgody na sprzedanie temu krajowi nowoczesnych myśliwców F-35.
– Turcja jest w NATO. Szwecja i Finlandia chcą przystąpić do NATO i trzeba zrobić wszystko, żeby opór Turcji przełamać, przekonać Turków do tego, że to jest także w ich interesie – mówi Tomasz Siemoniak.
Podobne zdanie ma członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej i były minister spraw wewnętrznych, Bartłomiej Sienkiewicz.
– Turcja jest potężnym potencjałem na całej południowej flance i utrata Turcji byłaby w pewnym sensie ciosem dla Sojuszu. Trzeba zrobić wszystko, aby uniknąć wyboru „albo-albo”, a nie mówić z góry, że tego się pozbywamy, a tych dwóch bierzemy – wyjaśnia w rozmowie z „Faktem” Sienkiewicz.
Stawia też tezę, że de facto Finlandia i Szwecja już zostały do Sojuszu przyjęte, gdyż między innymi USA, Wielka Brytania i Niemcy dały tym krajom gwarancje bezpieczeństwa.
– Ja jestem optymistą, ponieważ tak naprawdę deklaracje tych państw oznaczają, że w sensie faktycznym i strategicznym Finlandia i Szwecja stały się już członkiem Sojuszu, mimo że nie pełnoprawnymi, ale objętymi gwarancjami Sojuszu – dodaje
Polityk chciałby z NATO wyrzucić Węgrów
Poseł Andrzej Rozenek, również pracujący w komisji obrony zdecydowanie opowiada się za tym, aby doszło do rozszerzenia NATO, gdyż dołączenie krajów skandynawskich byłoby wielkim strategicznym wzmocnieniem Polski. Pytany, czy powinno się stawiać teraz wybór: Turcja, albo państwa Skandynawskie, przedstawia inną koncepcję.
– Natomiast gdybym szedł tym tropem pana generała Kozieja, którego bardzo szanuję, raczej bym zastanawiał się, czy nie wykluczyć kreta z NATO, czyli Węgier. Po co nam państwo, które jest ewidentnie kretem Putina? To jest kret Putina, a o Turcję bym raczej dbał, przekonywał. My mamy argumenty swoje, Turcja ma swoje i trzeba szukać tutaj wspólnych rozwiązań i jestem przekonany, że takie rozwiązania się znajdą – mówi „Faktowi” Andrzej Rozenek.
Źródło: fakt.pl