Na spokojnym osiedlu w Garwolinie (woj. mazowieckie) doszło do makabrycznej zbrodni. W czwartek, 2 stycznia, 17-letni Szymon Z. zabił swoją matkę, a następnie osobiście wezwał policję na miejsce zdarzenia. Następnego dnia usłyszał zarzuty. Grozi mu kara dożywocia.
Tak dramatycznego przebiegu zdarzeń nie spodziewał się chyba nikt.
– Policjanci dostali informację o rannej 47-letniej kobiecie, pojechali na miejsce i potwierdzili zdarzenie. Kobieta była reanimowana, ale nie udało się jej uratować – mówi asp. szt. Marek Kapusta.
Szymon Z. zabił swoją matkę, a następnie sam wezwał policję na miejsce zdarzenia. Noc przed przesłuchaniem nastolatek spędził w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ lekarz uznał, że jego stan psychiczny nie jest stabilny.
W piątek, 3 stycznia, 17-latek został doprowadzony na przesłuchanie i usłyszał zarzuty.
– Zatrzymany wyjaśnił, że przed dokonaniem zbrodni pomiędzy nim i matką doszło do kłótni. Nieporozumienie wynikało z dłuższego konfliktu. Nastolatek przyznał się do winy, usłyszał zarzut dokonania zabójstwa, a teraz zostanie osadzony w areszcie – mówi Leszek Wójcik z Prokuratury Rejonowej w Garwolinie.
Szymon Z. będzie sądzony jako osoba dorosła. Nastolatkowi grozi dożywocie. Przyczyny konfliktu nastolatka z matką nie są znane.
1
Policja prowadziła działania na miejscu pod nadzorem prokuratury.
2
Zbrodnia miała miejsce na spokojnym garwolińskim osiedlu.
3
Szymonowi Z. grozi kara dożywocia.
Źródło: fakt.pl